Sytuacja geopolityczna w regionie Morza Czarnego 

Region Morza Czarnego, od wieków stanowiący ważny punkt na mapie geopolitycznej Europy, w ostatnich latach znów stał się areną rywalizacji międzynarodowej. Jego strategiczne położenie, łączące wschodnią Europę z Azją Mniejszą, czyni go kluczowym obszarem dla wielu mocarstw, w tym przede wszystkim dla Rosji i Ukrainy. 

Dostęp do morza odgrywa kluczową rolę w gospodarce, strategii i dyplomacji każdego państwa. Wielkie morza i oceany stanowią główne arterie handlowe świata, co sprawia, że państwa z dostępem do nich czerpią ogromne korzyści z handlu międzynarodowego. Transport morski często okazuje się tańszy i bardziej wydajny, dlatego kraje nadmorskie mają w tym zakresie przewagę.

Te dwa kraje, o bogatej i skomplikowanej historii wzajemnych relacji, odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu sytuacji w tym regionie. Rosja, dążąc do utrzymania swojej dominacji w basenie Morza Czarnego, konsekwentnie rozbudowuje swoje siły morskie, zwłaszcza po kontrowersyjnej aneksji Krymu w 2014 roku oraz zajęcia portów ukraińskich po tym jak najechała bezprawnie Ukrainę na początku 2022 roku.

Z kolei Ukraina, dążąc do zachowania swojej suwerenności i bezpieczeństwa, stara się przeciwdziałać rosyjskim ambicjom. W obecnej sytuacji, w wyniku działań wojennych, Ukraina nie posiada pełnego dostępu do swoich portów nad Morzem Czarnym, które są blokowane przez Rosję. Dodatkowo, Rosja niedawno zerwała Inicjatywę Zbożową, co utrudnia Ukrainie wywóz swoich płodów rolnych przez własne porty. W tym kontekście kontrola morska nabiera kluczowego znaczenia, umożliwiając monitorowanie ruchu statków, ochronę strategicznych linii komunikacyjnych oraz dostęp do ważnych portów i zasobów naturalnych. W niniejszym tekście przyjrzymy się bliżej sytuacji geopolitycznej w regionie Morza Czarnego, omówimy rolę Rosji i Ukrainy oraz zastanowimy się nad znaczeniem kontroli morskiej w tym kontekście.

Bitwa o Morze Czarne stała się kluczowym elementem w wojnie rosyjsko-ukraińskiej, mającym potencjał nie tylko do pogrążenia Ukrainy, ale również wpłynięcia na losy setek milionów ludzi na całym świecie. Rosyjska blokada czarnomorskich szlaków komunikacyjnych, sprzeczna z międzynarodowym prawem morskim, stanowi poważne zagrożenie dla dostaw żywności z Ukrainy do wielu krajów. Takie działania prowadzą do głodu i mogą wywołać regionalne konflikty zbrojne. Rosja, realizując swoją „Operację Specjalną” na Ukrainie, nie zawahała się przed użyciem praktycznie wszystkich dostępnych środków, z wyjątkiem broni masowego rażenia. Jej postępowanie na Morzu Czarnym świadczy o tym, że Rosja kieruje się dewizą: „robię, bo kto mi przeszkodzi?

Rosyjska blokada morska nie tylko miała wpływ na sytuację w regionie, ale również przyniosła globalne konsekwencje. Zablokowanie ukraińskich portów morskich odcina wiele krajów od dostaw zboża z Ukrainy, co prowadzi do wzrostu cen i kryzysu żywnościowego na świecie. Ukraina, będąc jednym z głównych eksporterów płodów rolnych, takich jak olej słonecznikowy, kukurydza i pszenica, odgrywa kluczową rolę w światowym łańcuchu dostaw żywności. Blokada ta ma również wpływ na inne sektory, takie jak przemysł elektroniczny i samochodowy, ponieważ Ukraina jest ważnym dostawcą surowców i komponentów dla tych branż. Rosyjskie działania na Morzu Czarnym nie tylko wpłynęły na gospodarkę Ukrainy, ale również mają dalekosiężne skutki dla globalnej gospodarki.

