Norweski gigant Equinor (do niedawna Statoil), który na przestrzeni ostatnich lat realizował politykę rozwoju nowych obszarów działalności, wkroczył do sektora energii odnawialnej. Dzięki ogromnym środkom, Norwedzy opracowali rozwiązania konstrukcyjne, dzięki którym możliwe, a zarazem rentowane, jest tworzenie pływających farm wiatrowych. Początkowo rozwiązania technologiczne testowane były na małej turbinie Hywind, która powstała nieopodal wybrzeża, w norweskim Karmøy. Następnie technologia pływających turbin wiatrowych przeniesiona została na większą skalę – w październiku 2017 roku uruchomiona została pierwsza na świecie farma wiatrowa tego rodzaju. Hywind Scotland znajduje się na wschodnim wybrzeżu Szkocji, niedaleko Aberdeen. Farma składa się z pięciu turbin o wysokości 253 m, posiadającym wirniki o średnicach 154 m. Łączna moc 30 MW zasila około 22 tys. gospodarstw domowych. Norweski koncern, którego większościowym udziałowcem jest państwo, podkreśla, że w tego typu instalacjach widzi przyszłość energetyki odnawialnej.
[powiazane1]
Jak sam koncern zaznacza, osiągnięcie sukcesu, jakim była budowa pierwszej tego typu instalacji na świecie było możliwe dzięki odpowiedniemu wykorzystaniu dostępnej technologii oraz opracowaniu przez Equinor nowych dedykowanych rozwiązań technologicznych. Koncern za największe zalety systemu Hywind uważa to, że jest to w tym momencie najbardziej sprawdzona spośród dostępnych na rynku technologii pływających farm wiatrowych. Koncern chwali się tym, że nieustannie rozwija ją od 8 lat. Wśród innych zalet Equinor wylicza możliwość turbin do działania w trudnych warunkach atmosferycznych oraz ich możliwą w przyszłości standaryzację, co obniżyłoby koszty kupna i użytkowania.
[powiazane2]
Rozwój pływających farm wiatrowych mógłby być dla Europy szansą na ekonomicznie opłacalne zwiększenie udziału sektora offshore w procesie produkcji energii elektrycznej. Obecnie sektor ten posiada w Europie 15 GW zainstalowanych mocy, lecz szacuje się, że do 2030 roku mógłby osiągnąć pułap 100 GW. Według tych szacunków w 2030 roku aż 10% z tego mogłyby stanowić instalacje pływających farm wiatrowych – przełożyłoby się to na energię zasilającą 12 milionów gospodarstw domowych.
Podpis: pg