Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Modernizacja niszczyciela JS Kaga bliskie ukończenia  

Prace modernizacyjne niszczyciela śmigłowcowego JS Kaga Japońskich Morskich Sił Samoobrony, dostosowujące go do roli lekkiego lotniskowca, są bliskie ukończenia. Celem modernizacji jest adaptacja jednostki do współpracy z samolotami V/STOL Lockheed Martin F-35B Lightning II.

JS Kaga, drugi okręt typu Izumo, został zaprojektowany jako śmigłowcowiec zwalczania okrętów podwodnych. W 2018 roku japoński rząd zdecydował się jednak na modyfikację okrętów typu Izumo, która to umożliwiać będzie wykorzystanie i obsługę myśliwców F-35B. Ma to na celu przede wszystkim wzmocnienie zdolności obrony powietrznej, zwłaszcza w regionie Pacyfiku, a także uzupełnienie działań LHA/LHD US Navy o F-35B.

Modyfikacje te mają również na celu wzmocnienie obecności Japonii w rejonie Indo-Pacyfiku Japan Maritime Self-Defense Force (JMSDF), przez prowadzenie długotrwałych operacji z wykorzystaniem okrętów lotniczych.

Modyfikacja okrętu typu Izumo polega głównie na zmianie kształtu dziobu z obecnego kształtu trapezu na kwadratowy oraz nałożeniu powłoki termoodpornej na pokład lotniczy.

Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/rakiety-spadaja-dzis-na-kijow-i-odesse/

Pierwsza część modyfikacji okrętu Izumo zakończona została w 2021 roku i przeprowadził testy lądowania i startu z F-35B US Marine Corps. Modyfikacja Izumo podzielona była na dwie fazy. W pierwszej fazie rufowa część nadbudówki została pokryta powłoką żaroodporną, w drugiej natomiast zmodyfikowany zostanie kształt części dziobowej. Rozpoczęcie drugiej fazy modyfikacji zaplanowano na marzec 2025 r., a zakończenie prac na początek 2027 r.

Modernizacja drugiego okrętu Kaga jest obecnie w pierwszej fazie prac, która obejmuje nałożenie powłok żaroodpornych oraz zmianę kształtu części dziobowej. Oczekuje się, że prace te zostaną zakończone do marca 2023 r., a kolejna druga faza modyfikacji odbędzie się między rokiem budżetowym 2026, a rokiem budżetowym 2027. Kadłub zostanie również ponownie wyważony i wzmocniony konstrukcyjnie, aby dostosować się do zwiększonej masy myśliwców. Oczekuje się, że pierwsza faza modyfikacji zostanie zakończona do marca 2024 r., a druga faza modyfikacji nastąpi między rokiem budżetowym 2026, a rokiem budżetowym 2027.

Czytaj też: https://portalstoczniowy.pl/zakonczenie-cwiczenia-maritime-interaction-2022-na-morzu-wschodniochinskim/

Samoloty F-35B, które trafią na pokład niszczycieli typu Izumo, będą obsługiwać Japońskie Powietrzne Siły Samoobrony. Pierwszych 6 samolotów zostanie zaokrętowanych w roku budżetowym 2024, a dwa następne w roku budżetowym 2025. W sumie będą 42 samoloty.

Na okręcie Kaga zakończono już prace nad przekształceniem części dziobowej i jest w trakcie nakładania powłoki odpornej na ciepło na rufowej części nadbudówki. Powłoka żaroodporna jest tam nakładana po to, aby wytrzymać ciepło spalin generowane podczas pionowego lądowania F-35B. 27 grudnia 4 Flotylla Eskortowa JMSDF, opublikowała pierwszy raz na Twitterze widok okrętu Kaga, na którym widać przekształcenie jego części dziobowej.

