Tajemnica Morza Północnego rozwiązana po 83 latach: Odkryto wrak HMS Thistle

W mrokach głębin Morza Północnego, gdzie tajemnice przeszłości spoczywają w zapomnieniu, jedna z nich właśnie powraca, by opowiedzieć swoją historię. Po ponad ośmiu dekadach milczenia, ukryty dramat podwodnego okrętu wojennego z II Wojny Światowej HMS Thistle wreszcie wychodzi na światło dzienne.
Podczas wiosennej ekspedycji w 2023 roku, zespół badawczy z programu MAREANO natrafił na niezidentyfikowane struktury na dnie Morza Północnego, które wzbudziły ich zainteresowanie. Program MAREANO, będący owocem współpracy Morskiego Instytutu Rybackiego, Norweskiej Służby Geologicznej oraz Norweskiego Urzędu ds. Kartografii, koncentruje się na szczegółowych badaniach dna morskiego. Jego głównym celem jest identyfikacja roślinności morskiej, fauny, formacji geologicznych oraz analiza śladów ludzkiej działalności na ekosystem. W trakcie tej ekspedycji, jednym z najistotniejszych odkryć stał się wrak, który po wstępnej analizie sugerował, że jednostka może pochodzić z okresu II wojny światowej.
W październiku b.r., w ramach specjalnie zaplanowanej ekspedycji, zespół MAREANO podjął decyzję o dokładniejszym zbadaniu tego wraku. Dzięki zaawansowanemu sprzętowi badawczemu oraz współpracy z ekspertami ds. okrętów podwodnych, udało się potwierdzić tożsamość wraku. Po przeprowadzeniu szeregu analiz i konsultacji z ekspertami z różnych dziedzin, jednoznacznie ustalono, że odnaleziony wrak to brytyjski okręt podwodny HMS Thistle, który zatonął podczas II wojny światowej.
Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/royal-navy-w-akcji-ochrona-szlakow-handlowych-w-afryce-zachodniej/
Okręt HMS Thistle, typu T, został zbudowany z myślą o zwalczaniu dużych jednostek wojennych, które miały silne zabezpieczenia przeciwtorpedowe. Jego głównym atutem było silne uzbrojenie torpedowe składające się z 6 dziobowych wewnętrznych wyrzutni dziobowych i 4 zewnętrznych wyrzutni dziobowych. Stępkę pod jednostkę położono 7 grudnia 1937 roku w stoczni Vickers-Armstrongs w Barrow-in-Furness, a wodowanie miało miejsce 25 października 1938 roku.
Wyporność okrętu wynosiła 1090 ton na powierzchni i 1575 ton w zanurzeniu. Jego wymiary to 84 metry długości i szerokość 8,08 metra. Główne uzbrojenie stanowiło 16 torped kal. 533 mm, wystrzeliwanych zarówno z wewnętrznych, jak i zewnętrznych wyrzutni dziobowych. Ponadto, HMS Thistle był wyposażony w działo pokładowe kal. 102 mm. Napęd okrętu stanowiły dwa silniki Diesla na powierzchni i dwa silniki elektryczne w zanurzeniu, zapewniając prędkość do 15,25 węzła na powierzchni i 9 węzłów pod wodą.
HMS Thistle wszedł do służby 4 lipca 1939 roku. Wkrótce po wejściu do służby został skierowany do działań wojennych, która dla Wielkiej Brytanii rozpoczęła się 3 września 1939 roku. Głównym obszarem jego operacji były wody wokół Skandynawii, gdzie zadaniem jego była likwidacja niemieckich transportów rudy żelaza ze Szwecji.
Jednak 10 kwietnia 1940 roku, tragedia dotknęła HMS Thistle. Okręt został trafiony torpedą wystrzeloną z niemieckiego U-boota, co stało się wyrokiem dla 53 członków załogi. Dziś, wrak okrętu leży na głębokości 160 metrów, uznawany za „grób wojenny”. Brytyjska Królewska Marynarka Wojenna czuwa nad jego pamięcią, upamiętniając tych, którzy tam zginęli.
Czytaj też: https://portalstoczniowy.pl/lukasz-greinke-nowym-przewodniczacym-rady-interesantow-portu-gdansk/
Starszy inżynier Kjell Bakkeplass, będąc na miejscu tego niecodziennego odkrycia, wyznał: „To rzadkość, bym miał okazję osobiście uczestniczyć w takich momentach. Już przed zanurzeniem kamery w norweskich wodach, moja ciekawość była na szczytowym poziomie”.
