Polsko-francuski spór o patrolowiec SG-301 dla MOSG

Niejawny proces dotyczący dodatkowych 5 milionów euro za budowę patrolowca SG-301 dla Kaszubskiego Dywizjonu SG nabiera tempa. Francuska stocznia Socarenam, żądająca tej kwoty, twierdzi, że wzrost kosztów materiałów usprawiedliwia dodatkowe roszczenia, co stawia MOSG w trudnej sytuacji.

Francuska stocznia żąda 25 mln zł więcej

No i stało się, to co Francuzi zapowiadali od dłuższego czasu! Polsko-francuska awantura o jednostkę SG-301 nabiera rumieńców, a wszystko to w atmosferze lekkiego przerażenia. Zaczęło się od niejawnego procesu przed Sądem Okręgowym w Gdańsku, gdzie francuska stocznia Socarenam postanowiła zawalczyć o dodatkowe 5 milionów euro za budowę pełnomorskiego patrolowca dla Morskiego Oddziału Straży Granicznej. Żądają dodatkowej zapłaty, argumentując to wzrostem kosztów materiałów, a nasz MOSG nie zamierza ustępować.

Proces odbywa się za zamkniętymi drzwiami z powodu ochrony tajemnicy handlowej, co tylko dodaje pikanterii całej sytuacji. Socarenam uważa, że im się należy, a MOSG, że już wystarczająco zapłacili i nawet potrącili milion złotych za opóźnienia.

SG-301, największy i najnowocześniejszy patrolowiec w flocie MOSG, miał być dumą Straży Granicznej, gotowy do działania na Bałtyku i Morzu Śródziemnym. Zbudowany zgodnie z kontraktem za ponad 110 milionów złotych, trafił do nas z Francji przez stocznię w Calais. Teraz jednak, zamiast cieszyć się nową jednostką, trwa ostry spór o dodatkowe pieniądze.

Jak wyjaśniła mł. chor. SG Katarzyna Przybysz, pełniąca obowiązki rzecznika prasowego Morskiego Oddziału Straży Granicznej, początkowy kontrakt opiewał na ponad 110 milionów złotych. Jednak w połowie marca ubiegłego roku, Socarenam zażądała dodatkowych 5,3 miliona euro, czyli ponad 25 milionów złotych, argumentując to niespodziewanym wzrostem cen materiałów. Stocznia uzasadniła to jako „poniesione i prognozowane straty wyliczone do dnia 10 czerwca 2023 roku, będącego dniem realizacji przedmiotu umowy”.

Najnowocześniejszy OPV dla MOSG

Nowa pełnomorska jednostka patrolowa OPV (offshore patrol vessel) ochrania zewnętrzne morskie granice Unii Europejskiej, głównie na akwenach Morza Bałtyckiego i Śródziemnego. Bierze udział w połączonych wielozadaniowych operacjach morskich koordynowanych przez Europejską Agencję Straży Granicznej i Przybrzeżnej (Frontex), w tym w ujawnianiu prób nielegalnego przekroczenia morskich granic UE, przeciwdziałaniu nielegalnej migracji oraz przewozowi przez granice odpadów, szkodliwych substancji chemicznych, narkotyków, materiałów niebezpiecznych, broni i amunicji oraz towarów objętych podatkiem akcyzowym bez wymaganych zezwoleń.

Jednostka uczestniczy w akcjach ratowniczych, humanitarnych oraz w innych zdarzeniach na morzu. Jest przystosowana do usuwania zanieczyszczeń środowiska morskiego, a także nadzorowania obszarów morskich i egzekwowania przepisów obowiązujących na tych terenach. Wyposażenie OPV pozwoli na współpracę ze statkami powietrznymi straży granicznych i przybrzeżnych UE.

Nowy patrolowiec dla MOSG ma 69,9 metra długości, 3,2 metra zanurzenia i 11,5 metra szerokości. Jednostka może pomieścić 35 osób, w tym 20 członków stałej załogi. Wyposażona jest w systemy do ratowania rozbitków oraz współpracy ze śmigłowcami i dronami. Na pokładzie znajdują się dwie łodzie typu RIB do działań ratowniczych i interwencyjnych oraz dwa kontenery 20-stopowe z wyposażeniem ratowniczym.

