Wrzesień w Gdyni. Czy to idealny moment na wypoczynek po wakacjach?

Gdy letni szczyt turystyczny mija i wrzesień zagląda do Trójmiasta, Gdynia zyskuje zupełnie nowy urok. To właśnie w tym miesiącu, kiedy większość turystów wróciła do swoich miejscowości, miasto portowe staje się spokojniejsze, a jego ulice i plaże nabierają bardziej lokalnego charakteru. To idealny czas dla tych, którzy mogą pozwolić sobie na wrześniowy spokojniejszy wypoczynek.
W artykule
Trochę historii miasta Gdynia
Nie mogłem się doczekać, żeby wreszcie opublikować ten tekst. Od kilku miesięcy nosiłem się z zamiarem opisania Gdyni takiej, jaką lubię najbardziej – nie tej zapełnionej tłumami i hałasem wakacyjnych atrakcji, lecz tej, która pokazuje swoją prawdziwą twarz dopiero we wrześniu. To wtedy miasto cichnie, uspokaja się i odsłania miejsca, których w środku sezonu niemal nie widać. Ulice są mniej zatłoczone, kawiarnie przestają być przystankami na turystycznej trasie, a port – jakby znów był tylko dla tych, którzy naprawdę chcą go dostrzec. I właśnie dlatego ten moment wydał mi się najlepszy, by podzielić się tą opowieścią.
Gdynia skradła mi serce blisko dziesięć lat temu – od tamtej pory wracam tu zawsze, kiedy tylko mogę. Dlaczego? Bo to, moim zdaniem, najpiękniejsze miasto w Polsce. Jest w nim coś, czego próżno szukać gdzie indziej: morze, lasy i wzgórza splecione w jedną, spójną opowieść o miejscu, które oczarowuje już od pierwszego kroku na promenadzie.
Dlatego, żeby zacząć od mojego ukochanego miasta, trzeba wspomnieć o człowieku, bez którego Gdynia nie wyglądałaby dziś tak, jak ją znamy. Mam na myśli Eugeniusza Kwiatkowskiego – wizjonera, ministra, a przede wszystkim człowieka, który wierzył, że Polska potrzebuje własnego okna na świat. To właśnie jego determinacja sprawiła, że niegdyś niewielka rybacka osada mogła w krótkim czasie przeobrazić się w nowoczesne miasto i port.
Po przewrocie majowym w 1926 roku prezydent Ignacy Mościcki powołał go na stanowisko ministra przemysłu i handlu. Kwiatkowski zajął się tym, co uznawał za fundament nowoczesnego państwa – równowagą budżetową i stabilnością polskiego złotego. Ale jego największym dziełem była właśnie Gdynia. To on przyspieszył rozbudowę portu, kończąc spór z konsorcjum polsko-francuskim i podpisując nową umowę, która dała inwestycji zielone światło.
1 czerwca 1927 roku Mościcki wydał rozporządzenie, które nie tylko wspierało rozwój portu i miasta, lecz także zapewniało przedsiębiorstwom w Gdyni zwolnienia podatkowe. Tak zaczęła się historia, w której mała kaszubska wioska w ciągu kilkunastu lat zamieniła się w nowoczesny port i miasto, które do dziś wciąż zachwyca swoją energią.
I choć tamte wielkie decyzje polityków i wizjonerów zbudowały fundamenty Gdyni, dziś najlepiej odkrywać ją w codziennych detalach – podczas spacerów, rozmów i smaków, które nadają miastu nowoczesny rytm.
Port i stocznie – serce Gdyni
Bo Gdynia to przede wszystkim port – miejsce, od którego wszystko się zaczęło i które do dziś pozostaje najważniejszą wizytówką miasta. To tutaj cumują ogromne kontenerowce, statki pasażerskie i promy, które codziennie łączą Trójmiasto ze światem. Wystarczy wybrać się na Nabrzeże Francuskie, by poczuć skalę pracy gdyńskiego portu – szum dźwigów, ruch holowników i zapach morza zmieszany z wonią towarów z najdalszych zakątków globu. To jedno z niewielu miejsc, gdzie z tak bliska można obserwować portowe życie – wystarczy przejść się w okolice Muzeum Emigracji i Cruise Terminala. Rejon Nabrzeża Bułgarskiego, choć imponujący, pozostaje już niedostępny dla osób z zewnątrz – tam codziennie trwa ciężka praca przeładunkowa.
Nie mniej ważne są stocznie – od tej historycznej, PGZ Stoczni Wojennej, w której powstają fregaty Miecznik po nowoczesne zakłady budujące i remontujące statki cywilne. To właśnie w Gdyni powstawały i wciąż powstają jednostki, które pływają pod polską banderą, a miasto dzięki nim zachowało swój przemysłowy i marynistyczny charakter. Spacerując po mieście, nietrudno dostrzec sylwetki dźwigów i hal stoczniowych, które wpisują się w krajobraz równie mocno jak plaża czy Kamienna Góra. Z estakady im. Eugeniusza Kwiatkowskiego rozciąga się widok na ogromną halę kadłubową Stoczni Wojennej – jedną z największych tego typu konstrukcji w Europie. Dzięki portowi i stoczniom Gdynia do dziś zachowuje swój morski charakter – i to właśnie one sprawiają, że spacerując ulicami miasta, czujemy nie tylko zapach morza, ale i puls pracy, która od stu lat napędza to miejsce.