Po ujawnieniu nagrań z wraku, zespół Bakkeplassa podjął się zadania potwierdzenia tożsamości okrętu. Współpracując z ekspertami z dziedziny okrętów podwodnych, muzeów morskich oraz brytyjską marynarką wojenną, doszli do wniosku, że jest to wrak „prawdopodobnie” HMS Thistle.
Lider rejsu, Kyrre Heldal Kartveit, dodał: „Wiedzieliśmy dokładnie, na co zwrócić uwagę podczas identyfikacji. Choć jesteśmy przekonani co do tożsamości wraku, ostateczna identyfikacja pozostaje w gestii Royal Navy”.
Ten niezwykły ślad historii, schowany w głębinach norweskich wód, przypomina o tragicznych przeznaczeniach wielu żołnierzy w czasie II wojny światowej. Wciąż wiele zagadek czeka na odkrycie, a tajemnicze norweskie głębiny kryją jeszcze wiele nieodkrytych sekretów.
Autor: Mariusz Dasiewicz

Korekta programu Constellation i zmiany w kierownictwie Fincantieri Marinette Marine

Amerykańska stocznia Fincantieri Marinette Marine powołała byłego sekretarza marynarki wojennej USA Kennetha J. Braithwaite’a na przewodniczącego rady dyrektorów. Decyzja zapadła w momencie głębokiej korekty programu fregat Constellation oraz zmiany kierunku działań US Navy w segmencie mniejszych nawodnych okrętów wojennych.
W artykule
Nowy przewodniczący rady dyrektorów
Zmiany personalne w kierownictwie stoczni otwierają nowy etap w jej funkcjonowaniu, zbieżny z próbą uporządkowania jednego z najbardziej problematycznych programów okrętowych ostatnich lat. Na czele rady dyrektorów Fincantieri Marinette Marine 19 grudnia stanął Kenneth J. Braithwaite, 77. sekretarz marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych oraz były ambasador USA w Norwegii. Jego doświadczenie obejmuje zarówno służbę w lotnictwie marynarki wojennej USA, jak i wieloletnią karierę dyplomatyczną.
Nominacja ma wzmocnić zaplecze decyzyjne stoczni należącej do włoskiego koncernu Fincantieri, jednego z największych graczy europejskiego przemysłu okrętowego, który od lat konsekwentnie buduje swoją pozycję na rynku amerykańskim. Zakłady w Marinette stanowią dziś kluczowy element tej strategii, łącząc europejski kapitał i know-how z realiami zamówień federalnych USA. W tym kontekście część komentatorów wskazuje, że powołanie byłego sekretarza marynarki może być również czytelnym sygnałem wysłanym w stronę decydentów w Waszyngtonie. Jak zauważył m.in. analityk morski prowadzący konto Virtual Bayonet, ruch ten można interpretować jako element starań Fincantieri Marinette Marine o utrzymanie i pozyskanie kolejnych zleceń dla US Navy po ograniczeniu programu Constellation.
Ograniczenie programu Constellation
25 listopada 2025 roku US Navy ogłosiła rezygnację z budowy czterech fregat typu Constellation jeszcze przed rozpoczęciem ich produkcji. Kontynuowane mają być wyłącznie dwie pierwsze jednostki: przyszłe USS Constellation (FFG-62) oraz USS Congress (FFG-63), budowane w zakładach stoczniowych w Marinette. Oficjalnie decyzję przedstawiono jako element szerszej korekty podejścia do rozwoju floty nawodnej, jednak jej przyczyny mają znacznie bardziej przyziemny charakter.
Harmonogram programu uległ bowiem poważnemu rozchwianiu, a przekazanie okrętu prototypowego, pełniącego rolę jednostki wiodącej dla całego typu, przesunięto na 2029 rok. Źródłem opóźnień nie były wyłącznie kwestie organizacyjne, lecz narastająca złożoność projektu. W toku prac fregata Constellation była sukcesywnie doposażana i modyfikowana w odpowiedzi na kolejne wymagania, co prowadziło do rozrostu instalacji okrętowych, wzrostu masy jednostki oraz konieczności ciągłego aktualizowania dokumentacji technicznej.
W efekcie program stopniowo odchodził od pierwotnego założenia budowy okrętu opartego na sprawdzonej konstrukcji, wchodząc w fazę projektu rozwijanego równolegle z produkcją. Taki model działania wymuszał korekty już w trakcie prac stoczniowych, spowalniał tempo budowy i potęgował ryzyko kolejnych poślizgów w realizacji harmonogramu.
W praktyce program Constellation stał się podręcznikowym przykładem tego, jak ambicje potrafią zdominować zdrowy rozsądek projektowy. Dążenie do maksymalnego nasycenia jednego okrętu nowymi zdolnościami doprowadziło do rozrostu konstrukcji, utraty kontroli nad masą oraz konieczności wprowadzania zmian już w trakcie budowy. Marynarka wojenna, zamiast szybko otrzymać nowy typ fregat, znalazła się w stanie permanentnego zarządzania kryzysem projektowym.
