Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Kierownictwo MBDA powołało Małgorzatę Kobylarczyk na stanowisko dyrektora generalnego MBDA Polska Sp. z o.o. Do jej zadań należeć będą: kierowanie rosnącą obecnością MBDA w kraju oraz rozwojem strategicznego partnerstwa z Polską Grupą Zbrojeniową S.A. (PGZ) i Ministerstwem Obrony Narodowej, a także wspieranie realizacji istotnych programów rakietowych.
Małgorzata Kobylarczyk dołączyła do MBDA ze spółki PIT-RADWAR S.A., gdzie pełniła funkcję członka zarządu oraz kierownika działu badań i rozwoju. Wcześniej zajmowała szereg ważnych stanowisk w innych spółkach PGZ, w tym była prezesem Wojskowych Zakładów Elektronicznych S.A. oraz członkiem rady nadzorczej CRW Telesystem Mesko Sp. z o.o.
Ponadto w skutek zachodzących w Grupie MBDA zmian Jim Price został mianowany dyrektorem zarządzającym na Polskę, odpowiedzialnym za działania Grupy MBDA w Polsce, w tym za realizację programów. Będzie także pełnił funkcję prezesa zarządu MBDA Polska Sp. z o.o.
Czytaj też o fregatach – czyli „konie robocze” flot
Jest mi bardzo miło powitać Małgorzatę Kobylarczyk w szeregach pracowników naszego koncernu. Razem będziemy wspierać Polskę w momencie kluczowym dla obronności i bezpieczeństwa Europy. Zmiana formy obecności MBDA w kraju to kolejny, naturalny krok w naszych szczególnych stosunkach z Polską. Potwierdza długoterminowe zaangażowanie i umożliwi MBDA lepsze budowanie partnerstwa z PGZ oraz realizację zobowiązań wobec Sił Zbrojnych RP.
Jim Price, prezes zarządu MBDA Polska
MBDA Polska Sp. z o. o. zastąpiła dotychczas funkcjonujące przedstawicielstwo MBDA w Warszawie w ramach zmian mających umożliwić MBDA skuteczniejszą realizację zobowiązań kontraktowych i zacieśnienie współpracy z polskimi podmiotami-biorcami transferu technologii oraz wykonanie obecnych i przyszłych umów.
Czytaj więcej o Mieczniku – jaki będzie naprawdę?
Zaangażowanie MBDA w program MIECZNIK jest jednym z elementów strategii rozwoju tego koncernu na rynku polskim. W ramach tego zaangażowania, koncern jest odpowiedzialna za dostarczenie nowoczesnych rozwiązań obronnych dla potrzeb Marynarki Wojennej RP. MBDA pełni główną rolę w dostawie systemu obrony powietrznej CAMM Sea Ceptor (Common Anti-Air Modular Missile) dla trzech fregat MIECZNIK. Współpraca ta nie tylko zwiększa potencjał obronny polskich sił zbrojnych, ale także wspiera rozwój krajowego przemysłu zbrojeniowego poprzez transfer wiedzy i technologii.
Dyrektor Małgorzata Kobylarczyk będzie odpowiedzialna za działalność MBDA Polska Sp. z o.o. oraz wszystkie zobowiązania i relacje firmy na terenie naszego kraju. W związku z powołaniem Małgorzaty Kobylarczyk na stanowisko dyrektora generalnego MBDA Polska Sp. z o.o., oczekuje się, że jej doświadczenie w zarządzaniu programami obronnymi oraz głęboka znajomość lokalnego rynku zbrojeniowego przyczynią się do skutecznej realizacji zobowiązań wynikających z polskich programów takich jak MAŁA NAREW, PILICA+, NAREW i MIECZNIK.
Źródło: MBDA/MD


Palenie blach na nowy okręt ratowniczy Marynarki Wojennej RP jest symbolicznym początkiem budowy okrętu lub statku. W rozmowie z naszą redakcją, zaraz po uroczystości palenia blach, Prezes PGZ Stoczni Wojennej, Marcin Ryngwelski, mówi o znaczeniu programu Ratownik, budowie fregat Miecznik oraz o tym, jak te programy przywracają Polsce zdolność samodzielnego projektowania i budowania nowoczesnych okrętów wojennych.
W artykule
Moment palenia blach na Ratownika to coś więcej niż początek budowy okrętu. To symboliczny sygnał, że polski przemysł okrętowy znów potrafi wziąć odpowiedzialność za tworzenie zaawansowanych jednostek od projektu po gotowy okręt.
Marcin Ryngwelski, Prezes PGZ Stoczni Wojennej
W dniu, który na zawsze zapadnie w pamięci stoczniowców i całego polskiego przemysłu okrętowego, rozpoczyna się nowy rozdział w historii PGZ Stoczni Wojennej. Symboliczne palenie blach pod budowę okrętu ratowniczego kp. Ratownik to nie tylko początek realizacji jednego z najważniejszych programów dla Marynarki Wojennej RP, lecz także potwierdzenie, że Polska wraca do grona państw zdolnych samodzielnie projektować i budować nowoczesne okręty wojenne.

