Enter your email address below and subscribe to our newsletter

PGZ Stocznia Wojenna: okręt wywiadowczy dla szwedzkiej marynarki nabiera kształtów

Wspólny projekt Stoczni Remontowej „Nauta” oraz PGZ Stoczni Wojennej jest coraz bardziej zaawansowany. Zostało już zrealizowane ok. 50 proc. prac konstrukcyjnych związanych z budową kadłuba okrętu rozpoznania radioelektronicznego (SIGINT). W toku prac wykorzystywane są nowo zakupione maszyny stoczniowe, a współpraca pomiędzy Stocznią Wojenną i „Nautą” stanowi modelowy przykład udanej kooperacji pomiędzy spółkami Polskiej Grupy Zbrojeniowej, generującej szereg synergii, PGZ Stocznia Wojenna podała w komunikacie. 

W ramach wspólnego projektu Stoczni Remontowej „Nauta” oraz PGZ Stoczni Wojennej budowany jest częściowo wyposażony kadłub okrętu wywiadowczego dla Marynarki Wojennej Królestwa Szwecji. Pierwsze palenie blach miało miejsce w marcu bieżącego roku, natomiast uroczyste położenie stępki pod budowę jednostki odbyło się 15.06.2018 r.

Budowa okrętu wywiadowczego to przykład współpracy PGZ Stoczni Wojennej oraz Stoczni Remontowej „Nauta”, generującej szereg synergii. We wspólnym projekcie ta pierwsza odpowiedzialna jest za realizację procesów produkcyjnych, zaś zakres zadań drugiej dotyczy logistyki materiałów oraz dokumentacji.

– To świetna okazja do wymiany doświadczeń oraz przykład kooperacji w ramach grupy PGZ – mówi Konrad Konefał, prezes zarządu PGZ Stoczni Wojennej. – To również element strategii Stoczni Wojennej w zakresie budowy pozycji Spółki jako strategicznego partnera zachodnich koncernów obronnym w dziedzinie morskiej – podkreśla.

Zobacz też: Zmodernizowane Gotlandy przetrą szlak supernowoczesnym A26.

Zadanie PGZ Stoczni Wojennej w tym wspólnym przedsięwzięciu dwóch stoczni należących do Polskiej Grupy Zbrojeniowej polega na budowie częściowo wyposażonego kadłuba okrętu składającego się z 35 sekcji o łącznej masie około 550 ton. Spółka jest odpowiedzialna także za kompleksową konserwację powierzchni zewnętrznej kadłuba oraz powierzchni wewnętrznej zbiorników i pomieszczeń okrętowych. Kadłub zostanie wyposażony w podstawowe elementy układu napędowego, ciężkiego wyposażenia elektroenergetycznego oraz w szereg systemów pomocniczych.

– W chwili obecnej zbudowano ok. 50 proc. konstrukcji docelowej – mówi Jerzy Dziedzic, kierownik projektu PGZ Stoczni Wojennej. Wykonano już trzy kompletne bloki oraz 18 sekcji. Ponadto, trwają prace przy 12 kolejnych sekcjach, które znajdują się w różnym stopniu zaawansowania.

Podczas prac przy budowie kadłuba dla Marynarki Wojennej Królestwa Szwecji po raz pierwszy wykorzystano nowo zakupione przez Spółkę półautomaty spawalnicze. Ich nabycie stanowiło element realizowanego planu inwestycyjnego, związanego z modernizacją infrastruktury przemysłowej stoczni.

Po ukończeniu prac konstrukcyjnych dotyczących budowy bloków nr 4, 5 oraz 6 przystąpiono do montażu elementów wyposażenia kadłuba. Dzięki odpowiedniej synchronizacji prac konstrukcyjnych i wyposażeniowych, elementy wyposażenia są dostarczane do PGZ Stoczni Wojennej w odpowiednich terminach, przez co czas magazynowania sprzętu na terenie Spółki ulega znacznemu skróceniu. Przyjęty harmonogram prac zakłada, że wkrótce rozpocznie się konserwacja części wewnętrznej kadłuba oraz zbiorników, także balastowych spełniających standard PSPC.