Biorąc pod uwagę skutki rosyjskiej blokady morskiej, istnieje pilna potrzeba międzynarodowej interwencji w celu przywrócenia wolności żeglugi na Morzu Czarnym. Blokada ta nie tylko wpływa na Ukrainę, ale również na wiele innych krajów, które są zależne od handlu morskiego przez Morze Czarne. Rosyjskie działania, takie jak wypuszczanie min morskich i atakowanie cywilnych jednostek pływających, stanowią poważne naruszenie międzynarodowego prawa morskiego. W związku z tym międzynarodowa społeczność musi podjąć zdecydowane kroki w celu zapewnienia bezpieczeństwa żeglugi na Morzu Czarnym i ochrony interesów wszystkich państw korzystających z tego ważnego szlaku komunikacyjnego.

Dominacja Rosji na Morzu Czarnym ma bezpośredni wpływ na gospodarkę Ukrainy, zwłaszcza na kluczowe ukraińskie porty, takie jak Odessa. Ten ważny węzeł komunikacyjny i handlowy doświadcza poważnych trudności w wyniku działań Rosji, prowadząc do opóźnień w dostawach towarów niezbędnych dla codziennego życia ludzi, takich jak żywność czy leki. Wzrost cen tych produktów uderza w obywateli, zwłaszcza tych o niższych dochodach, prowadząc do niedoborów podstawowych artykułów i niezadowolenia społecznego.

Sytuacja ta jest jeszcze bardziej skomplikowana przez trwającą wojnę, która sama w sobie obniża jakość życia. Utrudnienia w imporcie towarów, zwłaszcza specjalistycznych, takich jak leki, mogą mieć poważne konsekwencje dla zdrowia obywateli. W połączeniu z wojną, ciągłe trudności w dostawach i działania Rosji prowadzą do głębokiego poczucia niestabilności wśród społeczeństwa ukraińskiego.

Skala wsparcia militarnego, jakiego udzielają państwa Zachodu Ukrainie w obliczu rosyjskiej inwazji, jest imponująca. W trakcie trwającego konfliktu, potrzeby broniących się ukraiński wojsk ewoluowały, a z nimi zmieniały się strategie dostaw uzbrojenia i sprzętu wojskowego ze strony państw zachodnich. Od początku konfliktu, władze w Kijowie jasno komunikowały swoje potrzeby w zakresie wsparcia militarnego, tylko jedynym problemem, który nie spędzał snu z powiek Ukraińcom było, którędy będzie dostarczane uzbrojenie na tereny objęte wojną oraz czy bezpiecznie dotrze na tereny objęte wojną? 

Dlatego też dostawy uzbrojenia drogą morską do Ukrainy mają kluczowe znaczenie w obecnej sytuacji, chociaż możliwych miejsc, przez które przechodzą dostawy, jest niewiele. Z uwagi na rosyjską blokadę na Morzu Czarnym, głównymi punktami dostaw stały się porty w Polsce oraz w Rumunii. Polska, ze względu na swoje strategiczne położenie, stała się kluczowym hubem logistycznym w tym procesie. Sprzęt wojskowy dostarczany drogą morską do tych krajów jest następnie przewożony drogą lądową i powietrzną na terytorium Ukrainy. Wskazuje na to codzienna aktywność transportowa w lotnisku Rzeszów-Jasionka, gdzie przewożony jest zarówno sprzęt wojskowy, jak i pomoc humanitarna dla Ukrainy. Co więcej, w pobliżu tego lotniska, siły NATO stworzyły rozbudowaną linię obrony, mającą na celu ochronę wschodniej granicy Sojuszu i zapewnienie bezpieczeństwa dostaw.

Brak okrętów ukraińskich na Morzu Czarnym podczas tej wojny jeszcze bardziej eksponuje krytyczne znaczenie wsparcia ze strony sąsiednich państw. To właśnie brak własnej floty morskiej Ukrainy sprawia, że kraj ten jest w tak dużym stopniu zależny od logistycznej i militarnej pomocy od sojuszników, takich jak Polska i Rumunia. Te dwa kraje są jednymi z niewielu, które są tak głęboko zaangażowane w wsparcie Ukrainy w tych trudnych czasach.

