Giżycko: huczne otwarcie sezonu żeglarskiego na Mazurach

Po dwóch latach przerwy spowodowanej pandemią, w tym roku odbędzie się huczne otwarcie sezonu żeglarskiego w Giżycku. Zgodnie z mazurską tradycją odbędzie się ono w południe 1 maja na moście obrotowym nad kanałem łuczańskim.
Od wielu lat właśnie na giżyckim moście obrotowym nad kanałem łuczańskim w sposób symboliczny rozpoczyna się sezon żeglarski. Jego inauguracją jest otwarcie mostu dla żeglarzy. Zabytkowy, zbudowany w 1898 roku most ważący sto ton otwiera jedna osoba wykonując niespełna 9 obrotów kołem. Most przesuwa się do nadbrzeża powodując tym samym przestrzeń do przepływania nawet wysokim jednostkom przez kanał łuczański.
Już nie możemy się tego doczekać! Wreszcie wraca do nas normalność. Zapraszam wszystkich do Giżycka na majówkę.
Burmistrz Giżycka, Wojciech Karol Iwaszkiewicz
Po otwarciu mostu na kanale odbędzie się parada jednostek pływających – zaprezentują się na niej łodzie policji, straży, czy MOPR. Potem odbędzie się parada przebierańców – poprzebierane załogi pływają zarówno na tradycyjnych jachtach, jak i na własnych konstrukcjach (tzw. kategoria pływania na byle czym).
Inauguracja sezonu jest jedną z najbardziej wyczekiwanych imprez na Mazurach, przed pandemią gromadziły się na niej tysiące osób. W czasie pandemii impreza była odwoływana.
Źródło: PAP

Sztorm na Bałtyku paraliżuje żeglugę promową. Pasażerowie utknęli w portach

Silny sztorm na Bałtyku poważnie zakłócił poświąteczne powroty ze Skandynawii. Odwołane połączenia promowe ze Szwecji do Polski zatrzymały promy w portach, krzyżując plany setek pasażerów i przypominając, że na Bałtyku to pogoda wciąż dyktuje warunki.
W artykule
Jednostki pozostały w portach z uwagi na warunki meteorologiczne uniemożliwiające bezpieczne wyjście w morze – obowiązujące przepisy portowe precyzyjnie określają maksymalne dopuszczalne warunki wejścia i wyjścia z portu.
Warunki pogodowe i wstrzymanie żeglugi promowej w szwedzkich portach
Zawieszenie połączeń objęło między innymi kursy z Nynäshamn w rejonie Sztokholmu do Gdańska oraz ruch promowy na Gotlandię. W wielu przypadkach były to połączenia o pełnym obłożeniu, co dodatkowo spotęgowało skalę problemu. Pasażerowie zmuszeni zostali do oczekiwania na poprawę pogody lub poszukiwania alternatywnych dróg powrotu.
Szwedzki instytut meteorologiczny SMHI informował o wietrze osiągającym w porywach do 12B, któremu towarzyszyły intensywne opady śniegu. Oznacza nie tylko bardzo wysoką falę na otwartym morzu, lecz także istotne utrudnienia manewrowe w rejonach podejść portowych gdzie wpływ wiatru i fali ma silne oddziaływanie na zdolności manewrowe. W tych warunkach decyzje o wstrzymaniu żeglugi mają charakter rutynowy i wynikają z procedur bezpieczeństwa.
Paraliż komunikacyjny także na lądzie
Skutki sztormu nie ograniczyły się do żeglugi. Szwedzki Urząd ds. Transportu zamknął most w Sundsvall, a koleje państwowe SJ odwołały połączenia kolejowe między północnymi kurortami narciarskimi a Sztokholmem. Na północy kraju kilkanaście tysięcy gospodarstw domowych pozostało bez dostaw energii elektrycznej. Władze apelowały o unikanie podróży do czasu ustabilizowania się sytuacji.
Bałtyk przypomina o swojej naturze
Choć współczesna żegluga dysponuje zaawansowanymi systemami prognozowania pogody i nowoczesnymi jednostkami, Bałtyk regularnie przypomina, że pozostaje akwenem wymagającym respektu. W tym kontekście warto przywołać katastrofę Heweliusza z 1993 roku, która do dziś funkcjonuje w branżowej pamięci jako symbol lekceważenia w zakresie przygotowania jednostki, jej kondycji jak i decyzji wynikających z ograniczeń narzucanych przez morze i pogodę.
Jak wielokrotnie podkreślałem na łamach Portalu Stoczniowego, była to tragedia będąca skutkiem kumulacji błędnych decyzji po stronie armatora, kapitanatu oraz dowództwa, podejmowanych w czasie zmian konstrukcyjnych, decyzji o wyjściu i w samych warunkach sztormowych, które od pewnego momentu nie dawały promowi żadnych realnych szans na bezpieczne zakończenie żeglugi.










