Raport z audytu procesów zamówień na fregaty typu Hunter. Czy Polska stanie przed tym samym problemem?
Australijski Narodowy Urząd Kontroli (ANAO) opublikował długo oczekiwany raport dotyczący programu inwestycji we flotę nowych fregat Hunter o wartości 30,8 mld USD, które mają stanowić podstawę przyszłych zdolności marynarki wojennej. W kontekście programu Miecznik warto zastanowić się, czy w Polsce wzięto pod uwagę mechanizmy, które mogą mieć wpływ na zmniejszenie kosztów przy budowie okrętów klasy fregata.
Raport z audytu procesów zamówień na fregaty typu Hunter dla australijskiej marynarki wojennej, ANAO stwierdza, że Departament Obrony (DoD) mógł nie zapewnić oczekiwanej wartości za pieniądze z powodu nieprzeprowadzenia skutecznego procesu przetargowego na projekt fregaty.
Kontrola wykazała również, że program nie był skuteczny w realizacji kamieni milowych projektu. Okręt pierwszej klasy ma obecnie 18 miesięcy opóźnienia i ponosi dodatkowe koszty, co w dużej mierze wynika z niedojrzałości projektu.
Audytorzy zwrócili uwagę, że DoD nie przeprowadził skutecznego procesu przetargu ograniczonego na projekt okrętu. Wartość trzech konkurencyjnych projektów nie została oceniona przez urzędników, ponieważ plan oceny przetargu (TEP) przewidywał, że ocenę tę przeprowadzi rząd.
Czytaj więcej o tym czy gen. Waldemar Skrzypczak się myli? Możliwe scenariusze ataku Rosji na Bałtyku a polskie plany budowy fregat Miecznik [Polemika]
Kontrola wykazała, że Australia napotyka na trudności w realizacji projektu budowy nowych fregat dla swojej marynarki wojennej, której flota, składająca się z ośmiu okrętów typu Anzac, osiągnęła już końcowy etap swojego żywotu. Pierwszy z tych okrętów, HMAS Anzac, został wcielony do służby w 1996 roku.
Nowy plan budowy okrętów przewiduje, że rząd Australii zainwestuje 30,8 miliarda dolarów we flotę dziewięciu nowych przyszłych fregat typu Hunter, które będą większe od jednostek typu Anzac i będą wyposażone w silne narzędzia do walki z okrętami podwodnymi, w tym aktywny sonar holowany.
Australijski rząd twierdzi, że nowe okręty wojenne będą miały zdolność do prowadzenia walki na morzu, co stanowi podstawę bezpieczeństwa kraju na najbliższe dziesięciolecia. Okręty zostaną zaprojektowane przez BAE Systems i zbudowane przez stocznię ASC Shipbuilding, co jest częścią rządowego celu wspierania krajowego przemysłu stoczniowego i tworzenia miejsc pracy w kraju.
Przewiduje się, że okręty typu Hunter zaczną wchodzić do służby pod koniec lat 2020, zastępując fregaty typu Anzac. Dostawa ostatniego okrętu jest planowana na rok 2044, jednak zależy to od tego, czy BAE Systems będzie w stanie odrobić opóźnienia w harmonogramie projektu.
Ministerstwo obrony Australii przyznało, że program budowy fregat napotyka na problemy związane ze wzrostem kosztów.
„Od marca 2023 roku, kiedy Ministerstwo Obrony poinformowało ministrów, że program znajduje się pod ekstremalną presją kosztową, nie poinformowało rządu o swoim zrewidowanym szacunku kosztów nabycia, wychodząc z założenia, że wciąż dopracowuje i zatwierdza szacunek” – napisano w raporcie.
Czytaj też o tym jak budować okręty Miecznik?
W marcu 2023 roku Departament Obrony poinformował ministrów, że program znajduje się pod ekstremalną presją kosztową, ale nie powiadomił rządu o swoim zrewidowanym szacunku kosztów nabycia, twierdząc, że nadal dopracowuje i zatwierdza wycenę programu. Taka sytuacja przypomina decyzję rządu Australii z czerwca 2021 roku, kiedy przyznano Departamentowi Obrony i BAE Systems więcej czasu na poprawę dojrzałości projektowej i opracowanie oferty kontraktowej dla pierwszej partii okrętów, co zwiększyło cenę kontraktu o 286 mln USD.
Polska, tak samo jak Australia, zmaga się z wyzwaniem znacznie wyższych kosztów projektów obronnych niż pierwotnie planowano. Jednym z przykładów jest program MIECZNIK. W momencie wyboru przez Polskę firmy Babcock International, budowa trzech fregat miała wynieść 8 mld złotych. Aktualnie mówi się, że koszty mogą wynosić nawet 14 mld złotych, a nie jak podaje portal polska-morska w swoim artykule z 9 maja, około 8 mld złotych, co budzi niepokój.
