Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Europejskie Morze Bałtyckie, do niedawna uważane za oazę spokoju i współpracy międzynarodowej, stanowiło idealne tło dla przewozu ładunków i podróży statków między portami. Na jego dnie powstawała działająca infrastruktura krytyczna na Bałtyku, obejmująca kable podmorskie, światłowody, rurociągi oraz inne kluczowe elementy. Ta infrastruktura krytyczna sprawnie funkcjonowała. Oczywiście, czasem występowały awarie spowodowane sztormami lub ludzkim błędem, a rzadziej dochodziło do katastrof morskich.
Jednak od wybuchu konfliktu na wschodzie, to piękne i niezwykłe morze stało się swoistą famme fatale dla infrastruktury krytycznej. W dnie Morza Bałtyckiego pękły nitki gazociągów NordStream 1 i 2, co skutkuje wciąż trwającym masowym wyciekiem gazu do atmosfery. Czy to przypadek? Podejrzewa się sabotaż, ale przez kogo? W związku z tym pojawiły się podejrzenia dotyczące uszkodzenia kabla energetycznego SwePol Link między Polską a Szwecją…
Niegdyś wybuchy były domeną saperów likwidujących głównie pozostałości po wojnach. Wszystko to można zamknąć w stwierdzeniu: „do niedawna”. Jesteśmy w teraźniejszości. Padł kabel elektryczny zasilający Bornholm. Znów pewnie przypadek. Może sabotaż. Zanim biegli i eksperci napiszą opinie minie czas. Szepcze się, że może temu jest winna Rosja.
Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/jak-bezpieczna-jest-infrastruktura-na-baltyku-%EF%BF%BC/
Nikt jednak nie stwierdził tego jednoznacznie ani nie udowodnił. Wiadomo tylko, że Rosja dysponuje odpowiednimi narzędziami, a Gotlandia, Wyspy Alandzkie i Bornholm są w sferze zainteresowania rosyjskich służb. Tworzenie zamieszania i zakłócanie rzeczywistości teraz wyjątkowo odpowiadają Rosji. To wszystko. Nie będę kontynuował tego wątku, ponieważ nie znam prawdy.
Często to, co wydaje się oczywiste, niekoniecznie jest zgodne z prawdą. Jednak w świetle ostatnich katastrofalnych wydarzeń na małym akwenie naszego morza, pojawia się pytanie, jak zapewnić bezpieczeństwo istniejącej i planowanej infrastrukturze krytycznej. Kluczowe dla Polski jest Baltic Pipe, ale oprócz tego mamy również porty, kable, światłowody, platformy wydobywcze, ropociągi, a w przyszłości także farmy wiatrowe. Jak łatwo mogą one ulec zniszczeniu na Bałtyku w ostatnim czasie?
Autor: Marcin Szywała


Nowoczesny holownik Argo dołączył do floty WUŻ Port and Maritime Services Gdańsk, wzmacniając potencjał operacyjny i bezpieczeństwo jednego z najważniejszych portów Bałtyku.
W artykule
Argo to jednostka, która – mimo zaledwie 21 metrów długości – potrafi zrobić wrażenie. Jej siła uciągu na pętli sięga 50 ton, a dwa azymutalne pędniki pozwalają jej obracać się praktycznie w miejscu. Dzięki temu nowy holownik bez trudu asystuje największym kontenerowcom i masowcom wprowadzanym do portu z chirurgiczną precyzją.
To ósma jednostka Damen we flocie WUŻ Gdańsk – kolejny dowód zaufania do holenderskiego producenta. Sam projekt ASD Tug 2111 należy do najbardziej udanych w swojej klasie: łączy zwrotność, stabilność i dużą moc, a przy tym spełnia aktualne normy emisji IMO Tier III.
Holownik został zbudowany w wariancie FiFi 1 (Fire Fighting 1), dzięki czemu może brać udział w akcjach gaśniczych z wody — od pożarów portowych po sytuacje awaryjne na statkach handlowych. Wyposażono go również w pakiet zimowy, pozwalający pracować w niskich temperaturach i przy cienkiej pokrywie lodowej.
To jednostka o dużej mocy i wysokiej odporności. Wpisuje się w filozofię WUŻ Gdańsk: rozwijać flotę nie tylko liczbowo, ale przede wszystkim jakościowo – podkreśla przedstawiciel operatora.
Wprowadzenie Argo to kolejny krok w modernizacji floty WUŻ Gdańsk, dostosowanej do rosnących potrzeb portu i coraz większych statków zawijających do Gdańska. Operator obsługuje dziś holowania i asysty przy głębokowodnych nabrzeżach kontenerowych DCT, a także manewry przy terminalach paliwowo-surowcowych Naftoportu i nabrzeżach masowych w Porcie Północnym.
W perspektywie rozwoju infrastruktury gdańskiego portu (m.in. planowany projekt FSRU w rejonie Gdańska) parametry holownika – 50 t bollard pull, FiFi 1, wysoka manewrowość — są niewątpliwym atutem. Tu i teraz jednostka wzmacnia codzienną obsługę największych jednostek w porcie.
Ceremonia przekazania jednostki odbyła się 23 października w Rotterdamie. Krótko potem Argo wyszedł w morze i obrał kurs na Gdańsk, płynąc pod własną banderą – zgodnie z tradycją morskiego rzemiosła, które od dekad łączy europejskie porty.
Do Gdańska dotarł 3 listopada, cumując przy nabrzeżu WUŻ. Jak relacjonowali świadkowie, na miejscu czuć było tę charakterystyczną atmosferę, która pojawia się tylko wtedy, gdy flota wzbogaca się o nową, błyszczącą jeszcze od stoczniowej farby jednostkę.
Argo to nie tylko wzmocnienie dla WUŻ – to również sygnał, że Port Gdańsk konsekwentnie buduje zaplecze do obsługi coraz większych i bardziej wymagających jednostek. W świecie, w którym każda minuta postoju statku kosztuje fortunę, liczy się precyzja i szybkość manewru.
WUŻ od lat uchodzi za wzór profesjonalizmu w branży holowniczej, a wprowadzenie nowego ASD Tug 2111 tylko ten status umacnia. Śmiało można powiedzieć, że Argo to kolejne silne ramię portu, gotowe do działania w każdych warunkach – od jesiennego sztormu po zimowy mróz.
Autor: Mariusz Dasiewicz