Pierwszą, poważną deklarację w zakresie inwestycji w morskie farmy wiatrowe od PGE usłyszeliśmy na początku tego roku. Prezes PGE Henryk Baranowski poinformował wówczas, że projekt zakładający budowę 1000 MW mocy wiatrowych na morzu jest przewidziany do realizacji około 2025 r.
– Zmieniające się otoczenie, zarówno regulacyjne jak i technologiczne, uzasadnia realizację projektu morskich farm wiatrowych o mocy ok. 1000 MW w perspektywie połowy przyszłej dekady – stwierdził prezes Baranowski.
[powiazane1]
Prezes PGE szacował wówczas koszt takiej inwestycji na ok. 12-14 mld zł w przeliczeniu na 1 GW planowanej mocy, z czego 1/3 miały wynieść koszty przyłącza.
Teraz, przy okazji omówienia ostatnich wyników finansowych spółki, prezes Baranowski podtrzymał te szacunki, mówiąc, że CAPEX dla morskiej farmy wiatrowej o mocy 1 GW wyniesie 12 mld zł, w tym 30 proc. tej sumy to koszty budowy infrastruktury przyłączeniowej.
Prezes największego państwowego koncernu energetycznego poinformował jednocześnie, że w ambitnym scenariuszu jego spółka chce doprowadzić realizowane projekty do statusu gotowości do budowy do roku 2021, a uruchomienie produkcji energii mogłoby nastąpić około trzy lata później.
[powiazane2]
W tym roku PGE rozpoczęła dwuletnią kampanię pomiarową warunków wietrzności na Morzu Bałtyckim przy użyciu pływającego Lidaru. Badania są przeprowadzane w odległości około 32 km od Łeby, w rejonie planowanej morskiej farmy wiatrowej Baltica.
Docelowo, do roku 2030 PGE chce uruchomić morskie farmy wiatrowe o mocy do 2,5 GW.
Ministerstwo Energii zakłada, że do roku 2035 w polskiej części Morza Bałtyckiego mogą powstać farmy wiatrowe o łącznej mocy ok. 8 GW.
Źródło: gramwzielone.pl