Forum Energii podkreśla w opublikowanym raporcie „Energetyka morska. Z wiatrem czy pod wiatr?”, że jednostkowe koszty produkcji energii elektrycznej (LCOE) przez morskie farmy wiatrowe znacząco spadły w ostatnich latach. Według danych duńskiego koncernu energetycznego Orsted, w Wielkiej Brytanii obniżyły się w latach 2012–2017 o około 60 proc., a morskie wiatraki stały się konkurencyjne w stosunku do innych źródeł energii.
[powiazane1] Eksperci think-tanku wskazują, że średni koszt produkcji morskiej energii wiatrowej, w przypadku projektów realizowanych na Morzu Północnym, spadły z około 165 EUR/MWh dla inwestycji uruchamianych w roku 2012 do około 65 EUR/MWh w roku ubiegłym.
To mniej niż wskazane w raporcie koszty produkcji energii z elektrowni jądrowych (113 EUR/MWh dla brytyjskiego projektu Hinkley Point), elektrowni węglowych (72 EUR/MWh) czy elektrowni gazowych (70 EUR/MWh). Przeciętne LCOE dla fotowoltaiki w raporcie oceniono na 65 EUR/MWh, a dla wiatraków na lądzie na 55 EUR/MWh.
Spadek kosztów technologii w najbliższych latach ma być kontynuowany ze względu na dalszy dynamiczny rozwój branży, jednak z uwagi na fakt, że w Polsce sektor offshore będzie dopiero stawiać pierwsze kroki, inwestycje w morskie wiatraki w naszej części Bałtyku powinny być droższe niż na rozwiniętych rynkach morskiej energetyki wiatrowej.
– To będą pierwsze inwestycje tego typu w Polsce. Dlatego mogą być do 10 proc. droższe w porównaniu z krajami z rozwiniętym potencjałem wykonawczym. W latach 2025–2029 ich koszt będzie wynosił od 2,28 do 2,51 mln euro/MW (razem z przyłączem do sieci) w cenach z 2017 roku. W latach 2030–2034 może nastąpić spadek o 5 proc. – ocenia dr Jan Rączka, autor raportu „Energetyka morska. Z wiatrem czy pod wiatr?”.
Póki co rynek czeka na założenia rządowego projektu ustawy, w której znajdą się mechanizmy wspierania producentów energii wiatrowej na Bałtyku. Bez rządowych gwarancji sprzedaży energii trudno będzie o finansowanie dla takich projektów, a inwestorzy nie podejmą decyzji inwestycyjnych.
[powiazane2] Forum Energii podkreśla, że na koszty morskich farm wiatrowych znacząco wpływa koszt kapitału, który w Polsce należy do najwyższych w Unii Europejskiej. W tym kontekście kluczowe jest zmniejszenie ryzyka regulacyjnego.
– Morskie farmy wiatrowe są wyjątkową szansą dla polskiej energetyki i przemysłu. Mogą stać się naszą krajową specjalnością. Do roku 2035 możliwe jest uruchomienie 8–10 GW, dzięki czemu zredukujemy o 25 proc. dzisiejsze emisje CO2. Rozwój wiatrowej energetyki morskiej poprawi również bezpieczeństwo energetyczne i zdywersyfikuje miks energetyczny. Dopiero zaczynamy energetykę morską, ale trzeba zrobić wszystko, aby offshore był konkurencyjny wobec innych źródeł. Trzeba obniżyć koszty kapitału – mówi dr Joanna Maćkowiak-Pandera, prezes Forum Energii.
Eksperci instytutu wskazują, że możliwe jest uruchomienie mechanizmu obniżającego ryzyko i umożliwiającego pozyskania finansowania na lepszych warunkach. Na jakich założeniach miałby bazować taki mechanizm?
W pierwszym kroku rząd miałby zawierać umowę z instytucją finansową dotyczącą gwarancji dla inwestorów. Jednocześnie rząd miałby zobowiązać się do zaprojektowania i utrzymania systemu wsparcia zgodnie z najlepszą praktyką, a instytucja finansowa przyznałaby gwarancje inwestorom.
W ten sposób, dzięki ograniczeniu ryzyka, deweloperzy morskich wiatraków mogliby liczyć na tańsze kredyty – proponują eksperci Forum Energii.
Źródło: gramwzielone.pl