Chodzi o budowę trzech lodołamaczy projektu 10510 typu Lider, które będą wyposażone w supermocne w silniki jądrowe. Ich pozyskanie zapowiedział wicepremier Federacji Rosyjskiej Jurij Borisow. Będą to najpotężniejsze lodołamacze, jakie kiedykolwiek zbudowano.
W cytowanej przez agencję TASS wypowiedzi rosyjski wicepremier stwierdził, że zlokalizowana na Dalekim Wschodzie stocznia Zvezda będzie podmiotem odpowiedzialnym za budowę nowych lodołamaczy i liderem projektu. Jak dodał, zatwierdził to prezydent Federacji Rosyjskiej i wkrótce zostanie przygotowany odpowiedni rządowy dekret w tej sprawie. Według rosyjskiego wicepremiera, kwestia finansowania budowy jednostek została zabezpieczona.
Nie oznacza to, że w projekcie nie będą uczestniczyć inne firmy stoczniowe. W wypowiedzi dla agencji TASS, Jurij Borisow zaznaczył, że stocznia Zvezda będzie kooperowała z innymi podmiotami przemysłu stoczniowego, w tym ze Stocznią Bałtycką, która znajduje się w Sankt Petersburgu. Wcześniej, kiedy ważyły się losy projektu, to właśnie ta stocznia starała się o pozyskanie rządowego zamówienia i deklarowała gotowość do jego realizacji. Jednak już na początku września rosyjski minister handlu i przemysłu dał do zrozumienia, że pierwszy z serii nowych lodołamaczy najprawdopodobniej zostanie zbudowany przez stocznię zlokalizowaną na Dalekim Wschodzie.
Zobacz też: Baltic Eagle: ruszają prace przy nowej niemieckiej morskiej farmie wiatrowej.
Z wcześniejszych doniesień prasowych oraz wypowiedzi rosyjskich oficjeli wynika, że nowe lodołamacze wejdą na wyposażenie marynarki wojennej, ale jeszcze nie jest to pewne. Pewne jest natomiast, że będą to największe i najsilniejsze tego typu statki na świecie.
Na razie jednak wciąż budowane są inne trzy jednostki, które – kiedy wejdą do eksploatacji – będą największymi i najsilniejszymi lodołamaczami. Chodzi o statki projektu 22220. Trzy jednostki tego typu obecnie budowane są w petersburskiej Stoczni Bałtyckiej. W 2013 roku położono stępkę pierwszego z nich. Dwa z nich już zwodowano. Pierwszy ma wejść do służby w czerwcu przyszłego roku, drugi – w listopadzie 2020 roku, a trzeci – w 2021 roku.
Lodołamacze projektu 22220 będą mierzyć po 173 metry długości i 34 metry szerokości. Ich wyporność to ponad 33,5 tys. ton. Potężną moc zapewni im w napęd atomowy z dwoma reaktorami jądrowymi. Statki będą pływać z prędkością 22 węzłów, a ich załogę będzie stanowiło 74 ludzi. Lodołamacze będą w stanie przełamać pokrywę lodową o grubości trzech metrów. Według zamierzeń, będą one używane do torowania szlaku statkom pływającym Północną Drogą Morską oraz w pobliżu rosyjskiego wybrzeża Arktyki. Moc silników lodołamaczy projektu to 60 MW. Koszt budowy pierwszego z nich do 47 mld rubli.
Zobacz też: Zmarnowany przetarg na naprawę sensorów okrętu ORP Orzeł.
Z kolei jeszcze potężniejsze lodołamacze nowej generacji projektu 10510 będą w stanie rozbijać lód o grubości 4,3 metra dzięki potężnym silnikom o mocy 120 MW. Jeden taki statek ma kosztować ok. 70 mld rubli. Będą to jedyne jednostki na świecie, które będą mogły całorocznie operować na każdym odcinku Północnej Drogi Morskiej. Według portalu navyrecognition.com, wprowadzenie tych jednostek do eksploatacji będzie miało strategiczne znaczenie z punktu widzenia transportu surowców energetycznych ze złóż jamalskich.
Według wstępnych założeń, lodołamacze projektu 10510 będą mierzyć po ponad 200 metrów długości i ok. 40 metrów szerokości, a ich wyporność ma wynosić 55,6 tys. ton.
Podpis: tz
Przemysł stoczniowy – więcej wiadomości z branży znajdziesz tutaj.