Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Zdecydowani na niezwykłe wyzwanie, drużyna „Kajakowe Świry” wyruszyła ze Świnoujścia, z zamiarem przepłynięcia całego polskiego wybrzeża na kajakach. Ten charytatywny spływ o nazwie „Morskie Wiosłowanie – Celem Pomaganie” jest wyjątkowym projektem, nad którym patronat objął Komendant Morskiego Oddziału Straży Granicznej kontradm. SG Andrzej Prokopski.
1 czerwca, w asyście jednostki pływającej SG-214 z Pomorskiego Dywizjonu Straży Granicznej, z portu w Świnoujściu wyruszyła grupa nieustraszonych kajakarzy. Głównym celem tej wyjątkowej wyprawy jest zebranie funduszy na zakup zaawansowanych okularów lektorskich dla Szymona, bliskiego przyjaciela uczestników, który stracił zdolność widzenia. Każdy przebyty kilometr, każda pokonana fala i każde uderzenie wiosłem – łącznie do pokonania jest niemal 250 morskich mil – wszystko to ma jeden cel: pomóc Szymonowi ponownie dostrzec świat w pełnej gamie barw.

Szymon marzy o odzyskaniu wzroku, który stracił w wyniku przewlekłej choroby – cukrzycy. Niestety, współczesna medycyna nie jest jeszcze w stanie mu pomóc. Istnieje jednak alternatywa – nowoczesne Okulary Lektorskie OrCam My eye 2.0, Orcam MyEye 2.0 to rewolucyjne, kompaktowe rozwiązanie rozmiaru pendrive. To niewielkie urządzenie, przeznaczone dla osób niewidomych i niedowidzących, może być dyskretnie przymocowane, za pomocą niewielkiego uchwytu magnetycznego do praktycznie każdych okularów. Dzięki zaawansowanej technologii OCR (ang: Optical Character Recognition), OrCam MyEye 2.0 rozpoznaje i odczytuje na głos tekst drukowany z niespotykaną dokładnością, rozpoznaje twarze, identyfikuje produkty i wiele więcej. Niewielkie, dyskretne urządzenie zwiększające niezależność – odczyta na głos np., kartę dań w restauracji lub rozpozna kod kreskowy w sklepie.
Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/ciesnina-kerczenska-rosja-obawia-sie-o-bezpieczenstwo-wprowadza-ograniczenia-dla-statkow/
Aby osiągnąć ten cel, organizatorzy muszą zebrać 25 tys. zł. Każdy może pomóc, a zbiórka jest dostępna na stronie zrzutka.pl. Do patronów akcji, oprócz Komendanta MOSG, dołączają także Minister Sportu i Turystyki oraz Wojewoda Pomorski. Wszyscy razem, kajak po kajaku, pracujemy nad stworzeniem lepszego świata dla Szymona.
Dodając swoje osobiste uwagi, chciałbym podkreślić, jak ważne jest dla mnie to przedsięwzięcie. Jako osoba, która również żyje z cukrzycą typu I insulinozależną od ponad 30 lat, rozumiem trudności i wyzwania, jakie niesie ta choroba. Mimo iż codzienna walka z cukrzycą typu I nie wpłynęła na zaburzenia mojego wzroku tak jak u Szymona, jestem świadom, jak trudne może być życie z takim utrudnieniem. Każdy dzień z takim ograniczeniem to wielkie wyzwanie, które zdaję sobie sprawę, Szymon musi stawić czoła.
Z wielkim zaangażowaniem i determinacją dołączam do tej istotnej inicjatywy. Moje własne doświadczenia z cukrzycą nauczyły mnie pokory i zrozumienia dla wyzwań, które nasze zdrowie może stawiać przed nami.
Zachęcam wszystkich do wzięcia udziału w tej zbiórce. Każda wpłata, nawet najmniejsza, przybliża nas do celu. Pamiętajcie, razem możemy więcej. Podczas gdy odważni kajakarze pokonują morskie fale wzdłuż polskiego wybrzeża, pokazujemy, że nie ma rzeczy niemożliwych, a wsparcie innych jest najpiękniejszym dowodem solidarności.
Autor: Mariusz Dasiewicz


30 listopada grupa aktywistów Greenpeace Australia Pacific przeprowadziła spektakularną akcję na podejściu do portu w Newcastle, gdzie wspięli się na masowiec BONNY ISLAND, na którego pokładzie znajdował się węgiel.
W artykule
Do incydentu doszło w rejonie wejścia do portu Newcastle, jednego z głównych punktów eksportowych australijskiego węgla. Trzech aktywistów Greenpeace przedostało się na pokład masowca, wykorzystując dostęp do łańcucha kotwicznego oraz konstrukcji burtowych. Obecność osób postronnych na części dziobowej jednostki uniemożliwiła jej normalne manewrowanie, natomiast równoległa blokada kajakami na torze podejściowym dodatkowo ograniczyła przestrzeń manewrową statku, co w praktyce całkowicie wstrzymało jego ruch.
