Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Północna Droga Morska: dążenia Rosji do całorocznej żeglugi

W bieżącym roku urzędnicy przewidują, że ładunki przechodzące przez Północną Drogę Morską osiągną 3 miliony ton, co stanowi wzrost o 50% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Wolumeny te pochodzą głównie z transportu ropy naftowej i skroplonego gazu ziemnego (LNG). Rosja dąży również do rozwoju całorocznej żeglugi kontenerowej​.

Północna Droga Morska – cele i wzrost przewozów

Podczas ostatniej wizyty prezydenta Władimira Putina w chińskim Harbinie, Rosja i Chiny utworzyły wspólną komisję ds. rozwoju szlaku arktycznego, kierowanego przez Rosatom i chińskie Ministerstwo Transportu. Współpraca ta ma na celu stworzenie programu rozszerzenia chińskiego tranzytu wzdłuż Północnej Drogi Morskiej. Inwestycje te są kluczowe, ponieważ Rosja planuje przesunąć znaczną część swojego eksportu z Europy do Azji, korzystając z tego ważnego dla Moskwy szlaku​.

W 2023 roku zainaugurowano pierwsze regularne połączenie kontenerowe na tym szlaku, obsługiwane przez NewNew Shipping Line, które realizowało rejsy między portami w Chinach, Korei Południowej, północnej Rosji i krajami bałtyckimi. W tym roku planowane jest kilkanaście rejsów, gdzie drobnicowiec Xin Xin Hai 1 o numerze IMO 9623609 otrzymał pozwolenie na rejsy na tym szlaku. To znaczący krok w kierunku zwiększenia regularności przejścia statków pod obcą banderą na Północnej Drodze Morskiej.

Przyszłość Północnej Drogi Morskiej

Podczas Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Sankt Petersburgu, które odbyło się od 5 do 8 czerwca tego roku, NewNew Shipping i Rosatom ogłosiły plany rozpoczęcia całorocznej żeglugi do 2027 roku. Aby osiągnąć te zamierzenia, konieczna będzie budowa kontenerowców klasy lodowej Arc7. Pierwszy etap zakłada budowę pięciu takich jednostek.

Mimo rosnącej wykonalności letnich i jesiennych tranzytów, Rosja nie osiągnęła jeszcze rutynowego ruchu zimowego na Północnej Drodze Morskiej. Nawet z eskortą lodołamaczy o napędzie atomowym, zimowe tranzyty wymagają statków o wzmocnionej konstrukcji kadłuba umożliwiającej łamanie pokrywy lodowej. Wprowadzenie na rynek odpowiednich statków jest kluczowe dla realizacji tych ambitnych planów​.

Problemy Rosji z budową statków

Opóźnienia w realizacji budowy statków, spowodowane zachodnimi sankcjami, stanowią wąskie gardło dla arktycznych ambicji Rosji. Kontrakt z 2021 roku który zakłada budowę kilku gazowców Arc7 LNG pozostaje w zawieszeniu w Korei Południowej, co również przekłada się na rosyjskie stocznie. Wsparcie mogą zapewnić chińskie stocznie, które wcześniej rywalizowały o kontrakty na gazowce LNG dla projektu Novatek Arctic LNG 2. Pomimo tych wyzwań, Rosja kontynuuje realizację swoich planów, inwestując w rozwój infrastruktury i flotę arktycznych jednostek​.

Autor: Mariusz Dasiewicz

https://portalstoczniowy.pl/category/porty-logistyka/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Powrót brytyjskiej grupy lotniskowcowej HMS Prince of Wales

    Powrót brytyjskiej grupy lotniskowcowej HMS Prince of Wales

    Po ośmiu miesiącach aktywności na trzech oceanach brytyjska grupa lotniskowcowa z HMS Prince of Wales powróciła 30 listopada do Portsmouth. Tym wejściem Royal Navy zamknęła operację Highmast — największe rozmieszczenie sił morskich w bieżącym roku.

    Symboliczny finał operacji Highmast

    Rankiem, w końcówce listopada, okręty brytyjskiej grupy lotniskowcowej zaczęły wchodzić do Portsmouth. Lotniskowiec HMS Prince of Wales prowadził szyk powrotny, zamykając tym samym globalną kampanię, w ramach której zespół pokonał ponad 40 tys. mil morskich — dystans odpowiadający półtorakrotnemu okrążeniu Ziemi.

