Potencjał morskiej energetyki wiatrowej w Indiach 

W 2015 roku rząd Indii zatwierdził strategię krajowego rozwoju morskiej energii wiatrowej, zapowiadając znaczące inwestycje w tym sektorze w kolejnych latach. Wyznaczone cele w tym zakresie (5 GW do końca 2022 roku oraz 30 GW do końca 20230 roku) prawdopodobnie nie zostaną jednak zrealizowane. Pomimo tego Indie wciąż mają szanse stać się jednym z istotnych graczy na rynku offshore wind w przyszłości.
W ostatnich latach w Indiach zaobserwować można bardzo dynamiczny wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną. Według zeszłorocznego raportu, kraj ten wyprzedzi Unię Europejską i zostanie do 2030 roku trzecim co do wielkości konsumentem energii na świecie. W ostatnich miesiącach zapotrzebowanie na energię elektryczną w Indiach bije kolejne rekordy. Jak wynika z danych indyjskiego operatora sieci energetycznych, na początku czerwca bieżącego roku szczytowe zużycie prądu osiągnęło rekordowy poziom 210,8 GW.
Kluczowy problem indyjskiej energetyki polega na tym, że większość energii elektrycznej produkowana jest z użyciem węgla. Potencjał Indii w zakresie dostarczania energii cieplnej wynosi około 50,5 proc., ale podczas intensywnych miesięcy letnich, kiedy zapotrzebowanie rośnie, podnosi się on do ponad 70 proc. Skutkuje to zwiększającą się emisją CO2 i alarmująco wysokim poziomem zanieczyszczenia powietrza. Udział odnawialnych źródeł energii (obecnie jest to około 21,3 proc. – 159 GW) rośnie z każdym rokiem (prawie czterokrotnie w ciągu ostatnich 8 lat), jednakże osiągnięcie długoterminowych celów klimatycznych wydaje się być mało realne. Rząd w Indiach zapowiedział zwiększenie udziału OZE do 175 GW do końca 2022 roku oraz 450 GW do końca 2030 roku, a także osiągnięcie neutralności klimatycznej do końca 2070 roku.
Inwestycje w energetykę odnawialną
Zmniejszanie udziału węgla w krajowej energetyce ma zostać osiągnięte przede wszystkim poprzez inwestycje w energetykę słoneczną (wyznaczone cele 100 GW do końca 2022 roku oraz 300 GW do 2030 roku) oraz morską energetykę wiatrową (wyznaczone cele 5 GW do końca 2022 roku oraz 30 GW do 2030 roku). Krajowi eksperci oceniają jednak, że cele te nie zostaną zrealizowane – w przypadku energetyki słonecznej prawdopodobnie uda się zrealizować około 75 proc. założeń, zaś w zakresie offshore wind, z racji licznych opóźnień oraz wzrostów kosztów materiałów – nie uda się zrealizować nawet jednej morskiej farmy wiatrowej.
Aby osiągnąć powyższe cele, konieczne będzie także znaczące inwestycje finansowe – mowa tu o ponad 220 miliardach dolarów, które muszą zostać przeznaczone na rozwój offshore wind oraz energetyki słonecznej. Według raportu BloombergNEF Link opublikowanego w 2022 roku, w przypadku osiągnięcia wyznaczonych celów – energetyka słoneczna będzie generowała 34 proc. krajowej energii elektrycznej, elektrownie węglowe – 33 proc., zaś farmy wiatrowe około 17 proc.

Pod koniec 2020 roku Indie ogłosiły także budowę największego na świecie parku energii odnawialnej. W skład projektu, który ma generować 30 GW mocy, wejdą panele fotowoltaiczne, magazyny energii i wiatraki. Inwestycja ta pochłonie setki milionów dolarów – jest to jednak kolejnym przykład, iż Indie bardzo poważnie traktują swoje zobowiązania klimatyczne. W ubiegłorocznym raporcie Międzynarodowej Agencji Energii Odnawialnej wskazano, że Indie mają szansę zostać czwartym pod względem wielkości rynkiem OZE na świecie w perspektywie kilkunastu lat.
Projekty morskich farm wiatrowych
Kolejnym źródłem energii odnawialnej w Indiach ma być także morska energetyka wiatrowa. Krajowa agencja energetyki wiatrowej (NIWE) wskazała, że potencjał dwóch kluczowych regionów – Gujarat oraz Tamil-Nadu w zakresie mocy generowanej z MFW to łącznie około 70 GW. Pomimo tego, że już siedem lat temu rząd Indii zatwierdził strategię krajowego rozwoju morskiej energii wiatrowej, a w 2018 roku zaprosił zagranicznych inwestorów do wyrażania zainteresowania w zakresie realizacji takich projektów, wciąż nie rozpoczęto budowy morskiej farmy wiatrowej w tym kraju.

Warto podkreślić, że w regionie Tamil-Nadu panują bardzo dobre warunki naturalne dla funkcjonowania morskich farm wiatrowych, a także odpowiednie zaplecze infrastrukturalno logistyczne (względem innych regionów w kraju).

