Royal Canadian Navy rozpoczyna budowę niszczycieli typu River

28 czerwca, w stoczni Irving Shipbuilding zainaugurowano prace nad budową niszczycieli rakietowych typu River. Po długich latach opóźnień program Canadian Surface Combatants (CSC) mający zastąpić fregaty typu Halifax, został wreszcie uruchomiony.
W artykule
Rząd Kanady planuje zainwestować znaczne środki w krajowy przemysł stoczniowy, zapewniając tym samym Królewskiej Marynarce Wojennej nowoczesne niszczyciele rakietowe. Program CSC opiera się na projekcie fregaty BAE Systems typu 26, budowanej przez Wielką Brytanię i Australię.
Z fregat typu Halifax na niszczyciele typu River
Przypomnijmy, że program fregat CSC ma kilku letnią historię który w początkowej fazie miał być stosunkowo tanim i gotowym projektem, mającym szybko zastąpić fregaty typu Halifax. W 2018 roku przetarg wygrały Lockheed Martin Canada i BAE Systems, oferując wersję brytyjskiej fregaty typu 26, która pokonała ofertę dwóch podmiotów, holenderskiego Alion Canada wraz z Damen (projekt De Zeven Provincien) oraz hiszpańską Navantię (F-105). Kontrakt podpisano w 2019 roku, a fregaty z tego programu, po licznych modyfikacjach, wzrosły do 7800 ton wyporności standardowej, co zwiększyło ich koszt i opóźniło budowę o kilka lat. Ostatecznie zdecydowano się na budowę niszczycieli, które będą miały pełną wyporność do 9400 ton.
Choć pierwotnie program CSC zakładał budowę fregat rakietowych, obecnie, po licznych modyfikacjach, okręty te klasyfikowane są jako niszczyciele rakietowe. Trzy pierwsze jednostki otrzymają nazwy Fraser, Saint-Laurent i Mackenzie, na cześć kanadyjskich rzek. Oficjalne rozpoczęcie seryjnej produkcji planowane jest na 2025 rok, a dzisiejsze prace obejmują budowę modułów testowych prototypowej jednostki przyszłego HMCS Fraser, który ma wejść do służby Royal Canadian Navy na początku lat 30-tych.
Podczas uroczystej ceremonii, obecni byli Minister Obrony Bill Blair, prezes Irving Shipbuilding Dirk Lesko oraz admirał Angus Topshee.
Dziś jest historyczny dzień dla Royal Canadian Navy, ponieważ rozpoczynamy największy program budowy okrętów od czasów II wojny światowej. Niszczyciele typu River zapewnią nam nowoczesne jednostki do obrony interesów narodowych i wspierania naszych sojuszników przez kolejne dekady.
Minister Obrony Bill Blair
Ambitne plany i strategiczna infrastruktura dzięki programowi CSC
Royal Canadian Navy planuje pozyskać piętnaście nowych okrętów, które zastąpią dwanaście fregat typu Halifax i cztery wycofane niszczyciele typu Iroquois. Program CSC zakończy się w 2050 roku, kiedy banderę podniesie piętnasty okręt. Oprócz okrętów powstanie nowoczesna infrastruktura stoczniowa, w tym ośrodek testowo-projektowy, gotowy do 2027 roku.
Program CSC wesprze wzrost kanadyjskiego łańcucha dostaw, tworząc i utrzymując około 10 800 miejsc pracy rocznie przez cały 25-letni okres budowy. Ponadto, faza projektowa stworzy i utrzyma około 5 000 miejsc pracy rocznie, generując co najmniej 40 mld USD skumulowanego Produktu Krajowego Brutto.
Wartość programu CSC wynosi 50-60 miliardów dolarów kanadyjskich. Program zapewni ponad 10 tysięcy miejsc pracy w przemyśle stoczniowym przez 25 lat i wygeneruje około 40 miliardów dolarów kanadyjskich. Budżet obejmuje koszt 15 nowych okrętów wojennych oraz wszystkie elementy potrzebne do ich zaprojektowania, budowy i wprowadzenia do służby.
Uzbrojenie i rozwiązania na niszczycielach typu River
Przyszłe niszczyciele typu River będą miały długość ponad 151 metrów, pełnął wyporność do 9400 ton i napęd w układzie CODLAG, umożliwiający osiągnięcie prędkości maksymalnej 27 węzłów oraz zasięgu 7000 mil morskich. Załoga liczyć będzie do 210 osób. Okręty zostaną wyposażone w trójwspółrzędny radar AN/SPY-7(V)1, system Zwalczania Okrętów Podwodnych (ZOP) oraz system Aegis. Na pokładzie znajdzie się hangar na śmigłowiec pokładowy CH-148 Cyclone.
Uzbrojenie niszczycieli obejmie dziobową armatę kalibru 127 mm, dwie armaty małokalibrowe kalibru 30 mm, wyrzutnię pionową Mk 41 dla pocisków RIM-162 i SM-2 oraz wyrzutnię ExLS dla pocisków CAMM. Okręty będą również wyposażone w wyrzutnie pocisków NSM oraz lekkie torpedy Mk 54 do zwalczania okrętów podwodnych.
Program CSC jest nie tylko dużym krokiem w celu modernizacji floty kanadyjskiej Royal Canadian Navy, ale również znaczącą inwestycją w przyszłość kanadyjskiego przemysłu stoczniowego i gospodarki narodowej.
Autor: Mariusz Dasiewicz

