Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Przetarg na Nabrzeże Północne w Porcie Gdańsk

Rozbudowa Nabrzeża Północnego jest jednym z największych projektów realizowanych przez Zarząd Morskiego Portu Gdańsk. ZMPG właśnie ogłosił przetarg na Wykonawcę tej inwestycji.

Nie jest to pierwszy krok gdańskiego portu ku rozbudowie nabrzeża. Inwestycja jest już przygotowana do realizacji: posiada pełną dokumentację projektową, w tym projekt budowlany opracowany w ramach projektu współfinansowanego z programu TEN-T, oraz prawomocne pozwolenie na budowę. Teraz czas na Wykonawcę, który zmaterializuje prace projektowo-dokumentacyjne.

– Rozbudowane Nabrzeże Północne będzie służyć przede wszystkim przeładunkom Ro-Ro. W tym obszarze obserwujemy dynamiczny wzrost, szczególnie w przeładunkach samochodów handlowych. Rok 2017 w porównaniu z rokiem 2016 zakończył się wynikiem o ponad 40% lepszym. Naszym zadaniem jest dostosowywanie infrastruktury do potrzeb i rozwoju rynku – mówi Łukasz Greinke, Prezes ZMPG.

Wykonawca będzie odpowiedzialny za budowę m.in. odcinka postojowego nabrzeża z umocnieniem dna, odcinka nabrzeża uniwersalnego z infrastrukturą, rampy Ro-Ro czy odcinka przeładunkowego nabrzeża z infrastrukturą wraz z odcinkiem zamykającym. Do zadań Wykonawcy należeć będzie także rozbiórka niektórych istniejących konstrukcji w obszarze pola refulacyjnego, prace czerpalne, budowa infrastruktury nabrzeża z sieciami zewnętrznymi oraz uzyskanie pozwolenia na użytkowanie.

Zarząd Morskiego Portu Gdańsk na tę inwestycję otrzymał dofinansowanie z programu CEF „Łącząc Europę” w ramach priorytetu CEF Blending. Do programu o wsparcie aplikowało aż 68 projektów z krajów członkowskich, z czego do dofinansowania wybrano 39. Pod względem otrzymanego dofinansowania, Polska zajęła 5. miejsce wśród konkurujących krajów.

– Mimo że pierwszy nabór do CEF Blending miał pilotażowy charakter i dość skomplikowaną konstrukcję, nasz wniosek do tego programu okazał się sukcesem dzięki, czemu projekt jest w 20% współfinansowany z UE – tłumaczy Jowita Zielinkiewicz, Dyrektor Działu Innowacji i Pozyskiwania Funduszy w ZMPG.

Dotacje przyznano tylko dwóm polskim inwestycjom: jedną, w wysokości 20 mln euro, Portowi Gdańsk, a drugą – 60,55 mln euro – PKP PLK. Pozostałe środki na realizację budowy pochodzą ze środków własnych ZMPG. Łączny koszt inwestycji szacowany jest na ok. 400 mln zł.

Potencjalni wykonawcy na składanie ofert mają czas do końca lipca. Prace budowlane rozpoczną się jeszcze w tym roku, a zakończą w roku 2020.

Źródło: Port Gdańsk

https://portalstoczniowy.pl/category/porty-logistyka/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Narodowy Dzień Niepodległości w pracy. Ci, którzy 11 listopada nie mieli wolnego

    Narodowy Dzień Niepodległości w pracy. Ci, którzy 11 listopada nie mieli wolnego

    Podczas wczorajszych obchodów Narodowego Święta Niepodległości, gdy na lądzie trwały oficjalne uroczystości, koncerty i parady, część sektora morskiego – w trakcie codziennej pracy – uczciła ten dzień cicho, lecz znacząco.

    Praca w dzień 11 Listopada. Baltic Power, Orlen Petrobaltic i PGZ Stocznia Wojenna pod biało-czerwoną flagą

    Załoga statku instalacyjnego Wind Osprey, pracująca tego dnia na polu Baltic Power – pierwszej morskiej farmie wiatrowej budowanej u polskich wybrzeży – wywiesiła biało-czerwoną flagę i wykonała pamiątkowe zdjęcie na tle żurawia stawiającego kolejne elementy turbiny. Symboliczny, niemal intymny gest – wyrażający nie tylko szacunek dla historii, lecz także świadomość, że właśnie tam, na tej platformie pracy, tworzy się realna niezależność energetyczna państwa.

    Nie był to zresztą jedyny biało-czerwony akcent w otwartym morzu. Także załoga platformy wiertniczej należącej do Orlen Petrobaltic postanowiła 11 listopada zaznaczyć swoją obecność w narodowym święcie. Wśród konstrukcji offshore, z tłem żurawi i świateł eksploatacyjnych, rozciągnęli flagę państwową – wielką, wyraźną, wyeksponowaną. Bez zbędnych słów. Tylko ludzie, stal i barwy. Nie da się tego odebrać inaczej jak jednoznaczny komunikat: tu też jest Polska.

