Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Rząd Ukrainy zidentyfikował firmy greckie, które wykorzystują tankowce do transportu rosyjskiej ropy, jako „kandydatów do sankcji”, ze względu na ich udział w dostarczaniu krytycznych towarów i usług dla sektora publicznego i prywatnego oraz ich wpływ na budżet Rosji. Według władz ukraińskich, firmy te pomagają Rosji w prowadzeniu wojny przeciwko Ukrainie.
Greckie firmy wykorzystujące tankowcowe, na czele których stoją znani liderzy branży, jak George Economou, George Prokopiou, Andreas Martinos, Nikolas Maritnos i Diamantis Diamantidis, są na liście najbardziej znanych przedsiębiorstw. Do firm tych należą TMS Tankers, Minerva Marine, Thenamaris Ship Management, Dynacom Tankers Management i Delta Tankers.
Firmy te są oskarżane o dostarczanie rosyjskiej ropy, co umożliwia Rosji finansowanie swojej wojny przeciwko Ukrainie. Raporty takich czasopism jak Lloyd’s List Intelligence pokazują zaangażowanie greckich przedsiębiorstw w transport rosyjskiej ropy. Lloyd’s oszacował, że kontrolowane przez Greków tankowce nadal zawijają do rosyjskich portów na Bałtyku i Morzu Czarnym, przewożąc aż jedną trzecią rosyjskiego rynku ropy.
Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/wizyta-delegacji-com-dkm-w-it-marfor-w-taranto/
W ostatnim czasie pojawiło się wiele doniesień o tankowcach pływających w ciemnościach. UE zezwala na handel rosyjską ropą poniżej ceny maksymalnej, ale nakłada na statki ograniczenia dotyczące transportu ropy i produktów naftowych do krajów trzecich. Istnieją również zakazy udzielania pomocy technicznej, pośrednictwa lub finansowania.
Warto również zauważyć, że wysiłki mające na celu zwrócenie uwagi na działania greckie pojawiają się w momencie, gdy Ukraina agresywnie pracuje nad przedłużeniem i ewentualnym rozszerzeniem umowy o eksporcie zboża, która jest zależna od tej samej społeczności żeglugowej, którą wymienia się za jej wysiłki w sektorze naftowym. Operatorzy bulkerów i ich statki zapewniają Ukrainie krytyczne źródło dochodu.
W sumie, Ukraina stara się podkreślić to, co nazywa „międzynarodowymi sponsorami wojny”, aby wywierać presję na firmy wykorzystujące tankowce i inne podmioty, które, zdaniem Ukrainy, wspierają Rosję w prowadzeniu działań wojennych na terytorium Ukrainy.
Czytaj też: https://portalstoczniowy.pl/kanal-panamski-spadek-wolumenu-ladunkow-w-2023-roku/
Według rządu Ukrainy, Rosja nie jest w stanie prowadzić wojny na taką skalę bez zaopatrzenia w paliwo, broń, sprzęt i inne surowce. Ukraina uważa, że firmy które dostarczają te surowce do Rosji, pomagają jej w prowadzeniu wojny na jej terytorium.
Ukraina podejmuje różne działania, aby wywierać presję na te firmy i podmioty handlowe. Jednym z takich działań jest wzywanie państw i organizacji międzynarodowych do nałożenia sankcji na te podmioty. Ukraina twierdzi, że sankcje te powinny obejmować zakaz handlu z Rosją oraz zamrożenie aktywów i kont tych firm.
Kijów publikuje również informacje na temat tych firm i ich działań, aby ujawnić światu, kto wspiera Rosję w prowadzeniu działań wojennych na terytorium Ukrainy. W ten sposób Ukraina stara się wywierać presję na te firmy, aby zrezygnowały z handlu z Rosją i przyczyniły się do zakończenia konfliktu na Ukrainie.
Autor: JB


Stabilna liczba zawinięć, rosnące znaczenie Gdańska na mapie bałtyckich tras i symboliczny powrót największych jednostek – sezon wycieczkowy 2025 potwierdził ugruntowaną pozycję Portu Gdańsk w segmencie żeglugi pasażerskiej. Choć pandemia spowolniła rozwój w minionych latach, dziś Gdańsk znów przyciąga czołowych armatorów wycieczkowych.
W artykule
Rok 2022 przyniósł rekordowy wynik – aż 79 jednostek pasażerskich odwiedziło Port Gdańsk, przewożąc blisko 30 tysięcy pasażerów. Wzrost ten był efektem odbudowy ruchu po pandemii oraz zmian w trasach rejsowych po wybuchu wojny w Ukrainie. Po wprowadzeniu sankcji na Rosję, armatorzy zrezygnowali z zawijania do Sankt Petersburga – dotąd jednego z najczęściej odwiedzanych portów bałtyckich. W efekcie część ruchu przejęły polskie porty, w tym właśnie wspomniany Gdańsk.