Stocznie, porty i marynarka wojenna podczas Świąt Bożego Narodzenia

Boże Narodzenie w powszechnym wyobrażeniu kojarzy się z ciszą, zwolnionym rytmem i rodzinnym stołem. Nad morzem wygląda to jednak inaczej. Porty, stocznie i załogi na okrętach wojennych funkcjonują także wtedy, gdy w miastach gasną światła biur, a kalendarz na dwa świąteczne dni zatrzymuje się.
W artykule
Dla ludzi morza święta od wieków wpisane są w służbę i codzienną pracę. W dyżurkach portowych, na mostkach okrętów oraz w halach produkcyjnych stoczni trwa normalny rytm odpowiedzialności, często w ciszy przerywanej jedynie sygnałami radiostacji, szumem wentylacji i odgłosem wody uderzającej o stalowe burty.
Stocznie w świątecznym rytmie
Polski przemysł okrętowy nie zatrzymuje się z powodu kalendarza. Harmonogramy budów, remontów pozostają nieubłagane, zwłaszcza w programach realizowanych na potrzeby Marynarki Wojennej. Okres świąteczny bywa spokojniejszy operacyjnie, lecz często wykorzystywany jest na prace przygotowawcze, przeglądy oraz zadania, które na co dzień pozostają poza zainteresowaniem opinii publicznej.
Dla wielu inżynierów, spawaczy i monterów dyżur w czasie Bożego Narodzenia nie stanowi niczego nadzwyczajnego. W branży morskiej ciągłość pracy jest fundamentem sprawnego funkcjonowania jednostek, a okręt nie zna pojęcia „pauzy”.
Dyżur na okrętach podczas Świąt Bożego Narodzenia
Na morzu święta wyglądają jeszcze inaczej. Wachta pozostaje wachtą niezależnie od daty, a procedury nie zmieniają się wraz z kolędą w radiowęźle. Okręty realizujące zadania patrolowe, szkoleniowe lub pełniące dyżury funkcjonują w niezmiennym reżimie, ponieważ morze nie respektuje kalendarza.
W takich warunkach świąteczna atmosfera budowana jest symbolicznie. Najczęściej poprzez wspólny posiłek, chwilę ciszy lub rozmowę z domem prowadzoną za pośrednictwem łączy satelitarnych. To wystarcza, by zachować ciągłość tradycji nawet setki mil od brzegu.
Morze jako wspólnota odpowiedzialności
Boże Narodzenie w świecie przemysłu i bezpieczeństwa morskiego przypomina, że bezpieczeństwo państwa i gospodarki opiera się również na pracy wykonywanej wtedy, gdy większość z nas zasiada przy rodzinnym stole. Porty muszą przyjmować statki, morska infrastruktura krytyczna wymaga stałego nadzoru, a okręty pozostają w gotowości.
To właśnie ta niewidoczna ciągłość sprawia, że święta na lądzie mogą przebiegać spokojnie, podczas gdy morze nie zasypia – co ludzie morza wiedzą najlepiej.
W tych dniach życzę wszystkim spokojnych i błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia oraz dobrego kolędowania – zarówno na lądzie, jak i na morzu.










