Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Port Gdynia wybudował nowoczesną podczyszczalnię ścieków, która będzie obsługiwała promy i wycieczkowce cumujące w porcie. Przedsięwzięcie za 62 mln zł zrealizowano w 2,5 roku.
W czwartek na terenie Portu Gdynia odbyła się konferencja zamykająca projekt: „Budowa infrastruktury portowej do odbioru ścieków sanitarnych ze statków w Porcie Gdynia”. W ramach inwestycji zbudowano podczyszczalnię wraz z infrastrukturą podziemną, która będzie obsługiwała wschodnią część gdyńskiego portu, czyli rejon cumowania promów i wycieczkowców. Nieczystości ze statków będą przepompowywane do nowej podczyszczalni, a stamtąd do miejskiego systemu oczyszczania.
„Na nabrzeżach mamy komory zrzutowe, do których ścieki trafiają za pośrednictwem platform mobilnych, potem są za pośrednictwem kilku przepompowni odprowadzane tutaj, na teren podczyszczalni” – wyjaśniała specjalistka nadzoru inwestorskiego Portu Gdynia Magdalena Klawikowska.
Wiceminister Infrastruktury Marcin Horała przekazał, komentując inwestycję, że jest to niezwykłe przedsięwzięcie i ważne nie tylko z punktu widzenia samego portu, ale również ekologii, idealnie wpisujące się w Strategię Rozwoju Polskich Portów. „Dzięki realizacji projektu Port Gdynia stał się prekursorem wśród bałtyckich portów morskich dedykowanych rozwiązań w tym zakresie. Dziękuję i gratuluję wszystkim, którzy przyczynili się do tego sukcesu” – dodał Horała.

Prezes Portu Gdynia Jacek Sadaj podkreślił, że projekt posłuży na lata, a zakończenie inwestycji to kolejny krok w konsekwentnie realizowanej przez port strategii green port. „Sukces projektu jest efektem pracy wszystkich osób, zarówno pracowników Portu Gdynia, jak i firm zewnętrznych, zaangażowanych w tę inicjatywę” – tłumaczył.
Jak dodał Sadaj, „projekt udało się zrealizować w terminie poniżej 30 miesięcy, więc była to inwestycja sprawnie zrealizowana. Zwłaszcza biorąc pod uwagę jej rozmiar, bo ten budynek to tylko jej niewielka część, znajdująca się na powierzchni, a nie można zapominać o podziemnych instalacjach”.
Wiceprezydent Gdyni Michał Guć pokreślił, że dzięki oczyszczalni ścieki nie będą trafiały do Bałtyku. „To duży skok technologiczny i, przede wszystkim, ekologiczny. Chodzi o to, by ścieki ze statków, zwłaszcza tam, gdzie wytwarza się ich dużo – z promów, cruiserów, co do których chcemy, by jak najwięcej wpływało ich do Gdyni – by te ścieki nie trafiały, jak to dawniej bywało, do morza, tylko by trafiały do systemu utylizacji” – dodawał.
Jak przekazał kierownik działu marketingu Portu Gdynia Aleksander Wicka, zadania objęte projektem za kwotę niemal 62 mln złotych zostały zrealizowane w 2,5 roku. „W 2019 roku przystąpiono do realizacji 1. fazy projektu, za którą odpowiedzialna była firma Wodkan Grzenkowicz. W tej fazie wybudowano instalację zrzutową, sieci kanalizacji sanitarnej, zbiorniki retencyjno-wyrównawcze (o łącznej pojemności roboczej 1600 m sześc., co umożliwi odbiór ścieków sanitarnych z kilku dużych jednostek pływających w ciągu doby) oraz studnię zlewną. Za realizację 2. fazy projektu odpowiadał wykonawca ATA Technik, który zrealizował budowę podczyszczalni ścieków sanitarnych (o maksymalnej przepustowości 1680 m sześc. w ciągu doby), oraz zagospodarował teren zajętego przez jej obiekty wraz z przebudową układu parkingu dla samochodów ciężarowych” – dodawał.
Projekt został sfinansowany ze środków własnych Zarządu Morskiego Portu Gdynia S.A. oraz funduszy unijnych. Całość kosztowała prawie 62 mln zł, z czego 18,7 mln zł pochodziło ze środków Funduszu Spójności w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020.
Autor: Piotr Mirowicz/PAP


26 listopada brazylijska Marinha do Brasil osiągnęła kolejny etap długofalowej przebudowy swoich zdolności podwodnych. Uroczystość w Itaguaí tego dnia połączyła dwa wydarzenia: wodowanie czwartego okrętu podwodnego z rodziny Scorpène – S43 Almirante Karam – oraz wcielenie do służby S42 Tonelero.