Protest był częścią szerszej inicjatywy Rising Tide People’s Blockade, której uczestnicy domagają się wyznaczenia daty wygaszania eksportu paliw kopalnych oraz wstrzymania nowych projektów związanych z węglem i gazem.
Aktywiści rozwiesili na burcie masowca duży transparent z przesłaniem skierowanym do władz Australii: „Wycofywać węgiel i gaz”. Był to element blokady Rising Tide People’s Blockade, której uczestnicy domagają się wyznaczenia terminu odejścia od paliw kopalnych oraz wstrzymania zgód na nowe projekty związane z węglem i gazem.
Akcja zbiegła się w czasie z podpisaniem przez Australię Deklaracji z Belém podczas COP30 w Brazylii. Greenpeace podkreśla, że zobowiązania złożone na forum międzynarodowym pozostają w sprzeczności z utrzymywaniem wysokiego poziomu eksportu surowców energetycznych.
W proteście uczestniczyli także australijscy muzycy Oli i Louis Leimbach z zespołu Lime Cordiale. Według Oli’ego obecność artystów miała podkreślić, że ruch klimatyczny obejmuje różne środowiska społeczne. Zwrócił uwagę, że akcja Greenpeace stała się naturalnym przedłużeniem koncertu zorganizowanego w ramach Rising Tide, który zgromadził wielu zwolenników działań na rzecz ochrony klimatu.
Wśród osób, które wspięły się na pokład masowca, znalazła się również lekarka i aktywistka Greenpeace dr Elen O’Donnell. W swoim oświadczeniu wskazała na skutki katastrof klimatycznych obserwowane w pracy zawodowej oraz podkreśliła, że Australia jako trzeci największy eksporter paliw kopalnych na świecie ponosi szczególną odpowiedzialność za ich konsekwencje.
Skala protestu była na tyle duża, że lokalna policja zatrzymała ponad 140 osób płynących na kajakach i pontonach, które brały udział w blokadzie podejścia do portu, wśród nich również nieletnich. Organizatorzy określili działania jako „konieczne i pokojowe”, natomiast krytycy podkreślali rosnące ryzyko eskalacji oraz zakłócenia pracy największego portu węglowego świata.
Incydent w Newcastle wpisuje się w rosnącą liczbę protestów wymierzonych w infrastrukturę powiązaną z paliwami kopalnymi. Australia, mimo deklaracji składanych na arenie międzynarodowej, pozostaje jednym z głównych eksporterów węgla na rynki azjatyckie. Działania aktywistów pokazują, że presja społeczna na przyspieszenie transformacji energetycznej staje się coraz bardziej zauważalna.
Podobne napięcia pojawiają się także w innych regionach świata, gdzie troska o środowisko zderza się z realiami gospodarki oraz sytuacją na rynku pracy. Europejskie doświadczenia potwierdzają, jak trudne bywa pogodzenie ambitnych celów klimatycznych z rosnącymi kosztami życia. W Australii sytuacja pozostaje szczególnie złożona, ponieważ przemysł wydobywczy jest jednym z fundamentów lokalnych gospodarek.
„Chociaż zmiana klimatu dotknie najuboższych najmocniej, dla wielu z nich nie będzie jedynym ani największym zagrożeniem” – przypomniał niedawno Bill Gates, komentując tempo światowej transformacji energetycznej. Wskazał, że debata zbyt często koncentruje się wyłącznie na emisjach, pomijając kwestie społeczne takie jak dostęp do energii, ubóstwo czy brak możliwości rozwoju.
Jego zdaniem skuteczna polityka klimatyczna wymaga nie tylko redukcji emisji, lecz także inwestycji w rozwiązania poprawiające jakość życia. Zwrócił uwagę, że postęp technologiczny sprawił, iż globalne prognozy emisji są dziś mniej pesymistyczne niż dekadę temu.
Choć dla uczestników Rising Tide była to forma obywatelskiego sprzeciwu, wielu mieszkańców regionu oceniło akcję jako przykład radykalizmu uderzającego w lokalną gospodarkę i miejsca pracy. W debacie publicznej pojawiły się głosy, że blokowanie statków nie rozwiązuje żadnego z realnych problemów klimatycznych, natomiast wzmacnia napięcia społeczne.
Wydarzenia w Newcastle pokazały, że spór między aktywizmem klimatycznym a ekonomicznym fundamentem tego kraju pozostaje nierozstrzygnięty i z zapewne jeszcze będzie powracał w w takiej lub podobnej formie.