Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

16 czerwca, w stoczni Austal USA, położonej na wybrzeżu Zatoki Meksykańskiej, odbyła się ceremonia położenia stępki dla przyszłego USS Pierre (LCS 38). Okręt ten, będący dziewiętnastym i ostatnim w serii jednostek do działań przybrzeżnych typu Independence, dołączy do sił Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych.
Piątkowa uroczystość w Austal USA, która obejmowała symboliczne położenie stępki dla najnowszego okrętu do Działań Przybrzeżnych (Littoral Combat Ship – LCS), oznaczało rozpoczęcie końcowego rozdziału niezwykle ambitnej, lecz burzliwej serii. LCS-38, będący dziewiętnastym LCS-em wyprodukowanym przez firmę w Mobile, a zarazem ostatnim w klasie Independence, będzie nazwany USS Pierre, na cześć stolicy Południowej Dakoty.
Przeznaczony do operowania w wodach przybrzeżnych, USS Pierre został stworzony, by wprowadzić nową jakość do floty. Jego nazwa odzwierciedla zasłużoną historię Południowej Dakoty w służbie wojskowej, gdzie stan ten miał swoje przedstawicielstwo wśród okrętów marynarki. Przywołuje echa poprzedniego okrętu o tej nazwie – drugowojennego ścigacza okrętów podwodnych PC-1141 typu PC-461.
LCS typu Independence, do którego należy USS Pierre, to szybkie jednostki wykonane z aluminium, utrzymane w układzie trimarana, które sprawdziły się zarówno na otwartym oceanie, jak i w warunkach przybrzeżnych. Wyróżniają się niewielkim zanurzeniem, wysoką zwrotnością i są wyposażone w sterowane pędniki strugowodne, co przekłada się na ich niezwykłą elastyczność.
Mimo obiecującej koncepcji, LCS-y typu Independence i ich jednokadłubowe odpowiedniki, typu Freedom, nie spełniły oczekiwań. Decyzje o wycofywaniu ich z użytku podkreślają te trudności, a teraz rozważana jest nawet sprzedaż niektórych jednostek.
Jednak produkcja LCS-ów obu serii, zarówno typu Freedom, jak i Independence, wciąż trwa. W sumie zostanie wyprodukowane 35 jednostek – 16 typu Freedom i 19 typu Independence.
USS Pierre ma być dostarczony pod koniec 2024 roku i zostanie przydzielony do bazy w San Diego w Kalifornii, razem z innymi LCS-ami typu Independence. Austal USA dostarczył dotychczas Marynarce Wojennej Stanów Zjednoczonych 17 LCS-ów od 2009 roku, z których większość służy we Flocie Pacyfiku. To niezmiennie ważne wydarzenie dla Austal USA, które od lat stanowi kluczowego dostawcę okrętów dla US Navy.
Autor: Mariusz Dasiewcz


Od lat Austal kojarzy się przede wszystkim z nowoczesnym przemysłem okrętowym i współpracą z siłami morskimi państw sojuszniczych. Dla firmy równie ważne pozostaje jednak zaangażowanie w życie lokalnych społeczności w Australii Zachodniej.
W artykule
Od ponad dekady pracownicy Austal oraz fundusz Austal Giving wspierają działalność The Hospital Research Foundation Group, która finansuje badania nad chorobami sercowo-naczyniowymi, cukrzycą oraz nowotworami, w tym rakiem prostaty. Jednym z najnowszych projektów objętych wsparciem jest praca dr. Aarona Beasleya z Edith Cowan University (ECU), skoncentrowana na poprawie metod leczenia zaawansowanego czerniaka.
Czytaj więcej: John Rothwell ustępuje ze stanowiska prezesa Austal
Austal akcentuje, że odpowiedzialność biznesu nie kończy się na bramie stoczni. Firma chce być postrzegana nie tylko jako producent okrętów, lecz także jako partner, który realnie wzmacnia potencjał lokalnej społeczności poprzez długofalowe wspieranie badań ratujących życie.
Mathew Preedy, dyrektor operacyjny Austal oraz przewodniczący Austal Giving, podkreśla, że dla firmy kluczowe znaczenie ma realny wpływ tych działań na przyszłość:
„Widzimy, jaką różnicę może przynieść nasze wsparcie dla przyszłych pokoleń. Dlatego tak mocno zachęcamy pracowników do angażowania się w inicjatywy charytatywne oraz wspieramy organizacje takie jak The Hospital Research Foundation” – zaznacza.
Tak trochę prywatnie: nigdy wcześniej nie natknąłem się w mediach na wiadomość o tak szerokim zaangażowaniu zakładu stoczniowego w projekty medyczne, co samo w sobie wydało mi się wyjątkowo ciekawe. Przemysł okrętowy zwykle kojarzy się z ciężką pracą, stalą i precyzją inżynierską, lecz w tym przypadku widać coś znacznie więcej – autentyczną troskę o lokalną społeczność. Piszę o tym nie bez powodu, bo sam od 35 lat zmagam się z cukrzycą typu 1. Dlatego każde wsparcie badań nad chorobami przewlekłymi oraz sercowo-naczyniowymi szczególnie do mnie przemawia i budzi szczerą wdzięczność.