„Będziemy mieli do czynienia z ciekawymi historiami, przedstawionymi w sposób profesjonalny i niebanalny, czego życzę sobie, mieszkańcom Pomorza Zachodniego i wszystkim turystom, którzy za kilkadziesiąt miesięcy będą odwiedzali ten obiekt” – powiedział w czwartek dziennikarzom marszałek województwa Olgierd Geblewicz.
Jak wskazał Marcin Wojczyński, wiceprezes zarządu spółki Trias Avi, która wykona eksponaty, „nic podobnego do Morskiego Centrum Nauki w Europie jeszcze nie powstało”.
„Postaramy się pokazać klimat morza, klimat życia na morzu, trochę historię ludzkości na morzu, historię statków, coś o szkutnictwie” – wymieniał. Dodał, że w jego ocenie każdy, „kto choć chwilę spędził na wodzie”, a także wszyscy, którzy chcą dowiedzieć się czegoś o wodzie i morzu, będą mieć „coś ciekawego do zobaczenia”.
Wyjaśniał, że na wystawie stałej pojawi się m.in. strefa dotycząca nawigacji. Przedstawiciele wykonawcy zaprezentowali wizualizacje przestrzeni, podkreślając, że dominować będzie „kolorystyka marynistyczna” i naturalne materiały, wykorzystane mają być elementy oryginalne, jak np. szekle, liny cumownicze czy części silników statków.
Jednym z eksponatów ma być maszt, sięgający od posadzki parteru do sklepienia drugiego piętra budynku. Składał się będzie z dwóch rej czy bocianiego gniazda, na które będzie można wejść.
Mają się także pojawić stanowiska interaktywne, jak replika portu wzbogacona o multimedia czy wizualizacja warsztatu szkutnika – model łodzi w kolejnych etapach budowy. Jeden z eksponatów będzie też prezentował proces wodowania statku, wykorzystujący sposób szczecińskich stoczniowców, czyli w tzw. szelkach. Odwiedzający będą mogli sami spróbować takiego wodowania modelu statku.
„Bardzo ważne przy projektowaniu tej wystawy było dla nas zapewnienie, aby każdy z odwiedzających miał możliwość dotknięcia i odczucia zjawiska czy elementu, który jest przedstawiany” – powiedział Wojczyński.
Jak podkreślił, nie będzie to „w żadnej mierze muzeum, które się ogląda i wychodzi z niego po przeczytaniu szeregu plansz informacyjnych”, a miejsce, w którym „każdy doświadcza morza, żeglarstwa czy szkutnictwa”.
„To nie jest prosta (do zrealizowania) wystawa. To wystawa, która wymaga pewnego doświadczenia, umiejętności posługiwania się bardzo różnymi środkami wyrazu – od eksponatów mechanicznych przez wodne, multimedia. Musi się to splatać w spójną całość, która da zwiedzającemu wrażenie morskiej przygody” – powiedział współautor koncepcji wystawy Piotr Kossobudzki. Dodał, że ma to być miejsce, w którym „ukryta jest nauka, którą spotykamy w każdym eksponacie”.
Jak poinformował dyrektor Morskiego Centrum Nauki Witold Jabłoński, oddanie budynku MCN nastąpi najprawdopodobniej dwa lub trzy miesiące po zaplanowanym terminie (pierwotnie miał to być marzec przyszłego roku), co spowodowane jest m.in. pandemią. Jeszcze w grudniu br. ma natomiast zostać rozpisany przetarg na wykonanie planetarium.
Wystawa stała ma zostać zrealizowana w ciągu 21 miesięcy, Jabłoński jako wstępną datę udostępnienia MCN dla zwiedzających podał wrzesień 2022 r. Zaznaczył też, że zmieniła się koncepcja wykonania iluminacji budynku, która nawiązywać będzie do „dźwigozaurów” (stojących obok budynku centrum charakterystycznych zabytkowych dźwigów portowych), ale będzie „o wiele bardziej zaawansowana” niż iluminacja szczecińskiej filharmonii.
Bryła Morskiego Centrum Nauki ma przypominać kadłub statku, a także nawiązywać do kontenerów portowych. Budynek powstaje nad Odrą w centrum miasta, na wyspie Łasztownia. Jego projekt został opracowany w 2011 r. przez Piotra Płaskowickiego.
Multimedialne centrum miało powstać pierwotnie jako Muzeum Morskie – oddział Muzeum Narodowego w Szczecinie. W 2017 roku radni sejmiku zdecydowali jednak, że będzie to osobna instytucja kultury województwa zachodniopomorskiego. Morskie Centrum Nauki będzie nosić imię astrofizyka i kosmologa, popularyzatora nauki prof. Jerzego Stelmacha.
Źródło: Centrum Nauki w Szczecinie