Przekroczenie pierwotnie planowanych kosztów programów obronnych w Polsce i Australii jest problemem, który może mieć poważne konsekwencje dla budżetu państwa i innych działań związanych z obronnością. Wyższe koszty mogą prowadzić do cięć w innych programach, a także opóźnień w realizacji projektów lub zmniejszenia ich zakresu. Wszystko to może mieć wpływ na zdolność państwa do obrony swoich interesów i zapewnienia bezpieczeństwa swoim obywatelom. Dlatego istotne jest, aby rządy państw dokładnie analizowały koszty i podejmowały świadome decyzje przy wyborze oferentów i w trakcie realizacji programów obronnych.
PGZ Stocznia Wojenna podaje, że cięcie blach na pierwszą z trzech fregat MIECZNIK ma się rozpocząć w sierpniu tego roku, a już wkrótce pojawią się pierwsze elementy konstrukcyjne. Prezes PGZ SA Sebastian Chwałek, który niedawno odwiedził Stocznię Wojenną, zapoznał się z postępami prac oraz z Pionem Systemów Specjalnych, w którym powstają najnowsze rozwiązania okrętowe z zakresu systemów łączności.
W ramach projektu budowy fregat dla Marynarki Wojennej RP zaangażowane są dwie stocznie, które podzieliły się zadaniami w zakresie fazy samej budowy. PGZ Stocznia Wojenna zajmie się cięciem blach, natomiast Remontowa Shipbuilding będzie odpowiedzialna za realizację megabloków, elementów dziobowych i rufowych wraz z wyposażeniem, a prace montażowe rozpocznie w 2024 roku. Po zakończeniu prac bloki kadłuba okrętu z Gdańska zostaną przetransportowane do Gdyni, gdzie nastąpi doposażanie i wodowanie. Systemy siłowni i zintegrowany system walki zostaną zbudowane i zintegrowane w PGZ Stoczni Wojennej.
Portal Stoczniowy otrzymał nieoficjalne informacje o wycofaniu się Stoczni Remontowej Shipbuilding z konsorcjum pracującego nad programem budowy okrętów dla polskiej marynarki wojennej. Mimo to, redakcja podkreśla, że decyzja ta nie powinna negatywnie wpłynąć na realizację programu.
Jednocześnie warto podkreślić, że kiedy rządy decydują o wydawaniu ogromnych kwot publicznych na programy obronne, istotne jest, aby działały w sposób przejrzysty i rzetelny. Władze powinny udzielać informacji na temat kosztów i postępów w realizacji takich projektów, co pozwoli polskim podatnikom na świadome podejmowanie decyzji w przypadku wyborów do polskiego parlamentu.
11 maja redakcja Portalu Stoczniowego wystosowała pismo do PGZ SA z zapytaniem, czy stocznia Remontowa Shipbuilding nadal należy do konsorcjum PGZ-Miecznik?
Budowa fregat dla Marynarki Wojennej RP to nie tylko krok naprzód dla polskiej floty wojennej, która nigdy wcześniej nie posiadała jednostek o tak dużych możliwościach bojowych, ale również skok technologiczny dla polskiego przemysłu stoczniowego, który do tej pory nie budował tak zaawansowanych technologicznie jednostek.
Polskie fregaty Marynarki Wojennej mają zostać wyposażone w najnowocześniejsze technologie, aby stać się w pełni funkcjonalnymi jednostkami zdolnymi do pełnienia złożonych zadań na morzu. Ich długość wynosić będzie około 140 metrów, szerokość nieco poniżej 20 metrów, a maksymalna wyporność sięgnie 7 tysięcy ton. Okręty te będą dysponować napędem składającym się z czterech silników Diesla, co umożliwi im osiągnięcie prędkości maksymalnej na poziomie 28 węzłów. Ponadto, zasięg jednostek będzie wynosił powyżej 6 tysięcy Mm przy średniej prędkości 18 węzłów, a okręty będą dysponować zapasem paliwa wystarczającym na 30 dni.
Ważnym elementem systemu bojowego polskich fregat będą systemy walki z okrętami podwodnymi. Fregata Miecznik otrzyma aktywno-pasywny sonar Thales BlueHunter montowany na kadłubie (stara nazwa Kingklip Mk2) oraz holowany sonar niskiej częstotliwości CAPTAS-2 (lub ewentualnie CAPTAS-4 Compact). Do zwalczania okrętów podwodnych planowane są torpedy EuroTorp MU90 Impact, które są już w służbie Marynarki Wojennej RP. Będą one odpalane z dwóch podwójnych wyrzutni.