Zobacz też: MON: trwają analizy w zakresie modernizacji marynarki wojennej.

W 2017 roku Saab podpisał umowę ze Szwedzką Agencją Zamówień Obronnych (FMV) na zaprojektowanie i budowę okrętu SIGINT, który zastąpi będącą obecnie w służbie jednostkę HMS Orion. Następnie grupa wskazała Stocznię Remontową „Nauta” z Grupy PGZ jako wykonawcę platformy, jej wodowanie i wykonanie pierwszych prób morskich okrętu. Zanim okręt zostanie dostarczony do Marynarki Wojennej Królestwa Szwecji, zostanie poddany końcowym próbom morskim i instalacji sprzętu w stoczni Saab Kockums w Karlskronie. Nowy okręt będzie miał 74 m długości i wyporność 2200 ton.

PGZ Stocznia Wojenna przypomina, że Spółka prowadzi akcję rekrutacyjną i do końca trzeciego kwartału bieżącego roku zamierza zatrudnić ponad 100 nowych pracowników. Poszukiwani są najlepsi specjaliści z branży: spawacze, monterzy, elektromonterzy, elektrycy, rurarze, malarze, elektronicy, automatycy, a także technolodzy oraz projektanci.

Aktualne oferty zatrudnienia w PGZ Stoczni Wojennej można znaleźć na stronie internetowej www.pgzsw.pl w zakładce „Kariera”. Ponadto, Spółka zaprasza wszystkich chętnych do podjęcia zatrudnienia, do kontaktu pod numerem telefonu +48 58 625 80 42 oraz adresem poczty elektronicznej rekrutacja@pgzsw.pl.

Stocznia Wojenna oferuje pracownikom konkurencyjne wynagrodzenie na poziomie rynkowym oraz stabilne zatrudnienie w firmie, mającej zamówienie i uczestniczącej w postępowaniach, które zapewnią ciągłość pracy przez okres kilku najbliższych lat. Stocznia oferuje zatrudnienia na podstawie umowy o pracę lub współpracę na zasadzie własnej działalności gospodarczej, w zależności od indywidualnych preferencji pracowników.

Źródło: PGZ Stocznia Wojenna

Marynarka wojenna – więcej wiadomości na ten temat znajdziesz tutaj.

Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Statek z ładunkiem węgla zatrzymany przez aktywistów u wybrzeży Australii

    Statek z ładunkiem węgla zatrzymany przez aktywistów u wybrzeży Australii

    30 listopada grupa aktywistów Greenpeace Australia Pacific przeprowadziła spektakularną akcję na podejściu do portu w Newcastle, gdzie wspięli się na masowiec BONNY ISLAND, na którego pokładzie znajdował się węgiel.

    Do incydentu doszło w rejonie wejścia do portu Newcastle, jednego z głównych punktów eksportowych australijskiego węgla. Trzech aktywistów Greenpeace przedostało się na pokład masowca, wykorzystując dostęp do łańcucha kotwicznego oraz konstrukcji burtowych. Obecność osób postronnych na części dziobowej jednostki uniemożliwiła jej normalne manewrowanie, natomiast równoległa blokada kajakami na torze podejściowym dodatkowo ograniczyła przestrzeń manewrową statku, co w praktyce całkowicie wstrzymało jego ruch.

    Protest był częścią szerszej inicjatywy Rising Tide People’s Blockade, której uczestnicy domagają się wyznaczenia daty wygaszania eksportu paliw kopalnych oraz wstrzymania nowych projektów związanych z węglem i gazem.

    Transparenty, farba i polityczny kontekst protestu

    Aktywiści rozwiesili na burcie masowca duży transparent z przesłaniem skierowanym do władz Australii: „Wycofywać węgiel i gaz”. Był to element blokady Rising Tide People’s Blockade, której uczestnicy domagają się wyznaczenia terminu odejścia od paliw kopalnych oraz wstrzymania zgód na nowe projekty związane z węglem i gazem.