Krajowe ministerstwo infrastruktury poinformowało w czerwcu, że pierwsze koncesje na farmy wiatrowe (o łącznej mocy 4 GW), które zostaną przyznane do końca roku, dotyczą właśnie tego regionu.
Krajowi eksperci wskazują jednak, że indyjski rząd zamierza skupić się w większym stopniu na energetyce słonecznej oraz lądowych farmach wiatrowych. Wynika to nie tylko z faktu, iż koszty budowy farm wiatrowych (w porównaniu do farm fotowoltaicznych) znacząco wzrosły w ostatnim czasie, ale także z obawy o niedostateczne przygotowanie indyjskiej infrastruktury portowej oraz krajowego łańcucha dostaw.
Pomimo bardzo ambitnej strategii w zakresie rozwoju energetyki odnawialnej w Indiach, offshore wind wydaje się nie być jej kluczowym elementem. Indie są jednak bardzo dobrym przykładem ilustrującym, jak istotne są wielopłaszczyznowe inwestycje w zakresie morskiej energetyki wiatrowej – nie tylko w zakresie zaplecza infrastrukturalnego, ale także w kwestii edukacji społeczeństwa na temat korzyści związanych z tym źródłem energii odnawialnej.
Autor: JS

Ostatnia fregata typu Mogami zwodowana

22 grudnia w stoczni Mitsubishi Heavy Industries w Nagasaki odbyło się wodowanie przyszłej fregaty Yoshi (FFM 12). Jednostka ta domyka pierwszą serię fregat typu Mogami budowanych dla Japońskich Morskich Sił Samoobrony. Tym samym program 30FFM w swojej pierwotnej konfiguracji osiągnął zakładany finał produkcyjny.
W artykule
Geneza programu 30FFM
Program fregat typu Mogami został uruchomiony w drugiej połowie minionej dekady jako odpowiedź na potrzebę szybkiej wymiany starzejących się niszczycieli eskortowych starszej generacji. Założeniem była budowa nowoczesnych okrętów nawodnych zdolnych do realizacji szerokiego spektrum zadań przy jednoczesnym skróceniu cyklu projektowo-produkcyjnego. W praktyce oznaczało to postawienie na wysoką automatyzację, ograniczenie liczebności załogi oraz standaryzację rozwiązań konstrukcyjnych.
Stępkę prototypowej fregaty Mogami (FFM 1) położono sześć lat temu. Od tego momentu program realizowany był w tempie rzadko spotykanym w segmencie dużych okrętów bojowych. Osiem jednostek znajduje się już w służbie, natomiast Yoshi zamyka dwunastookrętową serię przewidzianą w pierwotnym planie.
Fregata Yoshi – ostatnia z pierwszej serii
Przyszła fregata Yoshi (FFM 12) została zamówiona w lutym 2024 r., a jej wejście do służby planowane jest na początek 2027 r. Nazwa okrętu nawiązuje do rzeki w prefekturze Okayama i po raz pierwszy pojawia się w historii japońskich okrętów wojennych. Jednostka formalnie kończy realizację pierwszej transzy programu 30FFM, który pierwotnie zakładał budowę 22 fregat, lecz został zredukowany do 12.
Kontynuacja w wariancie zmodernizowanym
Zakończenie budowy Yoshi nie oznacza końca samego programu. Japonia planuje dalszą produkcję fregat w wariancie zmodernizowanym, w którym szczególny nacisk położono na rozwój zdolności w zakresie poszukiwania i zwalczania okrętów podwodnych. Ma to bezpośredni związek z sytuacją bezpieczeństwa w regionie, gdzie aktywność flot państw dysponujących rozbudowanymi siłami podwodnymi pozostaje jednym z kluczowych czynników planistycznych.
Mogami jako projekt eksportowy
Zmodernizowana wersja fregaty typu Mogami została również wybrana jako punkt wyjścia do opracowania nowych okrętów dla Royal Australian Navy. W ramach programu SEA 3000 Australia planuje pozyskanie do 11 okrętów klasy fregata, które mają zastąpić eksploatowane obecnie jednostki typu Anzac. Japońska oferta oparta na Mogami pokonała konkurencyjny projekt MEKO A200, co otworzyło kolejny etap rozmów między Canberrą a Tokio.
Departament Obrony Australii zakłada zawarcie wiążących umów handlowych w 2026 r., obejmujących zarówno współpracę przemysłową, jak i kwestie rządowe. Dla Japonii oznacza to pierwszy tak znaczący sukces eksportowy w segmencie okrętów wojennych klasy fregata.
Symboliczne domknięcie etapu
Wodowanie Yoshi ma wymiar wykraczający poza rutynowe wydarzenie stoczniowe. To wyraźny sygnał, że Japonia nie tylko odzyskała zdolność do seryjnej budowy nowoczesnych fregat w krótkim czasie, lecz także przygotowała grunt pod dalszy rozwój konstrukcji oraz jej umiędzynarodowienie. Program 30FFM osiągnął etap, na którym doświadczenia z budowy i eksploatacji pierwszej serii zaczynają realnie kształtować dalszy kierunek rozwoju tego programu w marynarce Japonii oraz wyznaczać jego kierunek eksportowy.










