Naval Group triumfuje w wyścigu o holenderską Orkę

15 marca, Ministerstwo Obrony Holandii ogłosiło wybór francuskiego koncernu stoczniowego Naval Group do realizacji projektu budowy czterech nowej generacji okrętów podwodnych. W ramach umowy, wartej 5,65 mld euro (ok. 6,17 mld USD), Naval Group wyprzedził konkurencję – niemiecki ThyssenKrupp Marine Systems oraz szwedzki Saab Kockums.
Grupa Naval dostarczy Holandii nowoczesne okręty podwodne typuszeregu Barracuda z napędem konwencjonalnym, które mają zastąpić starzejące się jednostki typu Walrus, które zaprojektowano na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku.
Okręty podwodne typu Blacksword Barracuda nie będą wykorzystywały systemu AIP (Air Independent Propulsion), co jest istotnym aspektem w kontekście wydłużenia czasu przebywania pod wodą bez konieczności wynurzenia. Zamiast tego, okręty zostaną wyposażone w nowoczesne baterie akumulatorów litowo-jonowych, które zapewnią znacznie dłuższe operacje w zanurzeniu i zredukują potrzebę korzystania z chrap, czyli systemu do ładowania akumulatorów na powierzchni.
Zgodnie z zapowiedziami holenderskiego Ministerstwa Obrony, Francuzi mają za zadanie dostarczyć dwie pierwsze jednostki w ciągu dziesięciu lat od daty finalizacji kontraktu, na co Holandia czeka z niecierpliwością. Podpisane umowy zawierają postanowienia gwarantujące „znaczącą rolę” dla holenderskiego przemysłu, co zostało podkreślone przez Christophe’a van der Maata, holenderskiego sekretarza stanu ds. obrony, w jednym z jego postów.
Ta inicjatywa wpisuje się w szeroko zakrojone plany Holandii dotyczące kompleksowej modernizacji kluczowych komponentów floty wojennej. Z planowanymi inwestycjami przekraczającymi 11 mld euro na rozwój floty ponad 20 nowych okrętów nawodnych w nadchodzącej dekadzie, Holandia dąży do wzmocnienia swoich zdolności uderzeniowych i operacyjnych. Kraj ten kieruje się wizją rozmieszczania nowych jednostek w różnorodnych misjach na świecieg, co podkreślił gen. Onno Eichelsheim.
Podjęcie decyzji o wyborze Naval Group nie obyło się bez kontrowersji, z uwagi na obawy dotyczące potencjalnego faworyzowania francuskich miejsc pracy kosztem holenderskiego przemysłu stoczniowego. Niemniej jednak, współpraca ta ma szansę przynieść Holandii okręty podwodne „o najwyższych światowych standardach”, jak podkreśla francuski rząd, umacniając dwustronną współpracę obronną.
Projekt nie ogranicza się jedynie do konstrukcji nowych okrętów typu Blacksword Barracuda, lecz także obejmuje rozwój zdolności operacyjnych za sprawą silnego uzbrojenia. To w szczególności dotyczy integracji i operacyjnego użycia amerykańskich pocisków manewrujących RTX Tomahawk, zasadniczo wzmacniających siłę uderzeniową nowych jednostek. Ponadto, okręty zostaną wyposażone w zaawansowane sensory oraz innowacyjne technologie akumulatorów, co pozwoli na długotrwałe misje podwodne bez konieczności częstego wynurzania.
Okręty podwodne, które otrzymały imiona inspirowane drapieżnikami morskimi – Zr.Ms. Orka, Zr.Ms. Zwaardvis, Zr.Ms. Barracuda, i Zr.Ms. Tijgerhaai – zostaną kluczowym elementem umacniającym obronność Holandii na globalnych wodach. Pierwszy z nich ma zostać dostarczony w trzecim kwartale 2033 roku, a wszystkie jednostki mają być w pełni operacyjne w okresie od 2034 do 2037 roku.
Koncern Naval Group rzucił wyzwanie modelowi Expeditionary C718 od Saaba, zaprojektowanemu z uwzględnieniem potrzeb operacji na otwartym morzu. Inspiracją dla tego projektu były szwedzkie okręty A26 Blekinge oraz australijskie jednostki typu 471 Collins. Partnerstwo z holenderską stocznią Damen znacząco wzmocniło atrakcyjność propozycji Saaba, dodając jej wartości w kontekście konkursu.
Z drugiej zaś strony, niemiecki koncern stoczniowy thyssenkrupp Marine Systems wniósł do rywalizacji projekt okrętu 212CD E (Expeditionary), wyróżniający się unikalnym „diamentowym” przekrojem kadłuba. Ten innowacyjny design miał na celu zredukowanie możliwości wykrycia jednostki przez aktywne systemy sonarowe. Rozwijając technologie sprawdzonego modelu 212A, ten projekt obiecywał wprowadzenie nowej generacji sensorów oraz systemów bojowych, korzystając z doświadczeń zdobytych podczas niemiecko-norweskiej współpracy nad projektem 212CD.
Porównując te propozycje, Naval Group z jej konwencjonalnym napędem Blacksword Barracuda stawała przed zadaniem wykazania przewagi nie tylko technologicznej, ale i strategicznej. Konfrontacja z Expeditionary C718 i projektem 212CD E ukazuje różnorodność podejść do współczesnych wyzwań w konstrukcji okrętów podwodnych, z akcentem na innowacyjność, stealth oraz zdolności operacyjne na wielkich głębokościach i odległych wodach.
Teraz nadszedł czas, aby w Polsce zakończyć realizację programu Orka, czyli proces wyboru dostawcy dla Marynarki Wojennej RP. Biorąc pod uwagę, że nasza flota dysponuje obecnie ostatnim okrętem ORP Orzeł, stoimy przed kluczowym momentem, w którym decyzje podjęte dzisiaj przesądzą o przyszłości naszych sił podwodnych. W obliczu tej sytuacji, konieczność pozyskania nowych okrętów podwodnych staje się nie tylko kwestią wzmocnienia potencjału obronnego, ale i zabezpieczenia suwerenności na morzu.
W połączeniu z przyszłymi fregatami z programu MIECZNIK, nowe okręty podwodne będą stanowić nie tylko kompletny i zintegrowany system obrony, ale także zapewnią MW RP zdolności operacyjne na nieosiągalnym dotąd poziomie, umożliwiając efektywną ochronę interesów Polski na morzach i oceanach świata.
Autor: Mariusz Dasiewicz