    Akcja zbiegła się w czasie z podpisaniem przez Australię Deklaracji z Belém podczas COP30 w Brazylii. Greenpeace podkreśla, że zobowiązania złożone na forum międzynarodowym pozostają w sprzeczności z utrzymywaniem wysokiego poziomu eksportu surowców energetycznych.

    Udział artystów i wsparcie społeczne

    W proteście uczestniczyli także australijscy muzycy Oli i Louis Leimbach z zespołu Lime Cordiale. Według Oli’ego obecność artystów miała podkreślić, że ruch klimatyczny obejmuje różne środowiska społeczne. Zwrócił uwagę, że akcja Greenpeace stała się naturalnym przedłużeniem koncertu zorganizowanego w ramach Rising Tide, który zgromadził wielu zwolenników działań na rzecz ochrony klimatu.

    Wśród osób, które wspięły się na pokład masowca, znalazła się również lekarka i aktywistka Greenpeace dr Elen O’Donnell. W swoim oświadczeniu wskazała na skutki katastrof klimatycznych obserwowane w pracy zawodowej oraz podkreśliła, że Australia jako trzeci największy eksporter paliw kopalnych na świecie ponosi szczególną odpowiedzialność za ich konsekwencje.

    Skala protestu była na tyle duża, że lokalna policja zatrzymała ponad 140 osób płynących na kajakach i pontonach, które brały udział w blokadzie podejścia do portu, wśród nich również nieletnich. Organizatorzy określili działania jako „konieczne i pokojowe”, natomiast krytycy podkreślali rosnące ryzyko eskalacji oraz zakłócenia pracy największego portu węglowego świata.

    Szerszy kontekst: napięcie między polityką energetyczną a oczekiwaniami społecznymi

    Incydent w Newcastle wpisuje się w rosnącą liczbę protestów wymierzonych w infrastrukturę powiązaną z paliwami kopalnymi. Australia, mimo deklaracji składanych na arenie międzynarodowej, pozostaje jednym z głównych eksporterów węgla na rynki azjatyckie. Działania aktywistów pokazują, że presja społeczna na przyspieszenie transformacji energetycznej staje się coraz bardziej zauważalna.

    Podobne napięcia pojawiają się także w innych regionach świata, gdzie troska o środowisko zderza się z realiami gospodarki oraz sytuacją na rynku pracy. Europejskie doświadczenia potwierdzają, jak trudne bywa pogodzenie ambitnych celów klimatycznych z rosnącymi kosztami życia. W Australii sytuacja pozostaje szczególnie złożona, ponieważ przemysł wydobywczy jest jednym z fundamentów lokalnych gospodarek.

    Wypowiedź Billa Gatesa i globalna dyskusja o transformacji

    „Chociaż zmiana klimatu dotknie najuboższych najmocniej, dla wielu z nich nie będzie jedynym ani największym zagrożeniem” – przypomniał niedawno Bill Gates, komentując tempo światowej transformacji energetycznej. Wskazał, że debata zbyt często koncentruje się wyłącznie na emisjach, pomijając kwestie społeczne takie jak dostęp do energii, ubóstwo czy brak możliwości rozwoju.

    Jego zdaniem skuteczna polityka klimatyczna wymaga nie tylko redukcji emisji, lecz także inwestycji w rozwiązania poprawiające jakość życia. Zwrócił uwagę, że postęp technologiczny sprawił, iż globalne prognozy emisji są dziś mniej pesymistyczne niż dekadę temu.

    Protest Rising Tide, który dzieli opinię publiczną

    Choć dla uczestników Rising Tide była to forma obywatelskiego sprzeciwu, wielu mieszkańców regionu oceniło akcję jako przykład radykalizmu uderzającego w lokalną gospodarkę i miejsca pracy. W debacie publicznej pojawiły się głosy, że blokowanie statków nie rozwiązuje żadnego z realnych problemów klimatycznych, natomiast wzmacnia napięcia społeczne.

    Wydarzenia w Newcastle pokazały, że spór między aktywizmem klimatycznym a ekonomicznym fundamentem tego kraju pozostaje nierozstrzygnięty i z zapewne jeszcze będzie powracał w w takiej lub podobnej formie.