Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Ørsted i Grupa PGE zdecydowały się na Siemens Gamesa Renewable Energy jako dostawcę turbin wiatrowych dla jednego z etapów Morskiej Farmy Wiatrowej Baltica 2.
Umowa obejmuje dostawę 107 turbin o łącznej mocy 1,5 GW dla projektu Baltica 2, który jest największym projektem energetycznym opartym o odnawialne źródła energii w Polsce. Według szacunków, energia elektryczna wytwarzana przez Baltica 2 zaspokoi potrzeby około 2,4 mln polskich gospodarstw domowych.
Siemens Gamesa będzie także odpowiedzialna za serwisowanie turbin oraz dostawę części zamiennych przez pięć lat od uruchomienia projektu. Realizacja projektu Baltica 2 ma się zakończyć do końca 2027 roku.
Grupa PGE jest odpowiedzialna za zapewnienie Polsce bezpieczeństwa energetycznego. Konsekwentnie realizujemy strategię w zakresie tworzenia nowych, zielonych źródeł energii elektrycznej dla naszego kraju. Do 2030 roku zamierzamy wybudować na Bałtyku około 2,5 GW mocy wytwórczych.
Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu Polskiej Grupy Energetycznej
Jesteśmy szczególnie dumni z faktu, że możemy ogłosić ten ważny krok milowy dla Baltica 2 – projektu pionierskiego w skali rynku morskiej energetyki wiatrowej w Polsce, który utoruje drogę dla transformacji energetycznej Polski w kierunku zielonej energii. Chciałem podziękować naszemu partnerowi PGE oraz polskiemu rządowi za wsparcie, dzięki którym to stało się możliwe.
Rasmus Errboe, prezes Ørsted na region Europy
Podpisana właśnie umowa dotycząca Baltica 2 wzmacnia fundamenty pomyślnej budowy sektora morskiej energetyki wiatrowej w Polsce. Morze Bałtyckie daje ogromne możliwości rozwoju branży w nadchodzących latach, a my wraz z Polską i naszymi partnerami jesteśmy zaangażowani w jej dalszy rozwój.
Marc Becker, prezes Siemens Gamesa w obszarze offshore
W ramach umowy, Siemens Gamesa dostarczy 107 turbin o mocy 14 MW każda. Siemens Gamesa nie tylko dostarczy turbiny, ale także będzie odpowiedzialna za ich serwisowanie oraz dostawę części zamiennych przez okres pięciu lat od uruchomienia.
W czwartek 20. 04 na PGE Narodowy podczas konferencji, Pan Marcin Poznań z Departamentu Komunikacji w PGE Baltica zaprosił do symbolicznego podpisania listu gratulacyjnego panów prezesów, który jest wyrazem uznania dla wszystkich osób zaangażowanych w prowadzenie sfinalizowania tego przedsięwzięcia.
Zanim przystąpiono do podpisania Listu Gratulacyjnego, Pan Marcin Poznań przeczytał treść dokumentu:
List gratulacyjny z okazji podpisania umowy
„Ørsted i PGE wybrali Siemens Gamesa jako dostawcę turbin wiatrowych dla jednego z 2 etapów morskiej farmy wiatrowej Baltica. Pragniemy złożyć serdeczne podziękowanie i gratulacje wszystkim osobom zaangażowanym w proces finalizacji umowy na dostawę morskich turbin wiatrowych dla projektu Baltica 2 o łącznej mocy 1,5 GW. Jest to największy w historii Polski projekt w zakresie energii odnawialnej który wyprodukuje wystarczającą ilość zielonej energii, aby pokryć zapotrzebowanie na energię elektryczną około 2 400 000 polskich gospodarstw domowych. Jesteśmy niezmiernie dumni, że Orsted, PGE oraz Siemens Gamesa będą wspólnie budować największą morską farmę wiatrową w Polsce i jedną z największych na świecie wytyczając dla Polski drogę przejścia na czystą biorą energię. Jeszcze raz dziękujemy i gratulujemy wszystkim stronom za wysiłek włożony w pracę przy tym przedsięwzięciu. To ogromny sukces i kamień milowy dla całego wspólnego projektu morskiej farmy wiatrowej Baltica”.
List podpisywali Pan Prezes Wojciech Dąbrowski, Pan Prezes Rasmus Errboe, oraz Pan Prezes Paweł Przybylski
Źródło: PGE Baltica/MD


Stany Zjednoczone formalnie zgodziły się, by Korea Południowa rozpoczęła program budowy okrętów podwodnych o napędzie jądrowym. To decyzja o dużym ciężarze strategicznym – zarówno dla równowagi sił w regionie, jak i dla dotychczasowej polityki USA wobec ograniczania rozprzestrzeniania technologii jądrowych.