Dostęp do morza niesie ze sobą odpowiedzialność za ochronę własnych wód terytorialnych oraz szlaków komunikacyjnych. Marynarka wojenna, zwłaszcza okręty klasy fregata, zwane potocznie „koniami roboczymi” każdej marynarki wojennej odgrywają tu kluczową rolę. Pozwalają nie tylko bronić się przed potencjalnymi zagrożeniami, ale również prowadzić aktywną dyplomację, demonstrując siłę na wodach międzynarodowych, uczestnicząc w misjach humanitarnych czy ćwiczeniach z sojusznikami.

Jednak państwa, które nie dysponują odpowiednio rozwiniętą flotą, stawiają się w trudnej sytuacji. Stają się bardziej narażone na zagrożenia, takie jak agresja ze strony innych państw czy ataki pirackie. Brak silnej obecności na morzu może również skutkować utratą wpływów w regionie, gdzie dominację przejmują państwa z potężniejszymi armadami morskimi.

W takich okolicznościach kraje bez własnych zdolności obronnych na morzu mogą być zmuszone do polegania na wsparciu sojuszników. To z kolei może prowadzić do pewnej zależności politycznej i strategicznej, ponieważ wsparcie zewnętrzne rzadko bywa bezwarunkowe.

W skrócie, dla państwa z dostępem do morza, posiadanie silnej marynarki wojennej, w tym okrętów klasy fregata, jest nie tylko atutem, ale wręcz koniecznością z punktu widzenia jego suwerenności, bezpieczeństwa i statusu na arenie międzynarodowej.

Region Morza Czarnego odgrywa kluczową rolę w geopolityce Europy. Jego strategiczne położenie oraz bogata historia są świadectwem wielowiekowych rywalizacji międzynarodowych. Współczesne wydarzenia, zwłaszcza działania Rosji i odpowiadająca im postawa Ukrainy, podkreślają, jak ważna jest kontrola morska dla suwerenności, bezpieczeństwa i dobrobytu państw regionu.

Rola, jaką odgrywa transport morski w globalnym łańcuchu dostaw, jest niezaprzeczalna. Dostęp do morza i skuteczna kontrola nad nim umożliwiają nie tylko swobodę handlu, ale także zabezpieczenie strategicznych interesów państwa na arenie międzynarodowej. Dlatego inwestycja w rozwój sił morskich, zwłaszcza w kontekście rosnących napięć geopolitycznych, powinna być priorytetem dla każdego państwa pragnącego zachować swoje niezależne i ważne miejsce w globalnym systemie.

Podsumowując, rejon Morza Czarnego jest istotnym obszarem geopolitycznych zmagań, w których Rosja i Ukraina odgrywają kluczowe role. Panowanie na wodach tego regionu jest istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa, ekonomii i dyplomacji obu tych państw. Dla Ukrainy, będącej celem agresji ze strony Rosji, niezakłócony dostęp do Morza Czarnego oraz międzynarodowe wsparcie są niezbędne. Rosja natomiast dąży do utrzymania dominującej pozycji w tym rejonie, traktując to jako element swojej strategii zwiększania wpływów na arenie regionalnej i globalnej. W tym świetle, państwa zachodnie, wspierając Ukrainę, wyraźnie sygnalizują swoje zaangażowanie w obronę międzynarodowego ładu i przestrzeganie prawa międzynarodowego.

Nie możemy zapominać o ważności dostępu do morza dla każdego państwa nadmorskiego. W obecnych czasach, kiedy globalizacja, handel i współpraca międzynarodowa odgrywają tak wielką rolę, kontrola morska, zwłaszcza w strategicznych regionach takich jak Morze Czarne, jest kluczem do stabilności, bezpieczeństwa i dobrobytu.

Autor: Mariusz Dasiewicz

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/

Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • List intencyjny przy budowie statku. Ryzyka dla stoczni i armatora

    List intencyjny przy budowie statku. Ryzyka dla stoczni i armatora

    List intencyjny w procesie zawierania umowy o budowę statku jest powszechnie stosowanym narzędziem na etapie wstępnych negocjacji pomiędzy armatorem i stocznią. Choć dokument ten z założenia ma charakter niewiążący, w określonych okolicznościach jego treść może prowadzić do powstania realnych skutków prawnych. W praktyce przemysłu okrętowego granica między deklaracją intencji a zobowiązaniem kontraktowym bywa nieoczywista.