    Powitanie miało wymiar uroczysty, zgodny z tradycją Royal Navy: jednostki portowe wykonały salut wodny, zaś załogi eskort i pomocniczych okrętów stanęły wzdłuż burt. Po wielu miesiącach nieobecności marynarze i lotnicy wrócili do rodzin, kończąc etap najbardziej kompleksowej operacji tej części floty od kilku lat.

    Osiem miesięcy globalnej obecnści

    Operacja Highmast rozpoczęła się wiosną, kiedy z Portsmouth i Bergen wyszły pierwsze okręty tworzące grupę zadaniową. Jej głównym celem było potwierdzenie zdolności Royal Navy do prowadzenia wielodomenowych działań dalekomorskich oraz utrzymania spójnej współpracy z sojuszniczymi okrętami.

    W trakcie misji grupa operowała kolejno na Morzu Śródziemnym, w obszarze Kanału Sueskiego, na Oceanie Indyjskim oraz w zachodniej części Indo-Pacyfiku. W tym czasie przeprowadzono szereg ćwiczeń, w tym z marynarkami Włoch, Japonii, Australii, Kanady i Norwegii.

    Dowódca zespołu, komandor James Blackmore, określił operację jako „najszerszy sprawdzian brytyjskiej projekcji siły od lat”, podkreślając jednocześnie wzrost interoperacyjności i zdolności bojowej grupy.

    Skład i możliwości zespołu HMS Prince of Wales

    Trzon Carrier Strike Group stanowił lotniskowiec HMS Prince of Wales, na którego pokładzie operowało skrzydło lotnicze złożone z samolotów F-35B oraz śmigłowców ZOP i maszyn rozpoznawczych. Uzupełnienie stanowiły niszczyciel rakietowy HMS Dauntless, fregata HMS Richmond, norweska fregata HNoMS Roald Amundsen oraz jednostki wsparcia — tankowiec RFA Tideforce i logistyczny HNoMS Maud.

    W kulminacyjnej fazie misji, podczas ćwiczeń na Indo-Pacyfiku, siły zespołu liczyły ponad 4 tysiące żołnierzy i marynarzy.

    Kluczowe wnioski z misji Highmast

    Zakończona kampania miała znaczenie wykraczające poza tradycyjny pokaz bandery. HMS Prince of Wales po serii wcześniejszych problemów technicznych przeszedł pełny cykl eksploatacyjny, obejmujący przeloty, intensywne działania lotnicze oraz współpracę w warunkach, które sprawdzają możliwości układu napędowego, systemów pokładowych oraz modułów sterowania lotami.

    Misja była więc testem nie tylko dla całego zespołu, ale i samego lotniskowca, który tym etapem potwierdził pełną gotowość do globalnych operacji. Dla Royal Navy oznacza to domknięcie okresu niepewności oraz wejście w etap stabilnej eksploatacji obu brytyjskich superlotniskowców.

    Powrót jest równie istotny jak jej wyjście

    Operacja Highmast udowodniła, że Wielka Brytania pozostaje zdolna do nieprzerwanej obecności na głównych morskich szlakach komunikacyjnych, szczególnie w regionie Indo-Pacyfiku. W sytuacji rosnącej aktywności floty chińskiej i agresywnych działań rosyjskich — zarówno w Arktyce, jak i na Morzu Śródziemnym — wartościowa obecność sojuszniczych komponentów nabiera szczególnego znaczenia.

    Zakończenie operacji pokazuje także, jak duże znaczenie ma utrzymanie ciągłości działań Royal Navy. Powrót HMS Prince of Wales nie kończy brytyjskiej aktywności na Indo-Pacyfiku — stanowi raczej zamknięcie pierwszej z serii zaplanowanych rotacji, które w ciągu kolejnych lat mają stać się fundamentem obecności brytyjskiej bandery na kluczowych szlakach morskich.

    Kampania, która przejdzie do historii Royal Navy

    Ośmiomiesięczna misja Highmast zapisze się jako jedno z najważniejszych przedsięwzięć brytyjskiej floty ostatnich lat. Zespół przeszedł pełne spektrum działań — od ćwiczeń sojuszniczych po operacje realizowane w rozległych akwenach zachodniej części Indo-Pacyfiku.

    Powrót grupy lotniskowcowej, z HMS Prince of Wales na czele, stanowi potwierdzenie, że brytyjski system lotniskowcowy jest w stanie prowadzić globalne operacje w sposób ciągły, niezawodny i zgodny z wymaganiami współczesnej architektury bezpieczeństwa.