W artykule
Almirante Karam jest pierwszym okrętem całkowicie zbudowanym w Brazylii. Jednostka stanowi rozwinięcie rodziny Scorpène i wyróżnia się kadłubem dłuższym o około pięć metrów względem wariantu bazowego. Jej budowa potwierdza, że brazylijski przemysł potrafi samodzielnie prowadzić produkcję zaawansowanych okrętów podwodnych, od formowania blach, przez skomplikowane prace spawalnicze, po integrację systemów pokładowych.
Ale aby takie prace można było wykonywać w tych zakładach stoczniowych, niezbędnym było stworzenie pełnego zaplecza technicznego oraz kompetencyjnego. Tu właśnie pojawia się PROSUB – brazylijski program budowy sił podwodnych, rozwijany od 2008 roku we współpracy z francuskim koncernem stoczniowym Naval Group. To przedsięwzięcie ukształtowało całą infrastrukturę niezbędną do projektowania, budowy i obsługi nowoczesnych okrętów podwodnych.
W jego ramach powstała stocznia, baza dla jednostek podwodnych oraz zakład produkcyjny, który wraz z programem szkoleniowym stworzył dla Brazylii kompletny łańcuch kompetencji technologicznych. Ponad 250 specjalistów przeszło szkolenia we Francji, obejmujące spawalnictwo, obróbkę kadłubów, instalacje rurociągów oraz elektrykę okrętową. Dziś ICN w Itaguaí dysponuje zapleczem pozwalającym na samodzielne prowadzenie produkcji, integracji oraz prób systemowych, co czyni ten ośrodek jednym z najważniejszych punktów rozwoju przemysłu okrętowego w regionie.
Rozbudowana infrastruktura w stanie Rio de Janeiro pełni funkcję centrum kompetencyjnego brazylijskiej marynarki. Jednocześnie stanowi zaplecze dla kluczowego projektu strategicznego – budowy pierwszego w historii Brazylii okrętu podwodnego o napędzie jądrowym, SN-10 Álvaro Alberto.
Po raz pierwszy w Brazylii przeprowadzono dwie uroczystości związane z programem PROSUB jednego dnia, co dobrze pokazuje skalę przedsięwzięcia i tempo prac w Itaguaí.
Prace nad SN-10 postępują wolniej, niż pierwotnie zakładano. Jednostka ma zostać zwodowana w 2034 roku – dekadę później niż planowano. Opóźnienia wynikają przede wszystkim z presji budżetowej i ograniczeń systemowych, które towarzyszą budowie infrastruktury do obsługi napędu jądrowego i docelowego opanowania cyklu paliwowego.
Niezależnie od wyzwań projekt SN-10 pozostaje dla Brasílii kluczowy. Okręt ma stać się filarem odstraszania strategicznego, wzmacniając autonomię państwa w obszarze bezpieczeństwa morskiego oraz kontroli akwenów o znaczeniu gospodarczym.
Okręty typu Riachuelo stanowią rozwinięcie konstrukcji Scorpène i zostały zaprojektowane jako nowoczesne jednostki zdolne do długotrwałego działania w wodach o rozbudowanej linii brzegowej. Dysponują załogą liczącą łącznie 42 marynarzy, wypornością podwodną 2000 ton, długością około 72 metrów i operacyjnym zanurzeniem do 300 metrów. Autonomiczność 70 dni pozwala na patrolowanie rozległej ZEE Brazylii oraz osłonę infrastruktury naftowej.
Uzbrojenie okrętów obejmuje ciężkie torpedy F21 oraz pociski przeciwokrętowe Exocet SM39 Block 2 Mod 2. Na wyposażeniu znajdują się sonary Thales TSM 2233 Eledone oraz flankowe TSM 2253, połączone w systemie S-Cube. Zapas uzbrojenia wynosi 18 sztuk. Naval Group dostarczyła zintegrowany system walki SUBTICS oraz wyrzutnie środków zakłócających torped Canto. Okręt wyposażono w peryskop ataku Safran Series 20 i komplet sonarów Thales tworzących system S-Cube, dzięki czemu jednostka zachowuje pełną świadomość sytuacyjną podczas działań podwodnych.
Wodowanie Almirante Karam pozwala tym samym na rozpoczęcie prób portowych, później morskich, co w połączeniu z wejściem do służby S42 Tonelero wzmacnia potencjał brazylijskiej floty w sposób wymierny. Modernizacja sił podwodnych wpisuje się też w szerszą transformację Marinha do Brasil, która konsekwentnie odbudowuje swoje zdolności morskie.
PROSUB zapewnia przewagę nie tylko w wymiarze taktycznym, lecz także przemysłowym. Brazylia przechodzi od roli odbiorcy technologii do państwa zdolnego do samodzielnej budowy i utrzymania okrętów podwodnych w całym cyklu życia.