Raport Government Accountability Office z maja 2024 roku potwierdził problemy, które od dłuższego czasu były sygnalizowane w środowisku okrętowym. Rozpoczęcie budowy fregat typu Constellation nastąpiło przy niezamkniętym projekcie technicznym, co w naturalny sposób prowadziło do opóźnień i komplikacji w realizacji programu. W toku prac konieczne było wprowadzanie kolejnych zmian projektowych oraz dostosowań technicznych, już po rozpoczęciu budowy jednostek.
Program Constellation unaocznił tym samym, że nawet w przypadku największej marynarki wojennej świata prowadzenie budowy okrętu równolegle z dopracowywaniem projektu i rozszerzaniem zakresu wymagań technicznych generuje istotne ryzyka harmonogramowe i organizacyjne.
Decyzja o ograniczeniu serii i odejściu od dalszego rozwijania programu w dotychczasowej formie może być zatem postrzegana jako kosztowna, lecz konieczna korekta przyjętego wcześniej podejścia. US Navy sygnalizuje w ten sposób zwrot w stronę konstrukcji przewidywalnych w budowie, opartych na sprawdzonych rozwiązaniach oraz realnej kontroli terminów wprowadzania okrętów do służby.
Program FF(X) oparty na Legend – nowy kierunek US Navy
W miejsce programu fregat Constellation US Navy zapowiedziała uruchomienie nowej koncepcji oznaczonej jako FF(X). Nie oznacza to prostego przekształcenia kutrów typu Legend w okręty bojowe, lecz wykorzystanie sprawdzonej, seryjnie budowanej platformy jako punktu wyjścia do opracowania nowych nawodnych jednostek bojowych.
Podstawą rozważań pozostaje konstrukcja National Security Cutter, opracowana pierwotnie dla US Coast Guard przez Huntington Ingalls Industries. Projekt ten, zweryfikowany w wieloletniej eksploatacji, ma stanowić fundament dla jednostek FF(X), które od początku projektowane będą z myślą o wymaganiach marynarki wojennej, a nie jako bezpośrednia adaptacja istniejących kutrów.
Nowa ścieżka rozwoju ma umożliwić szybsze osiągnięcie gotowości bojowej poprzez ograniczenie ryzyka technicznego wynikającego z rozwoju projektu. Zgodnie z deklaracjami, wodowanie pierwszego kadłuba planowane jest na 2028 rok w ramach inicjatywy określanej jako „Golden Fleet”. W komunikatach marynarki akcentowano przede wszystkim stabilizację harmonogramu oraz większą przewidywalność procesu budowy, co pozostaje w wyraźnym kontraście do doświadczeń wyniesionych z programu Constellation.
Skutki dla stoczni i przemysłu w USA
Fincantieri podkreśla, że osiągnięte porozumienie z marynarką wojenną USA zapewni stabilność zatrudnienia oraz ciągłość funkcjonowania trzech zakładów stoczniowych w stanie Wisconsin. Marynarka ma pokryć skutki ekonomiczne wynikające z decyzji kontraktowych dotyczących anulowanych jednostek.
Obecnie koncern zatrudnia około 3750 pracowników w zakładach stoczniowych w Marinette, Green Bay, Sturgeon Bay oraz Jacksonville. W ostatnich latach nakłady inwestycyjne Fincantieri w amerykański przemysł okrętowy przekroczyły 800 mln dolarów.
Perspektywy na kolejne programy
Przedstawiciele spółki zapowiadają skoncentrowanie działań na przyszłych zamówieniach obejmujących jednostki desantowe, lodołamacze oraz okręty do zadań specjalnych. Rola nowego przewodniczącego rady dyrektorów ma sprowadzać się do wsparcia stoczni w dostosowaniu jej oferty do zmieniających się priorytetów US Navy oraz w odbudowie zaufania do zdolności Fincantieri Marinette Marine w zakresie terminowej i przewidywalnej realizacji programów okrętowych.
Decyzje podejmowane w Marinette wpisują się w szerszą tendencję rewizji federalnych programów okrętowych w Stanach Zjednoczonych. W tym kontekście odejście od dalszego rozwijania programu Constellation oraz zwrot ku rozwiązaniom opartym na sprawdzonych projektach można odczytywać jako próbę powrotu do podejścia, w którym pierwszoplanowe znaczenie mają kontrola ryzyka, stabilność harmonogramu oraz realna wykonalność programu, a nie przerost ambicji na etapie całego programu.