    List intencyjny w procesie negocjacji umowy o budowę statku

    Z tych, między innymi, powodów powszechną niemal praktyką, jest podpisywanie przez stocznię i armatora zainteresowanego budową w danej stoczni – tzw. „listu intencyjnego” („letter of intent”). Zazwyczaj w dacie podpisania listu – strony są już po wstępnych ustaleniach dotyczących kluczowych elementów przyszłego projektu. Dotyczy to rodzaju statku (z pewną już, ustaloną wstępnie, generalną charakterystyką techniczną i operacyjną), ilości planowanych jednostek, wstępnego szacunku ceny oraz czasu, w którym budowa (budowy) winny być zrealizowane przez stocznię. 

    Oczywiście, na tym etapie, „dane wyjściowe” projektu budowy są jeszcze wysoce uogólnione. Często też, po stronie armatora w szczególności, nie ma zapewnionego jeszcze finansowania rozważanego projektu. Stąd często ten właśnie warunek (to jest uzyskanie przez armatora stosownego kredytu bankowego itp.) stanowi wręcz wyraźny warunek danego „listu intencyjnego”. 

    Generalnie rzecz ujmując, należy zgodzić się ze stwierdzeniem Lorda Willberforce w sprawie „Reardon Smith Line Ltd. v Yngvar Hansen Tangen” („The Diana Prosperity”) [1976] 2 Lloyd’s Rep. 621, iż „Letters of Intent are, in the absence of special circumstances, widely regarded within the industry as comprising no more than their name suggests i.e. statement of the parties’ intention, imposing moral than legal obligations.” [tłum.” List intencyjny, w braku szczególnych, odmiennych okoliczności, jest powszechnie uznawany przez przemysł stoczniowy i żeglugowy, jak nic więc niż sama nazwa tego dokumentu wskazuje, a mianowicie oświadczenie intencji stron, nakładający bardziej moralny niż prawny obowiązek”].

    Innymi słowy, jeżeli armator i stocznia podpisują tego typu dokument, jest to bardziej wyrażenie intencji, iż zamierzają w dobrej wierze prowadzić dalsze negocjacje w celu zawarcia docelowej i wiążącej prawnie umowy o budowę statku, niż próba sformalizowania dotychczasowego etapu negocjacji, która może skutkować w powstaniu ewentualnej odpowiedzialności prawnej.

    Ta ogólna, przedstawiona powyżej, reguła (o niewiążącym charakterze „listu intencyjnego”) winna podlegać ograniczeniu i być uzależniona od każdej, indywidualnej interpretacji poszczególnych zapisów, które w danym „letter of intent” się znalazły. Sędzia Leggath w sprawie „Wilson Smithett v Cape (Sugar) Ltd. v Bangladesh Sugar and Food Industries Corporation” [1986] 1 Lloyd’s Rep. 378 – analizując i interpretując “list intencyjny” w rozważanej tam sprawie, stwierdził, między innymi, iż przy takiej analizie należy „(…) look at the document itself, at the surrounding circumstances, and what happened when (the letter of intent) was brought into existence. The fact that it has the particular label that it has does not brand it at the outset as contractual document or as non-contractual document” [tłum. ”(…) spojrzeć na dokument, jako taki, w okolicznościach, w których został sporządzony, i jakie skutki może wywołać (list intencyjny) kiedy zostanie podpisany. Fakt, że dany dokument ma specyficzny tytuł, nie przesądza to już od początku, iż jest on wiążącym prawnie dokumentem/zobowiązaniem kontraktowym lub, że nie jest takim dokumentem”].

    To niezwykle istotna uwaga Lorda Wilberforce. Sam fakt, iż dokument jest zatytułowany „Letter of Intent”, nie przesądza jeszcze o tym, iż, ex definitione, musi to być dokument niewiążący prawnie. Przesądzać o tym będzie treść takiego dokumentu i zawarte w nim konkretne warunki  (oraz sposób ich sformułowania językowego). 

