Korzystając z chronologicznej perspektywy, warto prześledzić proces remontu okrętów takich jak niszczyciel min typu Kormoran II. Decyzja o rozpoczęciu postępowania zapadła w kwietniu 2022 roku. Niestety, nie obyło się bez opóźnień. Wybór wykonawcy trwał do 30 grudnia, a umowę podpisano w czerwcu tego roku. Przyczyną tak długotrwałego procesu były spory sądowe pomiędzy wykonawca a zamawiającym.
Czynniki takie jak złożoność specyfiki okrętu, proces spawania niestandardowej blachy amagnetycznej, a także ryzyko związane z procedurą otwartego przetargu, doprowadziły do sytuacji, w której firmy zamiast koncentrować się na realizacji zadań, konkurowały ze sobą. Możemy tylko wyobrazić sobie, jak wielkie ryzyko wiąże się z powierzeniem prac remontowych stoczni Net Marine, która nie posiada niezbędnej wiedzy i doświadczenia w zakresie spawania blach o tak specyficznych właściwościach.
Nie można także pominąć faktu, że wybór zamówień publicznych (PZP) spowodował 14-miesięczne opóźnienie w realizacji naprawy. To niezrozumiałe i niedopuszczalne, żeby procedura trwała ponad rok, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że środki na ten cel były dostępne. Problemem nie była wojskowa struktura finansowania, lecz skomplikowane prawo zamówień publicznych (PZP), które wydłużyło proces.
Ostatecznie, decyzję o udzieleniu zamówienia na naprawę średnią i dokową ORP Kormoran, podjęto 1.06.2023. Wykonawcą została Gdańska Stocznia Remontowa im. J. Piłsudskiego S.A. Należy podkreślić, że umowa nie obejmuje wymiany „wróbla” na OSU35K.
Przykład ORP Kormoran pokazuje, jak ważne jest uwzględnienie wszystkich aspektów przy organizacji przetargów na naprawy okrętów. To skłoniło naszą redakcję do przemyśleń, czy naprawa tak specyficznych jednostek jak okręty typu Kormoran II, nie powinna być powierzona stoczniom, które je wybudowały, aby uniknąć podobnych opóźnień i nieporozumień w przyszłości.
Portal Stoczniowy to branżowy serwis informacyjny o przemyśle stoczniowym i marynarkach wojennych, a także innych tematach związanych z szeroko pojętym morzem.