PGNiG odebrało rekordowe 6 dostaw LNG w terminalu Świnoujściu w maju 

W maju PGNiG odebrało sześć ładunków skroplonego gazu ziemnego w terminalu w Świnoujściu, podała spółka. To rekordowa miesięczna liczba dostaw, podkreśliła spółka.

Łączny wolumen majowych dostaw wyniósł 0,45 mln ton LNG, a więc 620 mln m3 gazu ziemnego po regazyfikacji. Oznacza to, że w maju drogą morską trafiła do Polski ilość gazu, jaką w okresie wiosenno-letnim zużywają wszyscy odbiorcy domowi obsługiwani przez PGNiG przez ok. 2,5 miesiąca.

Do terminalu w Świnoujściu zawinął gazowiec Gaslog Westminster przywożąc 73 tys. ton LNG, co odpowiada 100 mln m3 gazu ziemnego po regazyfikacji. To szósta dostawa, którą PGNiG sprowadziło do gazoportu w maju – jeszcze nigdy wcześniej spółka nie odebrała tylu ładunków skroplonego gazu ziemnego w ciągu jednego miesiąca.

Komunikat prasowy PGNiG

Od początku roku PGNiG odebrało w Świnoujściu 20 ładunków skroplonego gazu ziemnego, czyli o 1/3 więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Zwiększenie importu LNG to odpowiedź PGNiG na napiętą sytuację na europejskim rynku gazu spowodowaną m.in. agresją Rosji na Ukrainę i ograniczeniami dostaw paliwa ze Wschodu, podkreślono.

Oprócz sześciu dostaw do Świnoujścia, w maju PGNiG odebrało również ładunek skroplonego gazu ziemnego w terminalu w Kłajpedzie na Litwie. Była to pierwsza dostawa LNG dla PGNiG do instalacji regazyfikacyjnej zlokalizowanej za granicą, podano także.

Źródło: ISBnews

.pl/category/offshore-energetyka/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Rosyjski atak na turecki statek w Czarnomorsku

    Rosyjski atak na turecki statek w Czarnomorsku

    12 grudnia podczas rosyjskiego ataku w obwodzie odeskim doszło do pożaru na jednostce Cenk T w porcie Czarnomorskim. Operator podał, że statek przewoził żywność, nie było informacji o ofiarach. Turcja oficjalnie wezwała do wstrzymania działań zagrażających bezpieczeństwu żeglugi na Morzu Czarnym.

    Co wiadomo o uderzeniu

    W Czarnomorsku doszło do pożaru na tureckiej jednostce handlowej Cenk T. W komunikatach i depeszach przewija się jeden szczegół, który zmienia optykę: ładunek stanowiła żywność. Żadnych opowieści o „strategicznych komponentach”, żadnej wygodnej zasłony dymnej. Twardy fakt brzmi banalnie, więc jest dla propagandy wyjątkowo niewygodny. To kolejny przykład, jak bezpieczeństwo żeglugi na Morzu Czarnym staje się elementem presji politycznej i gospodarczej.

    Turcja odniosła się do incydentu, wskazując na zagrożenie dla bezpieczeństwa morskiego oraz swobody żeglugi. To nie jest dyplomatyczne „zaniepokojenie” wrzucone na autopilota. To sygnał państwa, którego armatorzy operują na trasach prowadzących do ukraińskich portów, więc ryzyko nie jest akademickie.

    Morze Czarne jako narzędzie presji

    W sieci temat sprzedaje się jako dowcip o wojnie z „tureckimi pomidorami”. Tyle że za tym żartem kryje się bardzo czytelny przekaz. Uderzenie w statek z żywnością działa jak ostrzeżenie dla armatorów i ubezpieczycieli: bandera nie daje gwarancji, a wejście do ukraińskiego portu ma koszt polityczny i finansowy, który każdy musi skalkulować sam.

    To właśnie jest gra Moskwy. Nie potrzeba formalnej blokady, nie trzeba ogłaszać „zamknięcia morza”. Wystarczy dosypać niepewności. Kilka takich zdarzeń, kilka nagrań, kilka komunikatów o pożarze i nagle część rynku zaczyna omijać region, bo rachunek ryzyka przestaje się spinać.

    Dzień później Ukraina informowała też o uderzeniu rosyjskiego drona w turecki statek VIVA z ładunkiem oleju słonecznikowego który płynął do Egiptu. Ten wątek dokłada do obrazu kolejną warstwę napięcia, bo sugeruje, że ryzyko nie kończy się na nabrzeżu.

    Wniosek jest nieprzyjemnie prosty. Morze Czarne coraz częściej przestaje być przestrzenią handlu, zaczyna być przestrzenią wymuszania. Gdy celem staje się statek z żywnością, opowieść o „precyzyjnej wojnie” zostaje już tylko w papierowych komunikatach.

    Aktualizacja: Turcja wskazuje na zagrożenia dla bezpieczeństwa żeglugi na Morzu Czarnym po ataku na statek handlowy w Czarnomorsku.