W rozmowie z Portalem Stoczniowym prezes Marcin Ryngwelski przedstawia kulisy realizacji dwóch kluczowych programów – Ratownik i Miecznik. Opowiada o roli PGZ Stoczni Wojennej w konsorcjum, relacjach z partnerami zagranicznymi, wyzwaniach kadrowych oraz o tym, jak budowa nowych okrętów wpływa na odbudowę kompetencji krajowego przemysłu okrętowego.
To jeden z najbardziej oczekiwanych programów dla Marynarki Wojennej RP. Jak podkreśla prezes PGZ Stoczni Wojennej, Ratownik to przedsięwzięcie niezwykle ambitne – zarówno pod względem technicznym, jak i organizacyjnym.
Czytaj też: Ratownik: trzecia szansa
Mówimy o pełnoprawnym okręcie ratowniczym i wsparcia podwodnego, który zapewni zdolność do prowadzenia operacji na głębokich wodach, wsparcia przyszłych okrętów podwodnych z programu Orka oraz ochrony infrastruktury krytycznej na dnie Bałtyku.
Budowę jednostki rozpocznie uroczyste palenie blach zaplanowane na koniec listopada 2025 roku, a położenie stępki – w roku jubileuszowym, gdy Gdynia będzie obchodzić swoje stulecie.
To ważny symbol – zarówno dla miasta, jak i dla nas jako stoczni. Pokazujemy, że potrafimy projektować i budować w Polsce nowoczesne okręty specjalistyczne – mówi Ryngwelski.
Ratownik powstaje na podstawie polskiej dokumentacji technicznej i krajowej licencji, co daje pełną kontrolę nad procesem projektowania, budowy i integracji systemów.
To dla nas kluczowy krok – wracamy do projektowania własnych okrętów, a nie tylko do montażu konstrukcji zaprojektowanych za granicą – podkreśla prezes PGZ SW.
Dzięki współpracy z polskimi biurami projektowymi i uczelniami technicznymi, udział krajowych dostawców w budowie Ratownika będzie znaczący – szczególnie w obszarze systemów energetycznych, automatyki, konstrukcji stalowych i wyposażenia pokładowego.
Jednostka zostanie wyposażona w system nurkowania saturowanego umożliwiający prowadzenie długotrwałych misji na dużych głębokościach, z dzwonem nurkowym, komorami dekompresyjnymi i pełnym zapleczem wspierającym. Okręt otrzyma także system dynamicznego pozycjonowania (DP), pozwalający utrzymać pozycję nad rejonem akcji z dokładnością do kilku metrów.
Polecam film Ostatni Oddech – pokazuje, jak niewielki margines błędu dzieli sukces od tragedii w takich warunkach. Ratownik ma zapewniać bezpieczeństwo tam, gdzie ryzyko jest najwyższe – dodaje Ryngwelski.
Okręt będzie współpracował z bezzałogowymi pojazdami podwodnymi – zdalnie sterowanymi ROV i autonomicznymi AUV – co umożliwi mapowanie dna morskiego, inspekcję infrastruktury krytycznej oraz prowadzenie akcji poszukiwawczych.
Zasięg operacyjny jednostki wynosić będzie około 6000 mil morskich, co pozwoli na działania nie tylko na Bałtyku, ale również na Północnym Atlantyku.
Kadra rozwija się razem z programem” – mówi Prezes. Wykorzystujemy doświadczenia z programu Miecznik, szczególnie w zakresie cyfrowego modelowania 3D i integracji systemów. Dzięki temu proces budowy Ratownika przebiegnie szybciej i sprawniej.
PGZ Stocznia Wojenna współpracuje z Akademią Marynarki Wojennej i Politechniką Gdańską w zakresie szkolenia specjalistów, a także z pomorskimi kooperantami w ramach Grupy PGZ.
Jaka jest dokładna rola PGZ Stoczni Wojennej w programie budowy fregat pk. Miecznik?
Rola PGZ Stoczni Wojennej jest jasno określona w podziale prac konsorcjum. Stocznia pełni funkcję lidera technicznego, odpowiedzialnego za całość projektu w zakresie technicznym – od integracji systemów po uruchomienie i przekazanie jednostki zamawiającemu. Partnerzy wspierają PGZ SW w wybranych obszarach, zgodnie z zakresem umów.
Gdzie kończy się partnerstwo wobec zagranicznych dostawców, a zaczyna samodzielność stoczni?
„Współpraca z Babcockiem od początku miała dotyczyć jedynie projektu klasyfikacyjnego. Niestety, ten etap się przedłużył, a firma nadal formalnie nas wspiera. Z punktu widzenia biznesu trudno mieć o to pretensje – każda firma wykorzystuje sytuację, w której zamawiający nie w pełni rozumie, co kupuje.

Dlatego od dawna podkreślam w Grupie PGZ, że rola Babcocka powinna się już zakończyć. Zatrudniliśmy własnych projektantów i rozwijamy kompetencje wewnętrzne. To moment, by przejąć odpowiedzialność za projektowanie w pełnym zakresie” – podkreśla Ryngwelski.
W ramach programu Miecznik budowa prototypowej fregaty Wicher jest już w toku. Wodowanie przewidziane jest na lato 2026 roku, a przekazanie jednostki Marynarce Wojennej RP – w III kwartale 2029 roku. Kolejne okręty – Burza i Huragan – będą przekazywane odpowiednio w 2030 i 2031 roku.
Czytaj więcej: PRS nadzoruje budowę okrętu ratowniczego pk. Ratownik dla MW RP
W obu programach – Ratownik i Miecznik – wspólnym mianownikiem jest powrót do samodzielności i odbudowa polskich kompetencji stoczniowych.
Nie budujemy już tylko okrętów. Budujemy kompetencje, które pozwolą Polsce przez kolejne dekady rozwijać nowoczesne technologie morskie – podsumowuje Marcin Ryngwelski.
Rozmawiał Mariusz Dasiewicz