Według źródeł agencji TASS praca badawczo-rozwojowe dotyczące nowego lotniskowca z napędem jądrowym stanowią element rosyjskiego programu modernizacji sił zbrojnych, który obejmuje okres do 2027 roku.
Żadne szczegóły dotyczące nowego okrętu do tej pory nie zostały ujawnione. Z lakonicznych zapowiedzi opublikowanych do tej pory wynika tylko, że lotniskowiec będzie miał ok. 70 tys. ton wyporności. Nie wiadomo, kiedy miałaby się rozpocząć produkcja nowego okrętu i ile pieniędzy może pochłonąć jego pozyskanie.
Cały projekt rosyjskiego lotniskowca atomowego ma więc – przynajmniej na razie – charakter wyłącznie medialny i propagandowy. Co więcej, według przedstawicieli Zjednoczonej Korporacji Stoczniowej, samo rosyjskie ministerstwo obrony jeszcze nie zdefiniowało wymagań taktyczno-technicznych, dotyczących nowego lotniskowca.
Może być więc i tak, że rosyjskie media kontrolowane przez Kreml poprzez dystrybucję tego typu informacji starają się złagodzić negatywny wydźwięk, jaki będzie miało ewentualne podjęcie decyzji o wycofaniu ze służby w rosyjskiej marynarce wojennej jedynego lotniskowca Admirał Kuzniecow, który od 2017 pozostaje wyłączony z eksploatacji z powodu przeciągającego się remontu. Naprawa okrętu to zresztą tragikomiczne pasmo porażek rosyjskich stoczniowców. Pisaliśmy już na Portalu Stoczniowym, że w październiku 2018 roku zatonął pływający dok PD-50, który był wykorzystywany do naprawy lotniskowca. Na skutek awarii na sam okręt przewrócił się potężny, 70-tonowy dźwig. Jego upadek spowodował powstanie dziury w pokładzie lotniczym o rozmiarze 20 m kw. W wyniku samego wypadku kilka osób zostało ciężko rannych, a jedna zginęła.
[powiazane1]
Bez budowy nowego pływającego doku, który mógłby zastąpić stracony PD-50, lub budowy nowej infrastruktury dla Floty Północnej ukończenie naprawy lotniskowca Admirał Kuzniecow nie będzie możliwe. Ale realizacja tych inwestycji musiałaby pochłonąć poważne środki finansowe, na których wyasygnowanie Federacja Rosyjska w najbliższym czasie najprawdopodobniej nie będzie mogła sobie pozwolić.
Wprawdzie wczoraj agencja TASS podała, że w 2020 roku Admirał Kuzniecow zostanie wstawiony do doku stoczni remontowej w Murmańsku. Co zabawne jednak, anonimowy rozmówca agencji zastrzega, że stanie się to pod warunkiem, że „niezbędne urządzenia będą na miejscu, a sama pojemność stoczniowego doku zostanie powiększona”.
Dodać należy, że z zapowiedzi Zjednoczonej Korporacji Stoczniowej wynika, iż firma obecnie prowadzi modernizację infrastruktury, dzięki której stocznia będzie mogła wprowadzić lotniskowiec Admirał Kuzniecow do doku i przeprowadzić remont. Narodowy rosyjski holding stoczniowy zapowiada też, że sam termin zakończenia napraw i modernizacji okrętu – wyznaczony na 2021 rok – „nie jest zagrożony”.
Z drugiej strony na początku kwietnia rosyjska gazeta Izwiestia – a za nią lwia część specjalistycznych mediów – napisała, że lotniskowiec Admirał Kuzniecow będzie musiał zostać ostatecznie wycofany ze służby, jeśli rosyjski resort obrony nie rozwiążą problemu brakującej infrastruktury stoczniowej, która jest niezbędna do ukończenia remontu okrętu.
Podpis: am