„Chcemy zrobić zielony zwrot, ale z poszanowaniem bazy konwencjonalnej. Wiadomo, że polska energetyka jeszcze przez wiele lat będzie opierać się na węglu, ale jest to paliwo schodzące. Jesienią przedstawimy w nowej strategii na 10 lat, z perspektywą do 25 lat, jak widzimy przyszłość grupy PGE i całego sektora. Uważamy, że sektor będzie się zmieniał, będzie następowała specjalizacja, my chcemy być liderem w wytwarzaniu energii elektrycznej i ciepła” – powiedział prezes Dąbrowski w telewizji Parkiet.
Dąbrowski zaznacza, że w sektorze ciepłownictwa PGE będzie przechodzić na gaz, chociaż to też jest paliwo przejściowe. Szacuje, że gaz będzie w użyciu przez najbliższe 17-20 lat.
„W dużej mierze stawiamy na offshore i na farmy lądowe. Pracujemy też nad magazynowaniem energii. Do tego fotowoltaika. To cztery obszary, w których będziemy chcieli zwiększyć aktywność” – powiedział.
„Jesteśmy zainteresowani zakupem farm wiatrowych na lądzie i projektów w fotowoltaice” – dodał.
Dąbrowski zwrócił uwagę, że jako grupa, PGE odchodzi od projektów, które nie są związane z jej podstawową działalnością.
„Najlepiej znamy się na produkcji energii elektrycznej i ciepła, odcinamy więc inne projekty. W perspektywie 25 lat chcemy być koncernem skoncentrowanym na energii zeroemisyjnej” – powiedział Dąbrowski.
W przypadku energii jądrowej prezes PGE jest zdania, że jest ona potrzebna Polsce, ale jako grupa, PGE nie jest w stanie udźwignąć takiej inwestycji.
„Doprowadzimy ją do etapu przygotowań, do wydania decyzji środowiskowej i lokalizacyjnej. Nad tym intensywnie pracujemy” – powiedział. Dodał, że następnie konieczne byłoby utworzenie nowej spółki Skarbu Państwa, która pozyskałaby inwestorów branżowych w celu budowy bloków jądrowych.
Prezes PGE Wojciech Dąbrowski niedawno zaproponował, że ze spółek energetycznych wydzielić wszystkie aktywa związane z węglem i przenieść je do innej, wydzielonej spółki pod nadzorem Skarbu Państwa. Prezes liczy, że jesienią Ministerstwo Aktywów Państwowych odniesie się do tej koncepcji.
„Ta inicjatywa wyszła z PGE, wiem, że jest przyjęta do dyskusji na szczeblu rządowym. Czekamy na rozstrzygnięcia, to nie jest kwestia do podjęcia ad hoc, ale mamy nadzieję, że do jesieni jakieś decyzje zapadną. Chcielibyśmy wiedzieć, w jakim kierunku mamy myśleć i dalej się rozwijać. Będziemy jesienią ogłaszać strategię grupy na dziesięć lat, ona będzie miała silny związek z tym, jakie będzie stanowisko administracji rządowej i co zostanie ogłoszone w Polityce Energetycznej Polski do 2040 roku, bo będzie musiało być zbieżne z tym, co ogłosimy w strategii” – powiedział.
„Naszym zdaniem, rozwiązanie, które proponujemy, jest bezpieczne i sensowne dla wszystkich, społecznie i ekonomicznie” – dodał.
Dąbrowski wskazał, że mając aktywa energetyczne oparte o węgiel wydzielone do odrębnej spółki, PGE mogłoby korzystać z tańszego finansowania, co w konsekwencji przełożyłoby się na niższy koszt inwestycji i niższą cenę energii.
„Dzisiaj posiadając aktywa węglowe mamy utrudniony dostęp do środków finansowych z zewnątrz. Instytucje finansowe nie tylko nie finansują żadnych inwestycji opartych o węgiel, ale nie chcą finansować inwestycji zero i niskoemisyjnych w koncernach, w których są aktywa węglowe. Dodatkowo ubezpieczyciele nie chcą ubezpieczać przedsiębiorstw, które mają źródła węglowe” – powiedział.
W opinii prezesa PGE węgiel jest paliwem schodzącym, nie jest też akceptowany przez Unię Europejską. Koszty wydobycia węgla też rosną, gdyż jego zasoby się kończą.
„To nie jest projekt na już, na teraz, szalenie ważny jest aspekt ekonomiczny, ale i społeczny. Nie możemy go odciąć i zapomnieć o górnictwie. Potrzebne jest wsparcie państwa. Transformacja, która będzie ogromnym wysiłkiem organizacyjnym i finansowym, powinna mieć wsparcie rządu i Unii Europejskiej” – ocenia Dąbrowski.
Źródło: PAP