Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Miny morskie coraz bardziej zagrażają żegludze na Morzu Czarnym

Wzrost zagrożenia na wodach Morza Czarnego – ukraińskie siły zbrojne alarmują o nasileniu przez Rosję działań polegających na zaminowaniu szlaków morskich, co podważa bezpieczeństwo żeglugi w regionie.

Według najnowszych doniesień, adwersarz, w kluczowych punktach wykorzystywanych przez cywilne statki handlowe, stawia na Morzu czarnym miny przeciwokrętowe, w tym pływające, co stanowi bezpośrednie zagrożenie dla wolnej żeglugi oraz bezpieczeństwa regionu. 

W zeszłym tygodniu Ukraińskie Dowództwo Operacyjne Południe wydało komunikat w tej sprawie: „Nieprzyjaciel kontynuuje swoje działania terrorystyczne wobec cywilnych dróg wodnych Morza Czarnego, stawiając miny morskie wzdłuż szlaków humanitarnych dla statków handlowych. Ostatnie dni przyniosły informacje o trzech incydentach tego rodzaju. Dzięki zaangażowaniu sił obronnych, korzystanie z korytarza humanitarnego przebiega bez zakłóceń”.

Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/onz-wysyla-ukrainskie-zboze-do-dotknietej-susza-etiopii-%EF%BF%BC/

Poza tym, do akwenu trafiają miny, które zostały uwolnione i przeniesione przez wodę w wyniku wysadzenia zapory na Dnieprze, oraz te umieszczone przez Wojska Rosyjskie wzdłuż brzegów tej rzeki. Są to głównie pływające miny rzeczne kotwiczne oraz leżące na dnie miny przeciwdesantowe. Istnieje także prawdopodobieństwo, że ukraińskie miny morskie, rozmieszczone w celu zablokowania potencjalnej inwazji rosyjskiej na Odessę, mogły zostać przemieszczone podczas sztormów.

Prądy w Morzu Czarnym są przeciwne do ruchu wskazówek zegara, stąd miny stawiane przez Rosjan wzdłuż wybrzeża Ukrainy lub niesione przez wody Dniepru mogą płynąć najpierw wzdłuż obwodów mikołajewskiego i odeskiego, by trafić na wody terytorialne Bułgarii, Rumunii, Turcji, Gruzji, a ostatecznie Rosji. Narastający problem sygnalizowały już Ukraina, Bułgaria, Rumunia, Turcja, Wielka Brytania. Na początku października br. turecki statek handlowy wszedł na minę w pobliżu wybrzeży Rumunii.

Ostatnie tygodnie przyniosły liczne raporty zachodnich służb wywiadowczych, alarmujące o możliwości zaminowania przez Rosję korytarza humanitarnego, wykorzystywanego przez Ukrainę do transportu płodów rolnych w tym zboża. Brytyjskie służby podkreślają, że takie działania mogą być wykorzystane przez agresora do prowadzenia wojny hybrydowej, gdzie o odpowiedzialność za zaistniałe niebezpieczeństwo oskarżana może być nawet strona ukraińska.

W odpowiedzi na te wyzwania pojawiły się plotki sugerujące, że Ukraina może tymczasowo zawiesić inicjatywę zbożową w zagrożonym obszarze. Te spekulacje zostały jednak zdementowane przez władze w Kijowie. Ołeksandr Kubrakow, wysoki rangą urzędnik ukraiński, za pośrednictwem kanałów społecznościowych oświadczył: „Wszelkie doniesienia o anulowaniu lub czasowym zatrzymaniu ukraińskiego korytarza humanitarnego są bezpodstawne. Drogi morskie wyznaczone przez naszą marynarkę wojenną są nadal otwarte i służą cywilnym statkom handlowym”.

Sytuacja na światowych rynkach zbożowych pozostaje stabilna pomimo rozgrywek na militarnej szachownicy Morza Czarnego – ceny pszenicy na giełdach światowych utrzymują się na stabilnym poziomie, co jest efektem oczekiwanych obfitych zbiorów w regionach Ameryki Południowej.

Czytaj też: https://portalstoczniowy.pl/ukraina-organizuje-przekazanie-60-masowcow-ze-zbozem-dla-najbiedniejszych-krajow-swiata/

Od początku szeroko zakrojonej operacji militarnej w lutym 2022 roku, Rosja dążyła do zablokowania ukraińskich portów w rejonie Morza Czarnego. Po międzynarodowej interwencji, w sierpniu tego samego roku, zgodziła się na częściowe zniesienie blokady dla statków handlowych, co umożliwiło częściowe wznowienie eksportu zboża z Ukrainy.

Niestety, dalsze działania prowadzone przez stronę rosyjską skutkowały proceduralnymi opóźnieniami i ostatecznie – zawieszeniem inicjatywy zbożowej w lipcu 2023 roku. 

Ukraina, nie poddając się, ustanowiła własny korytarz przy użyciu dronów, sił specjalnych i wsparcia rakietowego, skutecznie eliminując obecność rosyjskiej floty z zachodnich wód Morza Czarnego, co pozwoliło na wznowienie ruchu handlowego w regionie Odessy.

Autor: Marcin Szywała

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Statek z ładunkiem węgla zatrzymany przez aktywistów u wybrzeży Australii

    Statek z ładunkiem węgla zatrzymany przez aktywistów u wybrzeży Australii

    30 listopada grupa aktywistów Greenpeace Australia Pacific przeprowadziła spektakularną akcję na podejściu do portu w Newcastle, gdzie wspięli się na masowiec BONNY ISLAND, na którego pokładzie znajdował się węgiel.

