Enter your email address below and subscribe to our newsletter

MARKOS coraz większym pracodawcą w regionie słupskim

Markos jest jedynym z liderów gospodarki w regionie słupskim, który daje zatrudnienie ogromnej liczbie osób. Widać to zarówno po utrzymywanej na wysokim poziomie produkcji, realizacji nowych przedsięwzięć, jak również po rosnącej liczbie osób pracujących w firmie. Rekrutacja nowych pracowników wciąż trwa.

Z niewielkiego zakładu, który trzydzieści lat temu rozwijał się w Słupsku, dziś staliśmy się jednym z największych pracodawców w regionie. Jeszcze bardziej imponująco wygląda skala wzrostu pracowników na przestrzeni ostatnich dwóch lat. Pomimo pandemii i związanej z nimi utrudnieniami, także na rynku pracy, MARKOS znacząco zwiększył zatrudnienie. W styczniu 2020 roku w firmie pracowało 777 pracowników. W ciągu kolejnych dwóch lat zatrudnienie zwiększono o 24%. W styczniu 2022 w zakładzie w Głobinie liczba pracowników wynosiła już 1013 osób.

– Stworzyliśmy miejsce pracy, w którym stabilizacja łączy się z nowoczesnością i pracą nad wyjątkowymi projektami. Systematyczny rozwój firmy w połączeniu z tworzeniem atrakcyjnej oferty zatrudnienia dla pracowników przynosi efekty. Dbamy przy tym mocno o to aby odpowiednio doceniać doświadczonych pracowników, stąd sukces, za jaki można uznać to, że 45% naszych pracowników jest z nami dłużej niż 10 lat – podkreśla Cezary Koseski, Prezes Zarządu MARKOS.

Obok stabilnych finansowych warunków zatrudnienia firma oferuje swoim pracownikom dodatkowe świadczenia: możliwość podnoszenia kwalifikacji zawodowych, prywatną opiekę medyczną, bogaty pakiet socjalny, bezpłatne dojazdy specjalnymi połączeniami autobusowymi z i do Słupska. MARKOS wciąż prowadzi rekrutację nowych pracowników. Z myślą o osobach zainteresowanych podjęciem zatrudnienia stworzona została specjalna platforma internetowa www.praca.markos.pl gdzie można dowiedzieć się więcej o warunkach zatrudnienia i zapoznać z aktualnymi ofertami.  

Strategiczny proces budowania kompetentnej i wysoce wykwalifikowanej kadry odbywa się również we współpracy ze szkołami z regionu, których uczniowie mają możliwość odbywania praktyk zawodowych w zakładzie w Głobinie. 

Firma MARKOS specjalizuje się w kompozytach wzmocnionych włóknem szklanym, bazując na ponad 30-letnim doświadczeniu w projektach, konstrukcji i wykonaniu. Firma została założona w 1991 roku jako odważna realizacja ambitnego marzenia dwóch inżynierów budowy okrętów – mgr. inż. Bernardyna Marciniaka i mgr. inż. Cezarego Koseskiego. Wiodącymi produktami firmy MARKOS są obudowy elektrowni wiatrowych, łodzie ratunkowe i ratownicze, łodzie turystyczne, robocze oraz specjalnego przeznaczenia.

Źródło: MARKOS

Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Powrót brytyjskiej grupy lotniskowcowej HMS Prince of Wales

    Powrót brytyjskiej grupy lotniskowcowej HMS Prince of Wales

    Po ośmiu miesiącach aktywności na trzech oceanach brytyjska grupa lotniskowcowa z HMS Prince of Wales powróciła 30 listopada do Portsmouth. Tym wejściem Royal Navy zamknęła operację Highmast — największe rozmieszczenie sił morskich w bieżącym roku.

    Symboliczny finał operacji Highmast

    Rankiem, w końcówce listopada, okręty brytyjskiej grupy lotniskowcowej zaczęły wchodzić do Portsmouth. Lotniskowiec HMS Prince of Wales prowadził szyk powrotny, zamykając tym samym globalną kampanię, w ramach której zespół pokonał ponad 40 tys. mil morskich — dystans odpowiadający półtorakrotnemu okrążeniu Ziemi.

