Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

W cotygodniowym przeglądzie w telegraficznym skrócie portal „PromySKAT” informuje o najważniejszych wydarzeniach minionych dni; o sprawach, którymi żyje lub wkrótce będzie żyła branża promowa. W tym tygodniu m.in. o pierwszym nowym promie, którym popłyniemy na trasie Gdynia-Karlskrona.
Pierwszy nowy prom na trasę Gdynia-Karlskrona już gotowy. Tak będzie się nazywać
W Chinach odbyło się oficjalne przekazanie pierwszego nowego promu, który wkrótce popłynie na trasie Gdynia-Karlskrona. Chodzi o zbudowaną dla Stena RoRo jednostkę typu E-Flexer, która zgodnie z niedawną decyzją szwedzkiego armatora będzie pływać na bardzo popularnej trasie pomiędzy Polską a Szwecją. Stena Estelle, bo takie imię nosi supernowoczesny ro-pax, to wydłużona wersja popularnego statku, który pływa już m.in. dla Stena Line, DFDS i Brittany Ferries. Zbudowany w zakładach CMI Jinling Shipyard prom ma 240 m długości, a na jego pokładzie będzie mogło się zmieścić 1200 pasażerów. Na promie znajduje się też pas ładunkowy o długości blisko 3600 m. Stena Estelle wyruszy niedługo w drogę do Europy, a na trasie Gdynia-Karlskrona korzystać będzie z całkowicie nowej infrastruktury w polskim porcie (wkrótce zostanie ona oddana do eksploatacji). To nie koniec dobrych wiadomości, bo już wkrótce do Stena Estelle dołączy także drugi pachnący nowością E-Flexer, którego nazwy na razie nie upubliczniono. Stena Estelle oraz siostrzana jednostka pozwolą na znaczne powiększenie podaży na linii Gdynia-Karlsrona. Oba są znacznie większe niż obecnie eksploatowane na tej trasie główne promy, czyli Stena Spirit i Stena Vision.
Polski armator pomaga Ukrainie
Firma PŻB, której promy pływają pod popularną marką Polferries, kontynuuje działania pomocowe, których beneficjentem jest Ukraina. Tym razem przewoźnik przetransportował trzy pojazdy medyczne oraz ciężarówkę przewożącą dary, które zgromadziły szwedzkie organizacje dla dotkniętej dramatem wojny Ukrainy. Armator przewiózł wszystkie te ładunki nieodpłatnie. Nie jest to pierwsze takie wsparcie ze strony PŻB. Wcześniej operator przewoził wozy strażackie, które także trafiły na Ukrainę.
Nowy prom z europejskiej stoczni
W dobrze znanej stoczni Flensburger Schiffbau-Gesellschaft, która borykała się z poważnymi problemami finansowymi, a dwa lata temu ogłosiła bankructwo, znów toczy się życie. Z nowym właścicielem na pokładzie zaczęła się tam właśnie budowa nowego promu ro-ro. Będzie to 210-metrowa, zasilana paliwem LNG jednostka, która będzie dysponowała linią ładunkową o długości 3722 m. Statek powstaje dla australijskiej firmy SeaRoad i docelowo będzie pływał pomiędzy Tasmanią a Melbourne. Koniec produkcji zapowiedziano na 2023 r.
Niedokończony prom trafił do Polski
To właśnie we wspomnianej stoczni Flensburger Schiffbau-Gesellschaft powstawał przed laty prom Honfleur. Ze względu na wymienione problemy, nie został jednak ukończony, a firma Brittany Ferries zdecydowała się na zrezygnowanie z jednostki. Budowa konstrukcji została ukończona w zakładach Fosen Yard, a właścicielem statku została Siem Group. Teraz prom trafił do Gdyni, gdzie prowadzone będą prace wykończeniowe. Wciąż nie wiadomo jednak, kto docelowo stanie się właścicielem statku. Zgodnie z pierwotnymi założeniami miał być on gotowy w czerwcu 2019 r. Przeciągająca się w nieskończoność budowa oraz kryzys związany z pandemią koronawirusa spowodowały, że Brittany Ferries zdecydowało się na zerwanie kontraktu z winy wykonawcy.
Zakończono prace remontowe na popularnym polskim promie
Pływający dla PŻB prom Mazovia, który na co dzień pływa na trasie Świnoujście-Ystad, powrócił już do swoich stałych zadań. Statek został poddany planowanym pracom modernizacyjnym. W ich trakcie m.in.: wymienione zostały powłoki malarskie na pokładzie 7 (pokład samochodowy) i częściowo na pokładzie 10, naprawiono powłoki malarskie na prawej burcie, wyremontowany został silnik elektryczny steru strumieniowego, wyremontowano też pompy wody morskiej i słodkiej, a także wymienniki ciepła. Wcześniej podobne prace zostały przeprowadzone na promie Cracovia. Prom Mazovia został zbudowany w 1996 r. W przeszłości pływał m.in. dla Stena Line, Finnlinka i Grimaldi Lines. W barwach PŻB znajduje się od 2014 r.
Paliwo coraz droższe. Czy może być jeszcze gorzej?
Tanio już było? Choć ceny widniejące na stacjach paliw mogą przyprawić o zawrót głowy, to w najbliższym czasie nie należy się spodziewać poprawy sytuacji. Mało tego! Zdaniem ekspertów, należy oczekiwać dalszych wzrostów cen. Galopujące ceny paliw mogą oczywiście w dużym stopniu odbić się na sytuacji w całej branży transportowej. Przedsiębiorcy, w pogoni za opłacalnością biznesu, zmuszeni są bowiem do podnoszenia stawek frachtowych. Według specjalistów, dalsze drastyczne pogorszenie się sytuacji będzie miało miejsce w momencie, gdy przestaną obowiązywać ograniczone w ramach tarczy antyinflacyjnej stawki VAT za paliwo oraz zmniejszona akcyza.