    Jeżeli więc, z jednej strony, w danym dokumencie będą zawarte jednoznaczne stwierdzenia potwierdzające niewiążący prawnie charakter tego dokumentu i zawartych w nim oświadczeń, ułatwi to w zdecydowany sposób interpretację, przesądzającą o wysoce nieformalnym i niewiążącym charakterze takiego „listu”. Często, formułą, która przesądza ostatecznie o takim charakterze listu – jest przyjmowane stwierdzenie, iż zawarte w dokumencie postanowienia, oświadczenia czy deklaracje są zawsze „subject to agreement upon terms of the Shipbuilding Contract” lub podobnego typu sformułowanie. 

    Z drugiej strony, obecność wszystkich istotnych warunków danej umowy o budowę statku (przedmiot budowy, termin i cena) przy innych kategorycznych i jednoznacznych oświadczeniach woli stron podpisujących dany „Letter of Intent”, może skłonić do interpretacji, iż mamy do czynienia z pewnym pisemnym, wiążącym prawnie, kontraktowym węzłem obligacyjnym, ze wszystkimi wynikającymi z tego skutkami. 

    Odpowiedzialność stron i umowy o wyłączność w listach intencyjnych

    Ciężar dowodu, wykazania niewiążącego lub odwrotnie wiążącego charakteru danego listu intencyjnego, spoczywa na stronie, która z tego tytułu wywodzi skutki prawne (to jest, która jest zainteresowana ustaleniem danego charakteru prawnego „Letter of Intent”) „Edwards v Skyways” [1964] 1 W.L.R. 349; „Hong Kong and Shanghai Banking Corporation Ltd. v Jurong Engineering Ltd.” [2000] 2 S.L.R. 54. 

    Strony listu intencyjnego, zawierają w nim sformułowanie typu, iż zobowiązują się one do prowadzenia negocjacji w dobrej wierze („to negotiable in good faith”). Czy tego zapisu, w przypadku, w którym okazałoby się, iż któraś ze stron w sposobie prowadzenia negocjacji w jaskrawy sposób wręcz wykazuje złą wolę i świadomie torpedując negocjacje lub je utrudniając – pozwala drugiej stronie na wystąpienie z roszczeniem w ramach tzw. „culpa in contrahendo”?

    Stanowisko prawa angielskiego jest jednoznacznie negatywne. Jak obrazowo ujął to Lord Ackner w orzeczeniu „Walford v Miles” [1992] 2 W.L.R. – „the concept of a duty to carry on negotiations in good faith is inherently repugnant to the adversarial position of parties when involved in negotiations. Each party to the negotiations is entitled to pursue this (…) own interest, so long as he avoids making misrepresentations (…)” [tłum. ” pojęcie obowiązku prowadzenia negocjacji w dobrej wierze pozostaje w wewnętrznej sprzeczności z kontradyktoryjną pozycją stron uczetniczących w negocjacjach. Każda ze stron negocjacji zmierza do osiągniecia i zabezpieczenia (….) własnych interesów, do czego jest w pełni uprawniona, tak długo jak nie posuwa się do fałszywych oświadczeń woli”] (zob. również “Courtney & Fairbairn Ltd. v Tolaini (Hotels) Ltd.” [1975] 1 All E.R.).

    Podobne stanowisko interpretacji jurydycznej sądów angielskich, spotkały inne, bardzo często używane w zapisach listów intencyjnych, zapisy typu, iż „strony podejmują się wszelkich lub racjonalnie uzasadnianych działań w celu osiągnięcia porozumienia i zawarcia umowy” („promise to use best or reasonable endeavours to reach agreement”). Sąd Apelacyjny w sprawie „Little v Courage Ltd.” [1995] 70 P&CR 469 – stwierdził, między innymi – „(…) an undertaking to use one’s best endeavours to agree is no different from an undertaking to agree, to try to agree or to negotiable with a view to reaching agreement, all are equally uncertain and incapable of giving rise to enforceable legal obligation” (za Lord Millett (J.). [tłum.” zobowiązanie do podjęcia wszelkich wysiłków do doprowadzenia do uzgodnienia (danej umowy), jest niczym innym jak zobowiązaniem do uzgodnienia, próby uzgodnienia lub prowadzenia negocjacji w celu zawarcia określonej umowy. Wszystkie tego typu zobowiązania są równie nie pewne i nie skutkujące w powstaniu wiążącego prawnie zobowiązania.”

