Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Okręty transportowo – minowe 8. FOW w ramach udziału w międzynarodowym ćwiczeniu Sił Odpowiedzi NATO pk. BRILLIANT JUMP-22 zapewniły transport techniki wojskowej 12. Dywizji Zmechanizowanej do Norwegii.
Ćwiczenie pk. BRILLIANT JUMP-22 to międzynarodowe ćwiczenie sprawdzające zdolność i gotowość pododdziałów Sił Odpowiedzi NATO (ang. NATO Response Force, NRF) do szybkiego przemieszczenia w dowolne miejsce na świecie, gdzie prowadzone są ćwiczenia lub operacje wojskowe. W ramach ćwiczenia siłom 8. Flotylli Obrony Wybrzeża przypadło zadanie transportu drogą morską żołnierzy i sprzętu największego związku taktycznego z naszego regionu – szczecińskiej 12. Dywizji Zmechanizowanej.
W pierwszym etapie pododdziały przemieściły się ze Szczecina do Portu Wojennego w Świnoujściu. Na pokłady okrętów transportowo – minowych załadowane zostały między innymi kołowe transportery opancerzone Rosomak, moździerze Rak oraz pojazdy logistyczne wydzielone z 12. Brygady Zmechanizowanej. Okręty po odcumowaniu od nabrzeża obrały kurs na Skandynawię. Transport żołnierzy i sprzętu Wojsk Lądowych na okrętach Marynarki Wojennej RP to doskonały przykład interoperacyjności Sił Zbrojnych RP oraz okazja do pogłębiania wieloletniej współpracy związków taktycznych województwa zachodniopomorskiego.

Tegoroczna edycja ćwiczenia BRILLIANT JUMP-22 prowadzi bezpośrednio do organizowanego w Norwegii ćwiczenia COLD RESPONSE-22, gdzie w warunkach zimowych żołnierze „Błękitnej” Brygady będą ćwiczyć według scenariusza, który zakłada skierowanie do działań tzw. szpicy NATO.
Załogi okrętów przed wyjściem na morze pożegnał dowódca 8.FOW komandor Włodzimierz Kułagin, życząc pomyślnych wiatrów oraz sukcesów w realizacji postawionych zadań.
Okręty transportowo – minowe projektu 767 (typu „Lublin”) zostały zbudowane w Stoczni Północnej w Gdańsku. Są to jednostki przeznaczone do transportu drogą morską wojsk i techniki wojskowej, załadunku i wyładunku (zarówno w porcie jak i bezpośrednio z plaży) sprzętu i żołnierzy wraz z osobistym wyposażeniem. Łącznie pięć okrętów 2. Dywizjonu Okrętów Transportowo – Minowych może jednorazowo przerzucić komponent Wojsk Lądowych w sile batalionu złożony np. z blisko 500 żołnierzy i ponad 40 Rosomaków. Mogą również transportować i stawiać miny morskie w obronnych zagrodach minowych oraz wykonywać przejścia w zagrodach minowych przy pomocy wystrzeliwanych ładunków wydłużonych.
Źródło: 8. FOW


Od lat Austal kojarzy się przede wszystkim z nowoczesnym przemysłem okrętowym i współpracą z siłami morskimi państw sojuszniczych. Dla firmy równie ważne pozostaje jednak zaangażowanie w życie lokalnych społeczności w Australii Zachodniej.
W artykule
Od ponad dekady pracownicy Austal oraz fundusz Austal Giving wspierają działalność The Hospital Research Foundation Group, która finansuje badania nad chorobami sercowo-naczyniowymi, cukrzycą oraz nowotworami, w tym rakiem prostaty. Jednym z najnowszych projektów objętych wsparciem jest praca dr. Aarona Beasleya z Edith Cowan University (ECU), skoncentrowana na poprawie metod leczenia zaawansowanego czerniaka.
Czytaj więcej: John Rothwell ustępuje ze stanowiska prezesa Austal
Austal akcentuje, że odpowiedzialność biznesu nie kończy się na bramie stoczni. Firma chce być postrzegana nie tylko jako producent okrętów, lecz także jako partner, który realnie wzmacnia potencjał lokalnej społeczności poprzez długofalowe wspieranie badań ratujących życie.
Mathew Preedy, dyrektor operacyjny Austal oraz przewodniczący Austal Giving, podkreśla, że dla firmy kluczowe znaczenie ma realny wpływ tych działań na przyszłość:
„Widzimy, jaką różnicę może przynieść nasze wsparcie dla przyszłych pokoleń. Dlatego tak mocno zachęcamy pracowników do angażowania się w inicjatywy charytatywne oraz wspieramy organizacje takie jak The Hospital Research Foundation” – zaznacza.
Tak trochę prywatnie: nigdy wcześniej nie natknąłem się w mediach na wiadomość o tak szerokim zaangażowaniu zakładu stoczniowego w projekty medyczne, co samo w sobie wydało mi się wyjątkowo ciekawe. Przemysł okrętowy zwykle kojarzy się z ciężką pracą, stalą i precyzją inżynierską, lecz w tym przypadku widać coś znacznie więcej – autentyczną troskę o lokalną społeczność. Piszę o tym nie bez powodu, bo sam od 35 lat zmagam się z cukrzycą typu 1. Dlatego każde wsparcie badań nad chorobami przewlekłymi oraz sercowo-naczyniowymi szczególnie do mnie przemawia i budzi szczerą wdzięczność.