Za duży, a jednak wszedł do gdyńskiego portu

Amerykański niszczyciel rakietowy USS Gravely cumuje w gdyńskim porcie. Okręt US Navy uzupełnia zapasy, pomimo tego, że według niektórych polskich „analityków” jednostka o takich rozmiarach jest za duża na wody Bałtyku.

Operowanie na Bałtyku kolejnego niszczyciela typu Alreigh Burke USS Gravely (DDG-107) o długości 155.18 m., jego wejście do gdyńskiego portu oraz zacumowanie przy Nabrzeżu Francuskim w Gdyni w dniu wczorajszym świadczy o tym, że nawet niszczyciele nie są za duże na Bałtyk, a tym bardziej fregaty, które będziemy budować w ramach programu Miecznik.

Paweł Zariczny

USS Gravely z kolejną wizytą w Gdyni. W 2019 r., amerykański niszczyciel rakietowy cumował przy Nabrzeżu Francuskim i był udostępniony dla zwiedzających.

Amerykański okręt przeznaczony jest do uzupełniania krążowników AEGIS typu Ticonderoga w obronie przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. W piątek prawdopodobnie opuści gdyński port.

USS Gravely operuje na Bałtyku w ramach amerykańskiego wsparcia dla europejskich sojuszników w dobie potencjalnego zagrożenia ze strony Federacji Rosyjskiej, współpracując w tym czasie m.in. z jednostkami NATO-wskiego zespołu SNMG-1.

Zespół Badań i Analiz Militarnych 

SNMG-1 to Stała Grupa Morska NATO 1, jest jedną ze stałych morskich sił natychmiastowej reakcji NATO. Składa się z czterech do sześciu niszczycieli i fregat. Jego rolą jest zapewnienie NATO zdolności natychmiastowej reakcji operacyjnej.

Źródło: PAP/MD