    Odpowiedzialność deliktowa i umowy o wyłączność w listach intencyjnych

    Przytoczony już Lord Ackner (ze sprawy „Walford v Miles” [1992]), wspomniał bardzo znacząco, iż jakkolwiek postanowienia i oświadczenia woli zawarte w liście intencyjnym nie mogą, co do zasady, prowadzić do powstania jakichkolwiek roszczeń odszkodowawczych. To powyższe może nie dotyczyć sytuacji, w których jedna ze stron „Letter of Intent” złożyła w nim oświadczenie, które miały lub mogły mieć charakter zawinionego wprowadzenia w błąd drugiej strony listu („misrepresentation”, „statement made fraudulently or negligently”). Jeżeli więc, na przykład, stocznia w liście intencyjnym potwierdza swoją zdolność techniczno-operacyjną (w tym dostępność dokową) do realizacji projektu negocjowanego w ramach danego listu intencyjnego, w sytuacji, w której stocznia w istocie takich zdolności operacyjnych w ogóle nie posiada, to tego typu oświadczenie stanowić może, w świetle prawa angielskiego, tytuł do wystąpienia z pełnym roszczeniem odszkodowawczym z tzw. czynu niedozwolonego (roszczenie deliktowe, „in tort”). 

    W ramach listu intencyjnego (lub niekiedy w odrębnym dokumencie) strony prowadzące aktualnie negocjacje, w celu zwiększenia efektywności przedmiotowych negocjacji, zawierają tzw. umowę na wyłączność (tzw. „lockout agreement” zwany również „exclusively agreement” itp.). Zgodnie z takim porozumieniem, strony zobowiązują się, iż na czas prowadzenia rozmów i ustaleń, żadna ze stron nie będzie prowadziła negocjacji, w tym samym zakresie, z innymi podmiotami. Precedens „Walfard v Miles” [1992] 2 WLR 174, potwierdził, iż w świetle prawa angielskiego tego typu umowy będą wiążące prawnie, pod jednym wszak zasadniczym warunkiem „Lockout agreement” – is enforceable, but only, if the restriction on freedom to deal with third parties is expressly stated to apply for a specific period of time” [tłum. ”Umowa na wyłączność – jest wiążąca prawnie, ale tylko wówczas, jeżeli takie ograniczenie swobody kontraktowej ze stronami trzecimi jest wyraźnie przewidziane na określony czas”], (zob. również “Pitt v P.H.H. Asset Management Ltd.” [1994] 1 WLR 327).  

    Każda więc umowa o wyłączność, musi, dla swojej efektywności prawnej, określić ścisły, konkretny kalendarzowo termin, na który dana umowa, zastrzegająca wyłączność, jest zawarta. Ustalenie tego terminu w sposób „otwarty”, na przykład, przez określenie „reasonable period” itp. czyni ją niewiążącą prawnie.

    W przypadku, w którym strony zawarły wiążącą prawnie umowę o wyłączność i jedna ze stron tej umowy, dokonała jej naruszenia (przez rozpoczęcie równoległych negocjacji z podmiotem trzecim), wówczas strona poszkodowana może podjąć dwa typy działań prawnych. Z jednej strony, może wystąpić z roszczeniem odszkodowawczym z tytułu szkód, jakie poniosła z uwagi na zawinione działania drugiej strony (często zresztą, tego typu odszkodowanie jest już ściśle określone w samej umowie). Alternatywnie, może wystąpić do sądu o wydanie postanowienia zakazującego stronie naruszającej „lockout agreement”, kontynuację negocjacji z podmiotem trzecim (tzw. „injunction”). W obu przypadkach, może się to okazać bardzo dotkliwe prawnie i finansowo dla strony naruszającej umowę.  

    Marek Czernis – prawnik specjalizujący się w prawie morskim i kontraktach stoczniowych, od lat zajmujący się zagadnieniami związanymi z budową statków, żeglugą oraz odpowiedzialnością kontraktową w przemyśle okrętowym. Doradza armatorom i podmiotom przemysłu morskiego, łącząc praktykę prawną z dogłębną znajomością realiów rynku stoczniowego.