Gdzie można dobrze i smacznie zjeść w Gdyni?
We wrześniu można pozwolić sobie w Gdyni na spokojny spacer po Śródmieściu – bez tłumów, z mała ilością turystów, za to wciąż przy przyjemnej, ciepłej pogodzie. To właśnie wtedy miasto odsłania swój lokalny rytm i smaki, które najlepiej poznaje się przy stole.
Zacznijmy od tego, gdzie warto tu zjeść. Na początek kultowy Bar Mleczny Słoneczny przy ul. Antoniego Abrahama 58–60. Od dekad serwuje się tu proste, domowe dania: naleśniki z twarogiem, pierogi czy zupy, które smakują jak u mamy. Jeśli ktoś woli bardziej swojski klimat poza centrum, dobrym adresem będzie Bar Mleczny Tęczowy przy Placu Dworcowym 5 – to właśnie tam niedawno zajrzał nasz polski youtuber Książulo, który docenił przede wszystkim wyjątkowo niskie ceny a z dań m.in. kotlet jajeczny, chłodnik, pierogi i leniwe, nagradzając lokal swoją naklejką „Muala”.
Smacznie i niedrogo można też zjeść w Barze Domowym przy ul. Morskiej 97 albo w Barze Pierożek przy ul. Bytomskiej 18, gdzie domowe ruskie czy krokiety potrafią zatrzymać na dłużej, niż planowałeś
A jeśli wieczorem masz ochotę na coś bardziej wyszukanego, możesz obrać kierunek na Plac Grunwaldzki 2, gdzie mieści się restauracja Niewinni Czarodzieje TrzyZero – lokal którego właścicielem jest Kuba Wojewódzki i Dawid Kwidziński. To przestrzeń, w której spotykają się wyrafinowane smaki i klubowy klimat, idealna na kolację z kieliszkiem wina czy długi wieczór przy muzyce.
Atrakcje w Gdyni – od okrętów po akwarium i naukę
A gdy już nasycisz się smakami miasta, czas ruszyć na zwiedzanie. Gdynia to prawdziwa skarbnica morskich opowieści – i to takich, które przemawiają zarówno do dorosłych, jak i do dzieci. Ci, którzy regularnie zaglądają na mój portal, wiedzą, że serce najmocniej bije mi właśnie dla naszej Marynarki Wojennej, dlatego zacznę od miejsca szczególnego. Na Skwerze Kościuszki cumuje legendarny niszczyciel ORP Błyskawica, okręt-muzeum pamiętający czasy II wojny światowej, który do dziś imponuje sylwetką.
Tuż obok działa Muzeum Marynarki Wojennej, gdzie można obejrzeć modele okrętów, uzbrojenie i wystawy przybliżające historię polskiej floty. Bo właśnie tutaj nieopodal czeka kolejna morska gratka – okręt podwodny-muzeum ORP Sokół, który pozwala zejść pod pokład i na własne oczy zobaczyć, jak wyglądało życie marynarzy w ciasnych wnętrzach zanurzonej jednostki. To atrakcja, która szczególnie działa na wyobraźnię młodszych zwiedzających.
A jeśli planujesz wizytę z dziećmi, koniecznie zajrzyj do Akwarium Gdyńskiego przy al. Jana Pawła II 1, gdzie nauka spotyka się z fascynacją. To tutaj w kilkudziesięciu ogromnych zbiornikach kryje się ponad dwieście gatunków ryb, płazów, gadów i bezkręgowców. Unikatowe żółwie wodne, majestatyczny jesiotr, ciekawostki o rekinach i płaszczkach, a wszystko w akwariach odtworzonych tak, by przypominały naturalne środowisko. W tym miejscu twojej pociechy nie będą miały prawa się nudzić – to prawdziwa podróż w głąb wodnego świata.
Na miłośników historii marynarki czeka też mniej oczywiste miejsce – Cmentarz Marynarki Wojennej na Oksywiu, gdzie spoczywają polscy oficerowie i marynarze, od czasów międzywojnia po współczesność. To miejsce zadumy i refleksji, które pozwala spojrzeć na morze nie tylko przez pryzmat wakacyjnych spacerów, ale też historii ludzi, którzy je współtworzyli.