    Powitanie miało wymiar uroczysty, zgodny z tradycją Royal Navy: jednostki portowe wykonały salut wodny, zaś załogi eskort i pomocniczych okrętów stanęły wzdłuż burt. Po wielu miesiącach nieobecności marynarze i lotnicy wrócili do rodzin, kończąc etap najbardziej kompleksowej operacji tej części floty od kilku lat.

    Osiem miesięcy globalnej obecnści

    Operacja Highmast rozpoczęła się wiosną, kiedy z Portsmouth i Bergen wyszły pierwsze okręty tworzące grupę zadaniową. Jej głównym celem było potwierdzenie zdolności Royal Navy do prowadzenia wielodomenowych działań dalekomorskich oraz utrzymania spójnej współpracy z sojuszniczymi okrętami.

    W trakcie misji grupa operowała kolejno na Morzu Śródziemnym, w obszarze Kanału Sueskiego, na Oceanie Indyjskim oraz w zachodniej części Indo-Pacyfiku. W tym czasie przeprowadzono szereg ćwiczeń, w tym z marynarkami Włoch, Japonii, Australii, Kanady i Norwegii.

    Dowódca zespołu, komandor James Blackmore, określił operację jako „najszerszy sprawdzian brytyjskiej projekcji siły od lat”, podkreślając jednocześnie wzrost interoperacyjności i zdolności bojowej grupy.

    Skład i możliwości zespołu HMS Prince of Wales

    Trzon Carrier Strike Group stanowił lotniskowiec HMS Prince of Wales, na którego pokładzie operowało skrzydło lotnicze złożone z samolotów F-35B oraz śmigłowców ZOP i maszyn rozpoznawczych. Uzupełnienie stanowiły niszczyciel rakietowy HMS Dauntless, fregata HMS Richmond, norweska fregata HNoMS Roald Amundsen oraz jednostki wsparcia — tankowiec RFA Tideforce i logistyczny HNoMS Maud.

    W kulminacyjnej fazie misji, podczas ćwiczeń na Indo-Pacyfiku, siły zespołu liczyły ponad 4 tysiące żołnierzy i marynarzy.

    Kluczowe wnioski z misji Highmast

    Zakończona kampania miała znaczenie wykraczające poza tradycyjny pokaz bandery. HMS Prince of Wales po serii wcześniejszych problemów technicznych przeszedł pełny cykl eksploatacyjny, obejmujący przeloty, intensywne działania lotnicze oraz współpracę w warunkach, które sprawdzają możliwości układu napędowego, systemów pokładowych oraz modułów sterowania lotami.

    Misja była więc testem nie tylko dla całego zespołu, ale i samego lotniskowca, który tym etapem potwierdził pełną gotowość do globalnych operacji. Dla Royal Navy oznacza to domknięcie okresu niepewności oraz wejście w etap stabilnej eksploatacji obu brytyjskich superlotniskowców.

    Powrót jest równie istotny jak jej wyjście

    Operacja Highmast udowodniła, że Wielka Brytania pozostaje zdolna do nieprzerwanej obecności na głównych morskich szlakach komunikacyjnych, szczególnie w regionie Indo-Pacyfiku. W sytuacji rosnącej aktywności floty chińskiej i agresywnych działań rosyjskich — zarówno w Arktyce, jak i na Morzu Śródziemnym — wartościowa obecność sojuszniczych komponentów nabiera szczególnego znaczenia.

    Zakończenie operacji pokazuje także, jak duże znaczenie ma utrzymanie ciągłości działań Royal Navy. Powrót HMS Prince of Wales nie kończy brytyjskiej aktywności na Indo-Pacyfiku — stanowi raczej zamknięcie pierwszej z serii zaplanowanych rotacji, które w ciągu kolejnych lat mają stać się fundamentem obecności brytyjskiej bandery na kluczowych szlakach morskich.

    Kampania, która przejdzie do historii Royal Navy

    Ośmiomiesięczna misja Highmast zapisze się jako jedno z najważniejszych przedsięwzięć brytyjskiej floty ostatnich lat. Zespół przeszedł pełne spektrum działań — od ćwiczeń sojuszniczych po operacje realizowane w rozległych akwenach zachodniej części Indo-Pacyfiku.

    Powrót grupy lotniskowcowej, z HMS Prince of Wales na czele, stanowi potwierdzenie, że brytyjski system lotniskowcowy jest w stanie prowadzić globalne operacje w sposób ciągły, niezawodny i zgodny z wymaganiami współczesnej architektury bezpieczeństwa.