„Uważnie przeczytaliśmy wspólne oświadczenie amerykańskiej administracji i niemieckiego rządu. Widzimy, że te problemy i wyzwania, które są przed Ukrainą przede wszystkim w kwestii bezpieczeństwa, pozostają, przynajmniej na razie, bez odpowiedzi” – oświadczył Witrenko podczas konferencji prasowej w Waszyngtonie.
„Dlatego nadal wyjaśniamy, że dopóki Rosja, (Władimir) Putin wykorzystuje gaz jako geopolityczną broń, dopóty amerykańskie sankcje bez wyjątków mają być zastosowane zwłaszcza w odniesieniu do Nord Stream AG i innych kluczowych uczestników tego projektu” – dodał.
Istnieją instrumenty, które mogą powstrzymać NS2 – wskazał. „By ten gazociąg działał, musi być operator – ma być certyfikowany według europejskich zasad. Później europejskie firmy zamawiają moce u tego operatora i mogą otrzymywać gaz przez gazociąg. Więc jeśli operator gazociągu będzie pod sankcjami – jeszcze raz podkreślam, 100 proc. Nord Stream AG należy do Gazpromu, więc całkowicie normalne jest nakładanie sankcji na takiego operatora, który faktycznie jest geopolityczną bronią w rękach Rosji – jeśli będą nałożone sankcje na tego operatora, europejskie firmy nie będą zamawiać mocy (…)” – podkreślił.
Poinformował też, że ostatnie rozmowy świadczą o znacznym wsparciu stanowiska Ukrainy wśród amerykańskich senatorów i kongresmenów.
„Podzielają nasze zaniepokojenie co do tego, że ten projekt jest prawdziwym zagrożeniem dla bezpieczeństwa Ukrainy (…), co do tego, że ten projekt przynosi korupcję do Europy, dzieli Europę” – kontynuował. To z kolei stanowi zagrożenie dla całego światowego porządku – ocenił.
Według niego amerykańscy senatorowie i kongresmeni są gotowi, by wspierać Ukrainę na jej drodze walki z tym projektem.
Kwestia zagrożeń, które niesie za sobą uruchomienie NS2, będzie omawiana podczas sierpniowej wizyty prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w Białym Domu – poinformował.
Autor: Natalia Dziurdzińska/PAP