Atmosfera skandalu

Atmosfera skandalu otaczała już samo przekazanie patrolowca w październiku 2023 roku dla MOSG. Francuzi już wtedy uważali, że zrobili wszystko zgodnie z planem, a SG eskaluje konflikt zamiast dążyć do porozumienia. Jak ta historia się zakończy? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – emocji i napięcia w tej polsko-francuskiej awanturze nie brakuje.

Jedno jest pewne – sytuacja wymaga szybkiego i skutecznego rozwiązania, aby nie dopuścić do dalszej eskalacji i możliwych negatywnych konsekwencji dla innych ważnych projektów obronnych.

Autor: Mariusz Dasiewicz

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Stocznie, porty i marynarka wojenna podczas Świąt Bożego Narodzenia

    Stocznie, porty i marynarka wojenna podczas Świąt Bożego Narodzenia

    Boże Narodzenie w powszechnym wyobrażeniu kojarzy się z ciszą, zwolnionym rytmem i rodzinnym stołem. Nad morzem wygląda to jednak inaczej. Porty, stocznie i załogi na okrętach wojennych funkcjonują także wtedy, gdy w miastach gasną światła biur, a kalendarz na dwa świąteczne dni zatrzymuje się.

    Dla ludzi morza święta od wieków wpisane są w służbę i codzienną pracę. W dyżurkach portowych, na mostkach okrętów oraz w halach produkcyjnych stoczni trwa normalny rytm odpowiedzialności, często w ciszy przerywanej jedynie sygnałami radiostacji, szumem wentylacji i odgłosem wody uderzającej o stalowe burty.

    Stocznie w świątecznym rytmie

    Polski przemysł okrętowy nie zatrzymuje się z powodu kalendarza. Harmonogramy budów, remontów pozostają nieubłagane, zwłaszcza w programach realizowanych na potrzeby Marynarki Wojennej. Okres świąteczny bywa spokojniejszy operacyjnie, lecz często wykorzystywany jest na prace przygotowawcze, przeglądy oraz zadania, które na co dzień pozostają poza zainteresowaniem opinii publicznej.

    Dla wielu inżynierów, spawaczy i monterów dyżur w czasie Bożego Narodzenia nie stanowi niczego nadzwyczajnego. W branży morskiej ciągłość pracy jest fundamentem sprawnego funkcjonowania jednostek, a okręt nie zna pojęcia „pauzy”.

    Dyżur na okrętach podczas Świąt Bożego Narodzenia

    Na morzu święta wyglądają jeszcze inaczej. Wachta pozostaje wachtą niezależnie od daty, a procedury nie zmieniają się wraz z kolędą w radiowęźle. Okręty realizujące zadania patrolowe, szkoleniowe lub pełniące dyżury funkcjonują w niezmiennym reżimie, ponieważ morze nie respektuje kalendarza.

    W takich warunkach świąteczna atmosfera budowana jest symbolicznie. Najczęściej poprzez wspólny posiłek, chwilę ciszy lub rozmowę z domem prowadzoną za pośrednictwem łączy satelitarnych. To wystarcza, by zachować ciągłość tradycji nawet setki mil od brzegu.

    Morze jako wspólnota odpowiedzialności

    Boże Narodzenie w świecie przemysłu i bezpieczeństwa morskiego przypomina, że bezpieczeństwo państwa i gospodarki opiera się również na pracy wykonywanej wtedy, gdy większość z nas zasiada przy rodzinnym stole. Porty muszą przyjmować statki, morska infrastruktura krytyczna wymaga stałego nadzoru, a okręty pozostają w gotowości.

    To właśnie ta niewidoczna ciągłość sprawia, że święta na lądzie mogą przebiegać spokojnie, podczas gdy morze nie zasypia – co ludzie morza wiedzą najlepiej.

    W tych dniach życzę wszystkim spokojnych i błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia oraz dobrego kolędowania – zarówno na lądzie, jak i na morzu.