    Narodowy Dzień Niepodległości w pracy. Ci, którzy 11 listopada nie mieli wolnego / Portal Stoczniowy
    Fot. @GdanskSlodi / X

    🔗 Czytaj też: Narodowe Święto Niepodległości 2025: cała Polska w biało-czerwonych barwach

    Z kolei w halach produkcyjnych PGZ Stoczni Wojennej 11 listopada nie był dniem wolnym. Ale hala kadłubowa, w której powstają kluczowe dla Marynarki Wojennej fregaty z programu Miecznik, po raz drugi z rzędu rozświetliła się w biało-czerwonych barwach Brama ma ponad 40 metrów wysokości i powierzchnię dwóch boisk do koszykówki.. Prosty, czytelny gest – a jednocześnie wyrazisty sygnał, że także w zakładzie stoczniowym święto może być obecne. Jako znak szacunku, jako dowód zaangażowania, jako przypomnienie, że bezpieczeństwo państwa buduje się nie tylko w politycznych deklaracjach, ale przede wszystkim w stoczniowej hali – przy spawaniu, planowaniu i pracy zmianowej.

    Nowe oblicze patriotyzmu w Polsce

    To wszystko układa się w szerszy obraz – nie jednorazowego zrywu, lecz wieloletniego procesu. Polskie społeczeństwo stopniowo budzi się z letargu lat 90., kiedy 11 listopada był dla wielu dniem wolnym od pracy – bez treści. Coraz więcej ludzi – zarówno na lądzie, jak i na morzu – rozumie dziś, że niepodległość to nie hasło na transparencie, lecz konkret: odpowiedzialność, praca, wspólnota.

    Wczoraj w całym kraju tysiące ludzi przyszły na obchody – nie dla kamer, lecz dla siebie nawzajem. Rodziny z dziećmi, seniorzy, młodzież – wszyscy z biało-czerwoną flagą w ręku. Bez scenariusza, ale z przekonaniem. Udowadniając tym samym, że patriotyzm jest dla nich czymś realnym i ważnym.

    Biorąc pod uwagę mój wiek i pamiętając, jak wyglądały te obchody dwadzieścia lat temu – często pełne napięcia, nierzadko przysłonięte przez kontrowersje i polityczne podziały – trudno nie zauważyć, jak wiele się zmieniło. Przez lata 11 listopada bywał świętem trudnym – zawłaszczanym, prowokowanym, odzieranym z godności przez hałas, skrajności i medialny przekaz, który z patriotyzmu czynił temat wstydliwy albo kontrowersyjny. Wielu ludzi, zwłaszcza młodych, trzymało się od tego dnia z daleka.Nie z braku szacunku, lecz z niechęci do uczestniczenia w wydarzeniach, przy których zbyt często pojawiały się zamieszki podsycane przez skrajne grupy i osoby traktujące święto instrumentalnie. Prowokacje przykrywały sens tego dnia, a odpowiedzialność próbowano przerzucać na organizatorów.

    🔗 Czytaj też: Dzień Niepodległości: Powrót ORP Gen. K. Pułaski do Portu Wojennego w Gdyni

    Dziś ten obraz na szczęście się się zmienił. Świętowanie w Narodowy Dzień Niepodległości staje się spokojniejsze, bardziej oddolne. Coraz częściej 11 listopada nie oznacza już podziału – tylko wspólnotę przeżywaną lokalnie: na ulicy, w hali stoczniowej, na platformie morskiej, wśród znajomych z pracy czy sąsiadów z dzielnicy. Święto odzyskuje naturalny sens. I właśnie to daje nadzieję, że dojrzewamy – jako społeczeństwo, jako państwo, jako wspólnota.

    Polska dojrzewa. Coraz mniej wstydu przed biało-czerwoną, coraz więcej zwykłej dumy z Orła w koronie na piersi i bandery na maszcie. Coraz więcej osób szuka sensu w patriotyzmie – nie w deklaracjach, lecz w działaniu: w pracy zmianowej, w salucie banderowym, w odśpiewaniu „Mazurka Dąbrowskiego” w miejscach, gdzie bije polskie życie – od portów po najmniejsze miejscowości. Mimo wieloletniej polaryzacji wielu z nas widzi dziś w barwach narodowych nie pretekst do sporu, lecz powód, by stanąć obok siebie. Coraz bardziej widać zmęczenie podziałami, które latami zatruwały wspólnotę. Narasta potrzeba spokoju, normalności, gestu bez ideologii – flagi wywieszonej na burcie, znicza zapalonego na nabrzeżu, krótkiego „cześć i chwała” szeptanego pod nosem. Właśnie w takich drobnych znakach odradza się polskość: bez zadęcia, z godnością.

    To już nie patos, ale dojrzewanie. Do tego, że polskość nie musi być głośna, by być prawdziwa. I że Bałtyk nie jest tylko horyzontem – staje się przestrzenią, w której Święto Niepodległości wybrzmiewa pełnym głosem. Czasem w huku salwy, czasem w ciszy – ale zawsze z godnością.