    Do incydentu doszło w rejonie wejścia do portu Newcastle, jednego z głównych punktów eksportowych australijskiego węgla. Trzech aktywistów Greenpeace przedostało się na pokład masowca, wykorzystując dostęp do łańcucha kotwicznego oraz konstrukcji burtowych. Obecność osób postronnych na części dziobowej jednostki uniemożliwiła jej normalne manewrowanie, natomiast równoległa blokada kajakami na torze podejściowym dodatkowo ograniczyła przestrzeń manewrową statku, co w praktyce całkowicie wstrzymało jego ruch.

    Protest był częścią szerszej inicjatywy Rising Tide People’s Blockade, której uczestnicy domagają się wyznaczenia daty wygaszania eksportu paliw kopalnych oraz wstrzymania nowych projektów związanych z węglem i gazem.

    Transparenty, farba i polityczny kontekst protestu

    Aktywiści rozwiesili na burcie masowca duży transparent z przesłaniem skierowanym do władz Australii: „Wycofywać węgiel i gaz”. Był to element blokady Rising Tide People’s Blockade, której uczestnicy domagają się wyznaczenia terminu odejścia od paliw kopalnych oraz wstrzymania zgód na nowe projekty związane z węglem i gazem.

    Akcja zbiegła się w czasie z podpisaniem przez Australię Deklaracji z Belém podczas COP30 w Brazylii. Greenpeace podkreśla, że zobowiązania złożone na forum międzynarodowym pozostają w sprzeczności z utrzymywaniem wysokiego poziomu eksportu surowców energetycznych.

    Udział artystów i wsparcie społeczne

    W proteście uczestniczyli także australijscy muzycy Oli i Louis Leimbach z zespołu Lime Cordiale. Według Oli’ego obecność artystów miała podkreślić, że ruch klimatyczny obejmuje różne środowiska społeczne. Zwrócił uwagę, że akcja Greenpeace stała się naturalnym przedłużeniem koncertu zorganizowanego w ramach Rising Tide, który zgromadził wielu zwolenników działań na rzecz ochrony klimatu.

    Wśród osób, które wspięły się na pokład masowca, znalazła się również lekarka i aktywistka Greenpeace dr Elen O’Donnell. W swoim oświadczeniu wskazała na skutki katastrof klimatycznych obserwowane w pracy zawodowej oraz podkreśliła, że Australia jako trzeci największy eksporter paliw kopalnych na świecie ponosi szczególną odpowiedzialność za ich konsekwencje.

    Skala protestu była na tyle duża, że lokalna policja zatrzymała ponad 140 osób płynących na kajakach i pontonach, które brały udział w blokadzie podejścia do portu, wśród nich również nieletnich. Organizatorzy określili działania jako „konieczne i pokojowe”, natomiast krytycy podkreślali rosnące ryzyko eskalacji oraz zakłócenia pracy największego portu węglowego świata.

    Szerszy kontekst: napięcie między polityką energetyczną a oczekiwaniami społecznymi

    Incydent w Newcastle wpisuje się w rosnącą liczbę protestów wymierzonych w infrastrukturę powiązaną z paliwami kopalnymi. Australia, mimo deklaracji składanych na arenie międzynarodowej, pozostaje jednym z głównych eksporterów węgla na rynki azjatyckie. Działania aktywistów pokazują, że presja społeczna na przyspieszenie transformacji energetycznej staje się coraz bardziej zauważalna.

    Podobne napięcia pojawiają się także w innych regionach świata, gdzie troska o środowisko zderza się z realiami gospodarki oraz sytuacją na rynku pracy. Europejskie doświadczenia potwierdzają, jak trudne bywa pogodzenie ambitnych celów klimatycznych z rosnącymi kosztami życia. W Australii sytuacja pozostaje szczególnie złożona, ponieważ przemysł wydobywczy jest jednym z fundamentów lokalnych gospodarek.

    Wypowiedź Billa Gatesa i globalna dyskusja o transformacji

    „Chociaż zmiana klimatu dotknie najuboższych najmocniej, dla wielu z nich nie będzie jedynym ani największym zagrożeniem” – przypomniał niedawno Bill Gates, komentując tempo światowej transformacji energetycznej. Wskazał, że debata zbyt często koncentruje się wyłącznie na emisjach, pomijając kwestie społeczne takie jak dostęp do energii, ubóstwo czy brak możliwości rozwoju.

    Jego zdaniem skuteczna polityka klimatyczna wymaga nie tylko redukcji emisji, lecz także inwestycji w rozwiązania poprawiające jakość życia. Zwrócił uwagę, że postęp technologiczny sprawił, iż globalne prognozy emisji są dziś mniej pesymistyczne niż dekadę temu.

    Protest Rising Tide, który dzieli opinię publiczną

    Choć dla uczestników Rising Tide była to forma obywatelskiego sprzeciwu, wielu mieszkańców regionu oceniło akcję jako przykład radykalizmu uderzającego w lokalną gospodarkę i miejsca pracy. W debacie publicznej pojawiły się głosy, że blokowanie statków nie rozwiązuje żadnego z realnych problemów klimatycznych, natomiast wzmacnia napięcia społeczne.

    Wydarzenia w Newcastle pokazały, że spór między aktywizmem klimatycznym a ekonomicznym fundamentem tego kraju pozostaje nierozstrzygnięty i z zapewne jeszcze będzie powracał w w takiej lub podobnej formie.