🔗 Czytaj więcej: Port Gdańsk zainaugurował kolejny sezon żeglugi wycieczkowej
W kolejnych latach sytuacja ustabilizowała się – w 2023 roku odnotowano 42 zawinięcia, w 2024 roku 60, natomiast w 2025 roku 57. Do Gdańska przypłynęło łącznie ponad 27 tysięcy turystów z kilkudziesięciu krajów, głównie ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Po zejściu na ląd pasażerowie najczęściej odwiedzają Trakt Królewski, Dwór Artusa, Bazylikę Mariacką czy Europejskie Centrum Solidarności – punkty, które od lat budują rozpoznawalność miasta jako morskiej stolicy Polski.
Stabilny ruch to nie tylko efekt naturalnego zainteresowania turystów, lecz przede wszystkim konsekwentnej strategii promocyjnej. Port Gdańsk regularnie prezentuje swoją ofertę na międzynarodowych targach branżowych, takich jak Seatrade Cruise Global w Miami czy Seatrade Cruise Europe w Hamburgu.
Gdańsk ma ogromny potencjał turystyczny i logistyczny. Port Gdańsk jest położony w samym sercu historycznego miasta, co sprawia, że pasażerowie mogą w ciągu kilku godzin zwiedzić jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce. To ogromna przewaga konkurencyjna w porównaniu z wieloma innymi portami w regionie.
Michał Stupak, menedżer klienta w Dziale Rynku Żeglugowego ZMPG SA
Dzięki inwestycjom w infrastrukturę i pogłębieniu torów wodnych port może dziś przyjmować jednostki o długości do 250 metrów, a w przyszłości – jeszcze większe. Symbolicznym potwierdzeniem tej zmiany była wizyta Crystal Serenity – luksusowego statku o długości 250 metrów, należącego do linii Crystal Cruises. Na jego pokładzie znajduje się ponad 300 kabin, dwa baseny, kasyno i kort tenisowy – kwintesencja morskiego luksusu.
W tym samym sezonie czterokrotnie zawijał do Gdańska wycieczkowiec Viking Vella o długości 239 m, natomiast w przyszłym roku spodziewana jest jednostka Rotterdam o długości 299 m – największy wycieczkowiec, jaki kiedykolwiek odwiedził Gdańsk. To wydarzenie ma szansę stać się ważnym momentem w historii portu, symbolicznie potwierdzając jego status wśród najważniejszych przystanków bałtyckich rejsów pasażerskich.
Potencjał Gdańska jest jednak znacznie większy niż obecne 60 zawinięć rocznie. Według analiz port mógłby przyjmować nawet 120 jednostek w ciągu sezonu, przy odpowiednim rozplanowaniu grafików i dalszej rozbudowie infrastruktury.
🔗 Czytaj też: Port Gdańsk otrzymuje 100 mln euro z Unii Europejskiej
Jak podkreśla Michał Stupak, większość statków pasażerskich stacjonuje w Porcie Gdańsk od 8 do 12 godzin, co daje pasażerom możliwość intensywnego zwiedzania miasta i jego okolic. Coraz częściej pojawiają się również dłuższe wizyty typu „overnight”, trwające nawet do 24 godzin. Takie zawinięcia są szczególnie korzystne dla lokalnej gospodarki, ponieważ turyści mają wówczas możliwość skorzystania z hoteli, restauracji i atrakcji wieczornych, co przekłada się na realne wpływy dla miasta i regionu.
Dla portu i miasta każdy taki statek to nie tylko wydarzenie wizerunkowe, ale też realny impuls gospodarczy. Szacuje się, że jeden rejs to dla lokalnych przedsiębiorców przychód liczony w setkach tysięcy złotych. To także promocja regionu – bo pasażerowie, którzy odwiedzają Gdańsk w ramach rejsu, często wracają tu już samodzielnie.
Stabilny ruch, rosnące możliwości przyjmowania większych jednostek oraz konsekwentna promocja sprawiają, że Port Gdańsk umacnia swoją pozycję wśród portów Morza Bałtyckiego. Dla Gdańska to coś więcej niż tylko rozwój turystyki morskiej – to potwierdzenie, że miasto nad Motławą coraz śmielej sięga po miano bałtyckiego lidera w segmencie rejsów pasażerskich.
Źródło: Port Gdańsk