Czytaj również o okrętach podwodnych i fregatach „Tata czy Mama”
Uzbrojenie, które będzie zarządzane przez zintegrowany system walki Tacticos, składać się będzie z armaty morskiej Leonardo OTO 76 mm L/62 Super Rapid oraz dwóch systemów OSU-35K (Okrętowy System Uzbrojenia – 35 mm). Każdy z systemów OSU-35K składać się będzie z 35 mm armaty AM-35K oraz zintegrowanej głowicy śledzącej ZGS-35K. Armata będzie miała teoretyczną szybkostrzelność 550 pocisków na minutę, a skuteczny zasięg ostrzału wynosić będzie do 5 km. Do uzbrojenia fregat mają wejść również lekkie torpedy MU-90, pociski przeciwokrętowe RBS-15 Mk3 oraz rakiety przeciwlotnicze CAMM i CAMM-ER.
Fregaty zabiorą też cztery łodzie RHIB lub bezzałogowe jednostki nawodne USV (po dwie o długości 11 m i 7,5 m). Ponadto pod lądowiskiem przewidziano miejsce dla czterech modułów misyjnych umieszczonych w kontenerach TEU.
Fregaty MIECZNIK to rewolucja dla polskiego przemysłu zbrojeniowego, który do tej pory nie budował jednostek o tak zaawansowanych technologicznie możliwościach bojowych. Polska flota wojenna zyska dzięki nim nowoczesne i skuteczne jednostki, które będą mogły wzmocnić jej pozycję na arenie międzynarodowej.
Program Miecznik zakłada budowę trzech fregat, z których pierwszy okręt ma zostać oddany do użytku w 2028 roku, a kolejne dwa w 2029 i 2030 roku.
Czytaj też o suplemencie „Tata czy Mama?”
Należy zauważyć, że rosnąca inflacja, która jest zjawiskiem globalnym, wpływa również na koszty projektów obronnych. W kontekście programu Miecznik, warto zastanowić się, czy przy wyborze dostawcy projektu – Babcock International – wzięto pod uwagę koszty związane z opłatami celnymi, które mogą, jeśli byłaby taka konieczność, wpłynąć na finalną cenę budowy fregat, gdyż jak wszystkim wiadomo Wielka Brytania nie jest już członkiem Unii Europejskiej.
Należy przy tym zauważyć, że w fazie końcowej wyboru dostawcy projektu udział brały dwie firmy: niemiecka TKMS i brytyjska Babcock International. W przypadku TKMS, mimo wyższej ceny, koszty budowy fregat mogły okazać się niższe ze względu na członkostwo Niemiec w Unii Europejskiej i związane z tym umowy o wolnym handlu, co w praktyce oznacza brak kosztów celnych, w przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii. W tym kontekście powinniśmy się zapytać Agencję Uzbrojenia, czy to było brane pod uwagę podczas wyboru dostawcy projektu.
Warto również podkreślić, że jeśli Wielka Brytania będzie budować np. sekcje do naszych fregat, oprócz zakupionego projektu, w nawiązaniu do odejścia z konsorcjum stoczni Remontowej Shipbuilding, może to być dla naszego kraju dodatkowy koszt, ale tego jeszcze nie wiemy. Niemniej jednak, uzbrojenie z Wielkiej Brytanii nie podlega opłatom celnym, co może stanowić korzyść dla programu Miecznik.
Analizując decyzje rządu Australii i Polski w kontekście programów zbrojeniowych, można zauważyć, że podczas wyboru potencjalnego oferenta, który dostarczy projekt do budowy fregat dla Polski, należało wziąć pod uwagę każdy czynnik, który może wpłynąć na koszty, w tym kwestie związane z cłami, jakie Polska będzie ponosić przy budowie fregat. Mamy nadzieję, że w tym przypadku brano to pod uwagę.
Powyższy tekst nie ma na celu krytykowania programu budowy fregat dla polskiej marynarki wojennej, lecz ma na celu zapewnienie o przejrzystości jednego z najważniejszych i najdroższych projektów dla tych sił zbrojnych. Redakcja Portalu Stoczniowego zawsze opowiadała się i będzie się opowiadać za nowoczesną Marynarką Wojenną RP oraz dążenia do uczciwego i rzetelnego realizowania takich projektów. W naszym przekonaniu, program budowy fregat jest jednym z kluczowych prrogramów dla bezpieczeństwa Polski, który przyczyni się do wzmocnienia jej pozycji na arenie międzynarodowej. Dlatego też, popieramy budowę nowoczesnych jednostek, które będą w stanie sprostać wymaganiom współczesnego pola walki na morzu.
Autor: Mariusz Dasiewicz
Subskrybuj nasz newsletter!
O nas
Portal Stoczniowy to branżowy serwis informacyjny o przemyśle stoczniowym i marynarkach wojennych, a także innych tematach związanych z szeroko pojętym morzem.
Najpopularniejsze
Poprzedni artykuł:
Portal Stoczniowy 2022 | Wszystkie Prawa Zastrzeżone. Portal Stoczniowy chroni prywatność i dane osobowe swoich pracowników, klientów i kontrahentów. W serwisie wdrożone zostały procedury dotyczące przetwarzania danych osobowych oraz stosowane są jednolite zasady, zapewniające najwyższy stopień ich ochrony.