W artykule
Amerykańskie przyzwolenie ogłoszono w formie oficjalnego komunikatu na stronie Białego Domu, będącego bezpośrednią konsekwencją wcześniejszych rozmów prezydenta Donalda Trumpa z południowokoreańskim przywódcą Li Dze Mjungiem. W kontekście napięć wokół Półwyspu Koreańskiego i wzrostu aktywności Chin w zachodniej części Indo-Pacyfiku ta decyzja może mieć konsekwencje wykraczające daleko poza region.
Zgoda USA oznacza otwarcie możliwości technologicznej i politycznej, do której Korea Południowa dążyła od lat. Choć kraj ten dysponuje flotą okrętów podwodnych, dotąd ograniczał się do napędu konwencjonalnego – głównie z uwagi na amerykański sprzeciw wobec udostępnienia technologii wzbogacania uranu dla celów wojskowych.
Czytaj więcej: Koreański kapitał rusza w stronę rdzewiejących doków Ameryki
Porozumienie obejmuje również element kluczowy dla przyszłego programu okrętowego Seulu. Waszyngton zadeklarował gotowość wspierania południowokoreańskiego programu cywilnego, który obejmuje produkcję paliwa jądrowego, z zastrzeżeniem jego „pokojowego” przeznaczenia. Taki zapis – znany z międzynarodowych regulacji – w praktyce otwiera drogę do zabezpieczenia paliwa dla okrętów o napędzie jądrowym.
Obok aspektu militarnego, w komunikacie Białego Domu pojawił się wątek gospodarczy: Korea Południowa ma zainwestować 150 miliardów dolarów w rozwój amerykańskiego przemysłu stoczniowego. Kolejne 200 miliardów ma zostać przeznaczone na „cele strategiczne” – bez jednoznacznego doprecyzowania, czym są owe cele.
Współczesna geopolityka, także ta morska, coraz rzadziej sprowadza się wyłącznie do rozmów o okrętach, siłowniach jądrowych i torpedach. Coraz częściej mowa o aliansach przemysłowych, transferach technologii, podziale wpływów i „grze o łańcuchy dostaw”. Z tej perspektywy południowokoreańskie atomowe okręty podwodne to tylko jeden z pionków na szachownicy, której plansza sięga od Filadelfii po cieśninę Tsushima.
Biały Dom nie skomentował w swoim oświadczeniu potencjalnych skutków w regionie, lecz trudno pominąć pytanie o to, jak na tę decyzję mogą zareagować Chiny i Korea Północna. Z perspektywy Pekinu decyzja USA może być odebrana jako precedens przekraczający dotychczasowe granice amerykańskiej polityki wobec transferu technologii jądrowych. Chiny będą z pewnością uważnie śledzić każdy etap południowokoreańskiego programu i dostosowywać do niego własne działania morskie w zachodniej części Indo-Pacyfiku.
W przypadku Korei Północnej nie należy oczekiwać oficjalnej zmiany stanowiska. Reżim Kim Dzong Una od lat prowadzi politykę całkowicie oderwaną od międzynarodowych apeli czy ograniczeń, więc również tym razem można zakładać, że program jądrowy i rakietowy będzie kontynuowany niezależnie od działań Seulu. Pjongjang zwykle reaguje na takie decyzje własnym tempem i według własnych kalkulacji, co tylko zwiększa nieprzewidywalność napięć na Półwyspie.
Czytaj też: Południowokoreańska strategia globalnej ekspansji przemysłu stoczniowego
Tym samym region Indo-Pacyfiku wchodzi w nową fazę rywalizacji, w której pojawienie się południowokoreańskich jednostek o praktycznie nieograniczonym zasięgu operacyjnym może zachwiać dotychczasową równowagą i wymusić nowe kalkulacje zarówno w Pekinie, jak i w Pjongjang
Historia wielokrotnie pokazywała, że każdy poważny transfer technologii ma swoją cenę. W tym przypadku nie chodzi wyłącznie o pieniądze, lecz o odpowiedzialność. Korea Południowa, wchodząc do grona państw dysponujących okrętami o napędzie jądrowym, zyska nowe możliwości operacyjne. Jednocześnie stanie się jeszcze ściślej związana z amerykańską architekturą odstraszania.
Zgoda USA nie jest więc prezentem – to inwestycja w południowokoreańską gotowość bojową, która ma odciążyć amerykańskie siły morskie w regionie Indo-Pacyfiku. To układ, w którym każda ze stron coś zyskuje, lecz także ponosi realne ryzyko.