Na Oksywiu program Miecznik idzie jak „Burza”

W PGZ Stoczni Wojennej odbyła się dziś uroczystość położenia stępki pod drugą fregatę programu Miecznik – przyszłą ORP Burzę. Zakończenie etapu montażu stępki bazowej oznacza formalne rozpoczęcie budowy całego kadłuba okrętu.
W artykule
W ceremonii uczestniczyli m.in. sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Paweł Bejda, podsekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych Konrad Gołota oraz przedstawiciele Inspektoratu Uzbrojenia, Dowództwa Marynarki Wojennej RP i partnerów programu. Tradycyjne wspawanie okolicznościowego medalu w konstrukcję stępki symbolicznie otworzyło zasadniczą fazę budowy kadłuba drugiej fregaty.
Program Miecznik jako sprawdzian możliwości polskiego przemysłu okrętowego
Położenie stępki pod Burzę potwierdza, że PGZ Stocznia Wojenna konsekwentnie i zgodnie z harmonogramem realizuje kolejne etapy programu Miecznik. Pierwsza fregata – Wicher – znajduje się już w zaawansowanej fazie montażu kadłuba, natomiast rozpoczęcie budowy drugiej jednostki pokazuje, że stocznia jest gotowa do równoległej realizacji zadań o najwyższym stopniu złożoności.
Marcin Ryngwelski, prezes zarządu PGZ Stocznia Wojenna

Fot. PGZ Stocznia Wojenna Program Miecznik jest największym wyzwaniem w historii współczesnego polskiego przemysłu okrętowego oraz potwierdzeniem zdolności krajowych zakładów stoczniowych do realizacji przedsięwzięć o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa naszego państwa. Każdy kolejny etap jego realizacji przybliża moment przekazania Marynarce Wojennej RP nowoczesnych wielozadaniowych fregat.
Miecznik – trzy nowe fregaty dla polskiej floty
Program Miecznik obejmuje budowę trzech fregat wielozadaniowych: Wicher, Burza i Huragan. Jednostki te w perspektywie najbliższych lat przejmą zadania realizowane obecnie przez fregaty ORP Gen. K. Pułaski oraz ORP Gen. T. Kościuszko, zapewniając Marynarce Wojennej RP nowoczesne platformy zdolne do prowadzenia działań w środowisku wielodomenowym.

Fot. PGZ Stocznia Wojenna Po zakończeniu uroczystości zaproszeni goście odwiedzili Halę Kadłubową PGZ Stoczni Wojennej, gdzie prowadzone są intensywne prace przy budowie pierwszej fregaty programu Miecznik – przyszłego ORP Wichra.

Fot. PGZ Stocznia Wojenna Podstawowe parametry fregat Miecznik
Wielozadaniowe fregaty Miecznik to jednostki, które po zakończeniu budowy osiągną długość całkowitą około 138 metrów oraz maksymalną szerokość sięgającą 20 metrów. Wyporność maksymalna, liczona wraz z pełnym wyposażeniem i poszyciem, wyniesie około 7 tysięcy ton. Okręty zaprojektowano z myślą o prowadzeniu długotrwałych działań na morzu – ich autonomiczność szacowana jest na około 8 tysięcy mil morskich, przy prędkości maksymalnej dochodzącej do 28 węzłów.
Napęd dla przyszłych Mieczników zapewnią cztery wysokoprężne silniki tłokowe pracujące w układzie CODAD, co gwarantuje właściwą manewrowość oraz efektywność eksploatacyjną jednostek. Stała załoga fregaty liczyć będzie około 120 marynarzy, z możliwością przyjęcia dodatkowo blisko 60 osób personelu, w zależności od charakteru realizowanych zadań.
Źródło: PGZ Stocznia Wojenna













