Koszty pozyskania energii słonecznej i wiatrowej znacząco spadły w ciągu ostatnich 10 lat. Jeśli chodzi o energię wiatrową koszty spadły o 70 proc., w wypadku energii słonecznej – o 90 proc. – zaznaczają autorzy ze School of Public Policy przy Uniwersytecie w Calgary.
Dodano, że koszty budowy elektrowni wiatrowych i słonecznych, uwzględniające wydatki od ich budowy do uruchomienia, są porównywalne z kosztami operacyjnymi wysokowydajnych elektrowni gazowych. Spadek ceny nowych instalacji jest zarówno efektem pojawiania się nowych technologii, jak i spadku kosztów produkcji paneli słonecznych i turbin wiatrowych.
Efektywność paneli słonecznych jest wystarczająco wysoka, by opłacalne było budowanie farm słonecznych nawet na północy Kanady. W miniony wtorek oficjalnie otwarto liczącą 5 760 paneli farmę w Fort Chipewyan w północno-wschodniej prowincji Alberta – najbardziej na północ wysuniętą farmę słoneczną w kraju. Udziałowcami elektrowni są mieszkający na tych terenach Indianie Mikisew Cree i Athabasca Chipewyan oraz Stowarzyszenie Metysów Fort Chipewyan, a budowę współfinansowały rząd federalny i władze prowincji. Farma ma zaspokajać ok. 25 proc. lokalnego zapotrzebowania na energię elektryczną i zastąpi generatory prądu, w których spalano rocznie 800 tys. litrów oleju napędowego z 3 mln litrów oleju wykorzystywanych w tej prowincji do generowania prądu.
Farma w Fort Chipewyan nie jest podłączona do ogólnokrajowej sieci przesyłowej. Jest to jeden z problemów analizowanych przez naukowców w raporcie. „Koszty to tylko połowa sukcesu. Jeśli energetyka odnawialna ma zająć centralne miejsce w produkcji prądu, rynki będą potrzebować sieci, które umożliwiają przekształcenie wzrostu podaży taniej i czystej energii w dostawy zgodne z zapotrzebowaniem konsumentów” – podkreśla opracowanie. Zaznacza się w nim m.in. potrzebę budowy magazynów energii, od tych opierających się na akumulatorach po te wykorzystujące nowe technologie, oraz efektywnych sieci przesyłowych.