Źródło: PromySKAT


Stabilna liczba zawinięć, rosnące znaczenie Gdańska na mapie bałtyckich tras i symboliczny powrót największych jednostek – sezon wycieczkowy 2025 potwierdził ugruntowaną pozycję Portu Gdańsk w segmencie żeglugi pasażerskiej. Choć pandemia spowolniła rozwój w minionych latach, dziś Gdańsk znów przyciąga czołowych armatorów wycieczkowych.
W artykule
Rok 2022 przyniósł rekordowy wynik – aż 79 jednostek pasażerskich odwiedziło Port Gdańsk, przewożąc blisko 30 tysięcy pasażerów. Wzrost ten był efektem odbudowy ruchu po pandemii oraz zmian w trasach rejsowych po wybuchu wojny w Ukrainie. Po wprowadzeniu sankcji na Rosję, armatorzy zrezygnowali z zawijania do Sankt Petersburga – dotąd jednego z najczęściej odwiedzanych portów bałtyckich. W efekcie część ruchu przejęły polskie porty, w tym właśnie wspomniany Gdańsk.
🔗 Czytaj więcej: Port Gdańsk zainaugurował kolejny sezon żeglugi wycieczkowej
W kolejnych latach sytuacja ustabilizowała się – w 2023 roku odnotowano 42 zawinięcia, w 2024 roku 60, natomiast w 2025 roku 57. Do Gdańska przypłynęło łącznie ponad 27 tysięcy turystów z kilkudziesięciu krajów, głównie ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Po zejściu na ląd pasażerowie najczęściej odwiedzają Trakt Królewski, Dwór Artusa, Bazylikę Mariacką czy Europejskie Centrum Solidarności – punkty, które od lat budują rozpoznawalność miasta jako morskiej stolicy Polski.
Stabilny ruch to nie tylko efekt naturalnego zainteresowania turystów, lecz przede wszystkim konsekwentnej strategii promocyjnej. Port Gdańsk regularnie prezentuje swoją ofertę na międzynarodowych targach branżowych, takich jak Seatrade Cruise Global w Miami czy Seatrade Cruise Europe w Hamburgu.
Gdańsk ma ogromny potencjał turystyczny i logistyczny. Port Gdańsk jest położony w samym sercu historycznego miasta, co sprawia, że pasażerowie mogą w ciągu kilku godzin zwiedzić jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce. To ogromna przewaga konkurencyjna w porównaniu z wieloma innymi portami w regionie.
Michał Stupak, menedżer klienta w Dziale Rynku Żeglugowego ZMPG SA
Dzięki inwestycjom w infrastrukturę i pogłębieniu torów wodnych port może dziś przyjmować jednostki o długości do 250 metrów, a w przyszłości – jeszcze większe. Symbolicznym potwierdzeniem tej zmiany była wizyta Crystal Serenity – luksusowego statku o długości 250 metrów, należącego do linii Crystal Cruises. Na jego pokładzie znajduje się ponad 300 kabin, dwa baseny, kasyno i kort tenisowy – kwintesencja morskiego luksusu.
W tym samym sezonie czterokrotnie zawijał do Gdańska wycieczkowiec Viking Vella o długości 239 m, natomiast w przyszłym roku spodziewana jest jednostka Rotterdam o długości 299 m – największy wycieczkowiec, jaki kiedykolwiek odwiedził Gdańsk. To wydarzenie ma szansę stać się ważnym momentem w historii portu, symbolicznie potwierdzając jego status wśród najważniejszych przystanków bałtyckich rejsów pasażerskich.
Potencjał Gdańska jest jednak znacznie większy niż obecne 60 zawinięć rocznie. Według analiz port mógłby przyjmować nawet 120 jednostek w ciągu sezonu, przy odpowiednim rozplanowaniu grafików i dalszej rozbudowie infrastruktury.
🔗 Czytaj też: Port Gdańsk otrzymuje 100 mln euro z Unii Europejskiej
Jak podkreśla Michał Stupak, większość statków pasażerskich stacjonuje w Porcie Gdańsk od 8 do 12 godzin, co daje pasażerom możliwość intensywnego zwiedzania miasta i jego okolic. Coraz częściej pojawiają się również dłuższe wizyty typu „overnight”, trwające nawet do 24 godzin. Takie zawinięcia są szczególnie korzystne dla lokalnej gospodarki, ponieważ turyści mają wówczas możliwość skorzystania z hoteli, restauracji i atrakcji wieczornych, co przekłada się na realne wpływy dla miasta i regionu.
Dla portu i miasta każdy taki statek to nie tylko wydarzenie wizerunkowe, ale też realny impuls gospodarczy. Szacuje się, że jeden rejs to dla lokalnych przedsiębiorców przychód liczony w setkach tysięcy złotych. To także promocja regionu – bo pasażerowie, którzy odwiedzają Gdańsk w ramach rejsu, często wracają tu już samodzielnie.
Stabilny ruch, rosnące możliwości przyjmowania większych jednostek oraz konsekwentna promocja sprawiają, że Port Gdańsk umacnia swoją pozycję wśród portów Morza Bałtyckiego. Dla Gdańska to coś więcej niż tylko rozwój turystyki morskiej – to potwierdzenie, że miasto nad Motławą coraz śmielej sięga po miano bałtyckiego lidera w segmencie rejsów pasażerskich.
Źródło: Port Gdańsk