Źródło: US Navy

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Ratownik – okręt, który wyznacza nowe standardy na Bałtyku. Dwa programy w jednym zakładzie

    Ratownik – okręt, który wyznacza nowe standardy na Bałtyku. Dwa programy w jednym zakładzie

    Palenie blach na nowy okręt ratowniczy Marynarki Wojennej RP jest symbolicznym początkiem budowy okrętu lub statku. W rozmowie z naszą redakcją, zaraz po uroczystości palenia blach, Prezes PGZ Stoczni Wojennej, Marcin Ryngwelski, mówi o znaczeniu programu Ratownik, budowie fregat Miecznik oraz o tym, jak te programy przywracają Polsce zdolność samodzielnego projektowania i budowania nowoczesnych okrętów wojennych.

    Czy programy Miecznik i Ratownik zmieniają polski przemysł okrętowy?

    Moment palenia blach na Ratownika to coś więcej niż początek budowy okrętu. To symboliczny sygnał, że polski przemysł okrętowy znów potrafi wziąć odpowiedzialność za tworzenie zaawansowanych jednostek od projektu po gotowy okręt.

    Marcin Ryngwelski, Prezes PGZ Stoczni Wojennej

    W dniu, który na zawsze zapadnie w pamięci stoczniowców i całego polskiego przemysłu okrętowego, rozpoczyna się nowy rozdział w historii PGZ Stoczni Wojennej. Symboliczne palenie blach pod budowę okrętu ratowniczego kp. Ratownik to nie tylko początek realizacji jednego z najważniejszych programów dla Marynarki Wojennej RP, lecz także potwierdzenie, że Polska wraca do grona państw zdolnych samodzielnie projektować i budować nowoczesne okręty wojenne.

    Czy programy Miecznik i Ratownik zmieniają polski przemysł okrętowy? / Portal Stoczniowy
    Fot. Portal Stoczniowy

    W rozmowie z Portalem Stoczniowym prezes Marcin Ryngwelski przedstawia kulisy realizacji dwóch kluczowych programów – Ratownik i Miecznik. Opowiada o roli PGZ Stoczni Wojennej w konsorcjum, relacjach z partnerami zagranicznymi, wyzwaniach kadrowych oraz o tym, jak budowa nowych okrętów wpływa na odbudowę kompetencji krajowego przemysłu okrętowego.

    Ratownik – symbol nowoczesności i krajowej samodzielności

    To jeden z najbardziej oczekiwanych programów dla Marynarki Wojennej RP. Jak podkreśla prezes PGZ Stoczni Wojennej, Ratownik to przedsięwzięcie niezwykle ambitne – zarówno pod względem technicznym, jak i organizacyjnym.

    Czytaj też: Ratownik: trzecia szansa

    Mówimy o pełnoprawnym okręcie ratowniczym i wsparcia podwodnego, który zapewni zdolność do prowadzenia operacji na głębokich wodach, wsparcia przyszłych okrętów podwodnych z programu Orka oraz ochrony infrastruktury krytycznej na dnie Bałtyku.

    Budowę jednostki rozpocznie uroczyste palenie blach zaplanowane na koniec listopada 2025 roku, a położenie stępki – w roku jubileuszowym, gdy Gdynia będzie obchodzić swoje stulecie.

    To ważny symbol – zarówno dla miasta, jak i dla nas jako stoczni. Pokazujemy, że potrafimy projektować i budować w Polsce nowoczesne okręty specjalistyczne – mówi Ryngwelski.

    Polski projekt, polska myśl inżynierska

    Ratownik powstaje na podstawie polskiej dokumentacji technicznej i krajowej licencji, co daje pełną kontrolę nad procesem projektowania, budowy i integracji systemów.

    To dla nas kluczowy krok – wracamy do projektowania własnych okrętów, a nie tylko do montażu konstrukcji zaprojektowanych za granicą – podkreśla prezes PGZ SW.

    Dzięki współpracy z polskimi biurami projektowymi i uczelniami technicznymi, udział krajowych dostawców w budowie Ratownika będzie znaczący – szczególnie w obszarze systemów energetycznych, automatyki, konstrukcji stalowych i wyposażenia pokładowego.

