Rzecznik spółki należącej do rosyjskiego koncernu Gazprom Jens D. Mueller powiedział w poniedziałek (25.03.2019) w Berlinie, że ma „przekonujące powody”, aby wierzyć, że duńskie władze pozytywnie rozpatrzą w ciągu 12 miesięcy wniosek złożony przez spółkę w sierpniu 2018 roku.
[powiazane1]
Mueller zaznaczył, że cztery kraje – Finlandia, Szwecja, Niemcy i Rosja – wydały wszystkie stosowne pozwolenia. W Danii w trakcie rozpatrywania wniosku doszło do zmiany prawa. Ponieważ gazociąg miał pierwotnie przebiegać przez duńskie wody terytorialne, konieczna po zmianie przepisów stała się akceptacja ministra spraw zagranicznych.
Alternatywna trasa
Spółka złożyła w sierpniu 2018 roku drugi wniosek z propozycją alternatywnej trasy na północny zachód od wyspy Bornholm, przebiegającej jedynie przez strefę ekonomiczną Danii. – Mamy dwa akceptowalne wnioski, a tym samym przekonujące powody, by oczekiwać rychłego wydania pozwolenia – powiedział Mueller.
Pytany o wpływ ewentualnych sankcji amerykańskich na realizację inwestycji, Mueller zapewnił, że spółka „przestrzega ściśle obowiązującego prawa”. Jak wyjaśnił, amerykańska ustawa o sankcjach z sierpnia 2017 r. przewiduje, że umowy zawarte przed jej wejściem w życie nie będą podlegały restrykcjom. – Wszystkie najważniejsze umowy zostały zawarte przed uchwaleniem ustawy, tak więc sankcje nie mogą uderzyć w Nord Stream 2 – powiedział.
Czytaj dalej na stronie Redakcji Polskiej Deutsche Welle.
Źródło: Deutsche Welle.