Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Filipiny powinny rozmieścić na Morzu Południowochińskim okręty marynarki wojennej i straży przybrzeżnej, „by pokazać Chinom, że bronimy tego, co uważamy za nasze wody terytorialne” – zaproponował ubiegający się o fotel prezydenta Ferdinand Marcos Jr.
Sondażowy lider mających się odbyć 9 maja wyborów prezydenckich Ferdinand Marcos Jr. zaproponował stałe rozmieszczenie okrętów marynarki wojennej i straży przybrzeżnej na wodach terytorialnych Filipin, do których prawa roszczą sobie Chiny. Podczas telewizyjnej debaty określił też sojusz Manili z Waszyngtonem jako “specjalny” i “bardzo ważny”.
Jak dodał, jeśli zostanie prezydentem, będzie musiał poruszać się po „bardzo, bardzo cienkiej linii” pomiędzy Chinami i Stanami Zjednoczonymi. Podkreślił przy tym, że nie interesuje go militarne rozwiązanie sporu na Morzu Południowochińskim i będzie kontynuował obecną politykę zaangażowania w dialog z Pekinem.
64-letni Ferdinand Marcos Jr., znany też pod pseudonimem „Bonbong”, to syn byłego dyktatora Ferdinanda Marcosa, który rządził na Filipinach w latach 1965-1986. Sondaże dają mu bardzo dużą przewagę nad innymi kandydatami. Według sondażu opublikowanego w niedzielę przez zajmującą się badaniem opinii publicznej firmę Pulse Asia, chce na niego głosować 60 proc. ankietowanych.
Chiny zgłaszają historyczne pretensje do 90 proc. obszaru Morza Południowochińskiego, oznaczając granice swoich roszczeń tzw. „linią dziewięciu kresek”. Ich strefa sięga blisko 1700 kilometrów od chińskich wybrzeży i obejmuje wyłączne strefy ekonomiczne należące do Filipin, a także do Wietnamu, Malezji i Brunei. Na spornych wodach w ostatnich latach dochodzi do częstych incydentów z udziałem chińskich kutrów, okrętów straży przybrzeżnej oraz lotnictwa, a przeciwko naruszeniom przez Chiny swojej wyłącznej strefy ekonomicznej protestowała także Indonezja, która formalnie nie jest stroną sporu.
W 2016 roku Stały Trybunał Arbitrażowy w Hadze obalił roszczenia terytorialne Chin wobec Filipin, rząd w Pekinie nie uznał jednak jego orzeczenia.
W ostatnich miesiącach Filipiny znacznie przyspieszyły modernizację swoich sił zbrojnych. Pod koniec stycznia podpisano kontrakt na dostarczenie trzech baterii rosyjsko-indyjskich ponaddźwiękowych pocisków manewrujących BrahMos. Przeznaczony do zwalczania okrętów sprzęt ma trafić głównie do jednostek obrony wybrzeża. Władze w Manili pozyskały także m.in. okręty wojenne i broń, a także produkowane w zakładach PZL Mielec śmigłowce wielozadaniowe S-70i Black Hawk. W połowie stycznia szef resortu obrony zapowiedział, że jego kraj kupi kolejne 32 Black Hawki, za które ma zapłacić 624 mln USD.
Autor: Tomasz Augustyniak/PAP


Nowoczesny holownik Argo dołączył do floty WUŻ Port and Maritime Services Gdańsk, wzmacniając potencjał operacyjny i bezpieczeństwo jednego z najważniejszych portów Bałtyku.
W artykule
Argo to jednostka, która – mimo zaledwie 21 metrów długości – potrafi zrobić wrażenie. Jej siła uciągu na pętli sięga 50 ton, a dwa azymutalne pędniki pozwalają jej obracać się praktycznie w miejscu. Dzięki temu nowy holownik bez trudu asystuje największym kontenerowcom i masowcom wprowadzanym do portu z chirurgiczną precyzją.
To ósma jednostka Damen we flocie WUŻ Gdańsk – kolejny dowód zaufania do holenderskiego producenta. Sam projekt ASD Tug 2111 należy do najbardziej udanych w swojej klasie: łączy zwrotność, stabilność i dużą moc, a przy tym spełnia aktualne normy emisji IMO Tier III.
Holownik został zbudowany w wariancie FiFi 1 (Fire Fighting 1), dzięki czemu może brać udział w akcjach gaśniczych z wody — od pożarów portowych po sytuacje awaryjne na statkach handlowych. Wyposażono go również w pakiet zimowy, pozwalający pracować w niskich temperaturach i przy cienkiej pokrywie lodowej.
To jednostka o dużej mocy i wysokiej odporności. Wpisuje się w filozofię WUŻ Gdańsk: rozwijać flotę nie tylko liczbowo, ale przede wszystkim jakościowo – podkreśla przedstawiciel operatora.
Wprowadzenie Argo to kolejny krok w modernizacji floty WUŻ Gdańsk, dostosowanej do rosnących potrzeb portu i coraz większych statków zawijających do Gdańska. Operator obsługuje dziś holowania i asysty przy głębokowodnych nabrzeżach kontenerowych DCT, a także manewry przy terminalach paliwowo-surowcowych Naftoportu i nabrzeżach masowych w Porcie Północnym.
W perspektywie rozwoju infrastruktury gdańskiego portu (m.in. planowany projekt FSRU w rejonie Gdańska) parametry holownika – 50 t bollard pull, FiFi 1, wysoka manewrowość — są niewątpliwym atutem. Tu i teraz jednostka wzmacnia codzienną obsługę największych jednostek w porcie.
Ceremonia przekazania jednostki odbyła się 23 października w Rotterdamie. Krótko potem Argo wyszedł w morze i obrał kurs na Gdańsk, płynąc pod własną banderą – zgodnie z tradycją morskiego rzemiosła, które od dekad łączy europejskie porty.
Do Gdańska dotarł 3 listopada, cumując przy nabrzeżu WUŻ. Jak relacjonowali świadkowie, na miejscu czuć było tę charakterystyczną atmosferę, która pojawia się tylko wtedy, gdy flota wzbogaca się o nową, błyszczącą jeszcze od stoczniowej farby jednostkę.
Argo to nie tylko wzmocnienie dla WUŻ – to również sygnał, że Port Gdańsk konsekwentnie buduje zaplecze do obsługi coraz większych i bardziej wymagających jednostek. W świecie, w którym każda minuta postoju statku kosztuje fortunę, liczy się precyzja i szybkość manewru.
WUŻ od lat uchodzi za wzór profesjonalizmu w branży holowniczej, a wprowadzenie nowego ASD Tug 2111 tylko ten status umacnia. Śmiało można powiedzieć, że Argo to kolejne silne ramię portu, gotowe do działania w każdych warunkach – od jesiennego sztormu po zimowy mróz.
Autor: Mariusz Dasiewicz