    Technologia pod powierzchnią

    Jednostka zostanie wyposażona w system nurkowania saturowanego umożliwiający prowadzenie długotrwałych misji na dużych głębokościach, z dzwonem nurkowym, komorami dekompresyjnymi i pełnym zapleczem wspierającym. Okręt otrzyma także system dynamicznego pozycjonowania (DP), pozwalający utrzymać pozycję nad rejonem akcji z dokładnością do kilku metrów.

    Polecam film Ostatni Oddech – pokazuje, jak niewielki margines błędu dzieli sukces od tragedii w takich warunkach. Ratownik ma zapewniać bezpieczeństwo tam, gdzie ryzyko jest najwyższe – dodaje Ryngwelski.

    Okręt będzie współpracował z bezzałogowymi pojazdami podwodnymi – zdalnie sterowanymi ROV i autonomicznymi AUV – co umożliwi mapowanie dna morskiego, inspekcję infrastruktury krytycznej oraz prowadzenie akcji poszukiwawczych.

    Zasięg operacyjny jednostki wynosić będzie około 6000 mil morskich, co pozwoli na działania nie tylko na Bałtyku, ale również na Północnym Atlantyku.

    Nowoczesność wymaga ludzi

    Kadra rozwija się razem z programem” – mówi Prezes. Wykorzystujemy doświadczenia z programu Miecznik, szczególnie w zakresie cyfrowego modelowania 3D i integracji systemów. Dzięki temu proces budowy Ratownika przebiegnie szybciej i sprawniej.

    PGZ Stocznia Wojenna współpracuje z Akademią Marynarki Wojennej i Politechniką Gdańską w zakresie szkolenia specjalistów, a także z pomorskimi kooperantami w ramach Grupy PGZ.

    Rola PGZ Stoczni Wojennej jest jasno zdefiniowana

    Jaka jest dokładna rola PGZ Stoczni Wojennej w programie budowy fregat pk. Miecznik?

    Rola PGZ Stoczni Wojennej jest jasno określona w podziale prac konsorcjum. Stocznia pełni funkcję lidera technicznego, odpowiedzialnego za całość projektu w zakresie technicznym – od integracji systemów po uruchomienie i przekazanie jednostki zamawiającemu. Partnerzy wspierają PGZ SW w wybranych obszarach, zgodnie z zakresem umów.

    Gdzie kończy się partnerstwo wobec zagranicznych dostawców, a zaczyna samodzielność stoczni?

    „Współpraca z Babcockiem od początku miała dotyczyć jedynie projektu klasyfikacyjnego. Niestety, ten etap się przedłużył, a firma nadal formalnie nas wspiera. Z punktu widzenia biznesu trudno mieć o to pretensje – każda firma wykorzystuje sytuację, w której zamawiający nie w pełni rozumie, co kupuje.

    Czy programy Miecznik i Ratownik zmieniają polski przemysł okrętowy? / Portal Stoczniowy
    Fot. Portal Stoczniowy

    Dlatego od dawna podkreślam w Grupie PGZ, że rola Babcocka powinna się już zakończyć. Zatrudniliśmy własnych projektantów i rozwijamy kompetencje wewnętrzne. To moment, by przejąć odpowiedzialność za projektowanie w pełnym zakresie” – podkreśla Ryngwelski.

    Realny harmonogram i wspólna strategia

    W ramach programu Miecznik budowa prototypowej fregaty Wicher jest już w toku. Wodowanie przewidziane jest na lato 2026 roku, a przekazanie jednostki Marynarce Wojennej RP – w III kwartale 2029 roku. Kolejne okręty – Burza i Huragan – będą przekazywane odpowiednio w 2030 i 2031 roku.

    Czytaj więcej: PRS nadzoruje budowę okrętu ratowniczego pk. Ratownik dla MW RP

    W obu programach – Ratownik i Miecznik – wspólnym mianownikiem jest powrót do samodzielności i odbudowa polskich kompetencji stoczniowych.

    Nie budujemy już tylko okrętów. Budujemy kompetencje, które pozwolą Polsce przez kolejne dekady rozwijać nowoczesne technologie morskie – podsumowuje Marcin Ryngwelski.

    Rozmawiał Mariusz Dasiewicz