A gdy już nacieszymy oczy sprawami związanymi z naszym bezpieczeństwem na morzu i historią Marynarki Wojennej, warto pomyśleć o czymś, co szczególnie spodoba się najmłodszym. Gdynia potrafi łączyć naukę z zabawą i przygodą – najlepiej widać to w Centrum Nauki Experyment przy al. Zwycięstwa 96/98. Wystawa główna podzielona jest na cztery strefy tematyczne: Hydroświat, gdzie poznaje się tajemnice wodnego świata, Drzewo Życia, które pozwala podejrzeć z bliska zachowania zwierząt i zobaczyć świat ich oczami, Niewidoczne Siły odkrywające sekrety wszechświata oraz Akcja – Człowiek, czyli fascynującą wyprawę w głąb ludzkiego ciała. To miejsce, w którym nauka staje się zabawą, a dzieci mogą wszystkiego dotknąć i doświadczyć na własnej skórze.
Noclegi z klimatem. Od portowego nabrzeża po kameralne wille
Nie sposób pisać o Gdyni i nie wspomnieć o jej nadmorskim deptaku. To tutaj miasto otwiera się na morze – szeroką promenadą biegnącą wzdłuż plaży, od Skweru Kościuszki aż po Polankę Redłowską. We wrześniu nie ma tu tłumów, słychać tylko szum fal i stukot butów molo. Po jednej stronie ciągną się kawiarnie i bary, w których można złapać kubek gorącej kawy, po drugiej – nieograniczona przestrzeń morza, wciąż jeszcze rozgrzanego po lecie. To miejsce ma w sobie coś kojącego: rodziny z dziećmi spacerują spokojnym krokiem, biegacze łapią ostatnie promienie słońca, a gdynianie siadają na ławkach, jakby chcieli nacieszyć oczy tym horyzontem, który od stu lat jest symbolem miasta.
A gdzie zatrzymać się w Gdyni, by poczuć jej rytm także po zmroku? Wybór zależy od tego, czego szukasz i jak gruby masz portfel. Jeśli chcesz być najbliżej morza, wystarczy wyjść na taras Courtyard by Marriott Gdynia Waterfront przy ul. Waszyngtona i spojrzeć na portowe dźwigi odbijające się na tafli wody. To hotel, który żyje w rytmie nabrzeża – nowoczesny, przestronny i z widokiem, który trudno zapomnieć.
Nieco dalej, w samym sercu Śródmieścia, znajdziesz Hotel Gdynia Boutique przy Abrahama – kameralny, elegancki i idealny dla tych, którzy chcą połączyć bliskość plaży z miejskim klimatem. A jeśli zależy Ci na wnętrzach z duszą, koniecznie zajrzyj do Hola Gdynia przy ul. Starowiejskiej. To butikowe miejsce w zabytkowej kamienicy, gdzie historia splata się z nowoczesnym designem.
Dla szukających spokoju i odrobiny oddechu od centrum dobrym wyborem będzie Willa Wincent, położona tuż przy klifie i plaży, w rejonie Kamiennej Góry – na styku miasta i nadmorskiej zieleni. Można tu zasypiać przy szumie fal i budzić się w otoczeniu zieleni, zaledwie kilka minut spacerem od Kępy Redłowskiej. A jeśli potrzebujesz prostego, budżetowego noclegu w dobrej lokalizacji, sprawdzi się pensjonat Bursztynek – niewielki, ale z przyjazną atmosferą i bliskością miejskich atrakcji. Wrzesień w tym mieście to nie tylko spacery i kuchnia, ale też chwile spędzone w miejscach, które choć na kilka dni potrafią stać się Twoim domem. Wybór noclegu potrafi zbudować nastrój całego wyjazdu – i właśnie tutaj, w Gdyni, każdy znajdzie coś dla siebie: od luksusu nad nabrzeżem, przez kameralne hotele, po klimatyczne wille i pensjonaty.
Podsumowując – wrzesień w Gdyni to świetna okazja, by odkryć miasto na spokojnie, zasmakować w lokalnych specjałach i zobaczyć je z zupełnie innej perspektywy. To idealny czas na wrześniowy wypad nad morze – bez tłumów, z dobrym jedzeniem i klimatem, który zostaje w pamięci.
To, co napisałem powyżej, Drogi Czytelniku, to zaledwie ułamek tego, co może Ci pokazać portowa Gdynia. I właśnie dlatego będziemy tu co jakiś czas wracać – by móc jeszcze pełniej opowiedzieć Ci o jej historii, smakach i miejscach, które czynią to miasto tak wyjątkowym.
Autor: Mariusz Dasiewicz

Subskrybuj nasz newsletter!
O nas
Portal Stoczniowy to branżowy serwis informacyjny o przemyśle stoczniowym i marynarkach wojennych, a także innych tematach związanych z szeroko pojętym morzem.
Najpopularniejsze
Poprzedni artykuł:
Portal Stoczniowy 2022 | Wszystkie Prawa Zastrzeżone. Portal Stoczniowy chroni prywatność i dane osobowe swoich pracowników, klientów i kontrahentów. W serwisie wdrożone zostały procedury dotyczące przetwarzania danych osobowych oraz stosowane są jednolite zasady, zapewniające najwyższy stopień ich ochrony.