Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Zawieszenie Wiechy na Hali Kadłubowej w PGZ Stoczni Wojennej

W PGZ Stocznia Wojenna, osiągnięto istotny etap w swoim projektowym przedsięwzięciu – dzisiaj odbyła się ceremonia zawieszenia wiechy na monumentalnej, 46-metrowej Hali Kadłubowej. Ta imponująca konstrukcja jest elementem inwestycji przekraczającej 300 mln złotych, związanej z historycznym kontraktem na budowę trzech wielozadaniowych fregat MIECZNIK dla polskiej Marynarki Wojennej.

W ramach rozległej inwestycji PGZ Stoczni Wojennej przewidziano szereg kluczowych działań, które mają na celu zwiększenie potencjału produkcyjnego stoczni. Plan zakłada nie tylko budowę dwóch nowych hal produkcyjnych, ale również gruntowną przebudowę i modernizację istniejącej infrastruktury. Ponadto, przewiduje się rozbudowę oraz unowocześnienie parku maszynowego, co jest niezbędne do efektywnej realizacji Programu MIECZNIK.

Inwestor podkreśla, że te działania są kluczowe dla osiągnięcia celów Programu MIECZNIK, który ma strategiczne znaczenie dla polskiej Marynarki Wojennej. Rozbudowa i modernizacja PGZ Stoczni Wojennej nie tylko znacznie zwiększy jej zdolności produkcyjne, ale także wzmocni pozycję Polski jako kraju dysponującego nowoczesną i konkurencyjną stocznią, zdolną do realizacji skomplikowanych projektów obronnych na wysokim poziomie technologicznym.

🔗 Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/miecznik-jaki-bedzie-naprawde/

Dzisiaj, wraz z zawieszeniem wiechy na najwyższej w Polsce hali, świętujemy osiągnięcie kolejnego kamienia milowego największej w ponad 101-letniej historii naszej Stoczni inwestycji. Jeszcze kilka miesięcy temu nasze nowe hale były jedynie śmiałymi pomysłami i niektórzy powątpiewali, czy uda się je zrealizować. Jak widać wszystko idzie zgodnie z harmonogramem i już za kilka miesięcy, w sierpniu 2024 roku, PGZ Stocznia Wojenna będzie dysponowała infrastrukturą i maszynami oraz urządzeniami, które uczynią z niej najnowocześniejszą stocznią w Polsce! 

Paweł Lulewicz, Prezes PGZ Stoczni Wojennej

Ta konstrukcja, przeznaczona do integracji kadłubów trzech fregat w ramach Programu Miecznik, będzie nie tylko najwyższą halą w polskim przemyśle stoczniowym, ale również jednym z największych obiektów tego typu w Europie. Zajmująca blisko 6 tys. m² powierzchni i sięgająca wysokość do 46 m (z urządzeniami wentylacyjnymi), hala ta stanowi serce i symbol nowoczesności całego projektu.

Oprócz głównej hali, konstruowana jest również dodatkowa hala produkcyjna o powierzchni prawie 5 tysięcy metrów kwadratowych, która będzie służyć wszystkim wydziałom wyposażeniowym stoczni. Projekt obejmuje także rozbudowę i przebudowę nabrzeża, placów składowych oraz dróg wewnętrznych, wraz z modernizacją infrastruktury technicznej na terenie stoczni. Odpowiedzialność za te obszerne prace budowlane i inżynieryjne spoczywa na konsorcjum w składzie NDI S.A., NDI SOPOT S.A. oraz Pekabex BET, co świadczy o zaangażowaniu wiodących podmiotów w realizację tego ważnego dla polskiej gospodarki i bezpieczeństwa narodowego projektu.

Można powiedzieć, że dziś PGZ Stocznia Wojenna, która znów notuje dodatni bilans ekonomiczny, przeżywa swoją drugą młodość. To zasługa wszystkich Państwa – począwszy od Prezesa Pawła Lulewicza, a na każdym z pracowników kończąc. Jestem pewien, że zarówno dzięki realizacji programu Miecznik, jak i zamówień realizowanych dla zagranicznych kontrahentów ten okres dobrej koniunktury będzie długi. Z pewnością w Hali Kadłubowej odbędzie się niejedna uroczystość stoczniowa, czego serdecznie Państwu życzę.

Sebastian Chwałek, Prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej 

Program MIECZNIK, będący kluczowym przedsięwzięciem PGZ Stoczni Wojennej, ma na celu dostarczenie Marynarce Wojennej RP trzech nowoczesnych fregat. Współpraca z renomowanymi firmami zbrojeniowymi, takimi jak Babcock, MBDA i Thales, zapewnia wysoki standard technologiczny i innowacyjność projektu, który jest największym kontraktem w historii polskiego przemysłu stoczniowego. Pierwszy z tych zaawansowanych okrętów wojennych zostanie dostarczony do 2026 roku, umacniając potencjał obronny i technologiczny Polski na arenie międzynarodowej.

🔗 Czytaj też: https://portalstoczniowy.pl/fregaty-konie-robocze-flot/

Wielozadaniowe fregaty, będące wyrazem nowoczesności technologicznej, zostaną wyposażone w zaawansowane systemy radiolokacyjne, artyleryjskie i rakietowe. Te innowacyjne okręty znacząco wzmocnią zdolności operacyjne Marynarki Wojennej RP, umożliwiając realizację szerokiego spektrum zadań na polskich wodach terytorialnych oraz aktywne uczestnictwo w misjach i ćwiczeniach organizowanych w ramach sojuszniczych struktur NATO.

Projekt ten przyczynia się również do znacznego rozwoju rynku pracy. Szacuje się, że w wyniku tej inwestycji powstanie około 2000 nowych miejsc pracy, o czym pisaliśmy na naszym portalu, nie tylko w stoczniach, ale również w przedsiębiorstwach zbrojeniowych oraz innych sektorach przemysłu bezpośrednio zaangażowanych w projekt. Dodatkowo, nabyte w trakcie realizacji kompetencje będą stanowić cenny atut, który posłuży w przyszłych projektach dla Marynarki Wojennej RP, zwiększając polski potencjał obronny i technologiczny.

Autor: Mariusz Dasiewicz/PGZ Stocznia Wojenna

https://portalstoczniowy.pl/category/marynarka-bezpieczenstwo/
Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Powrót brytyjskiej grupy lotniskowcowej HMS Prince of Wales

    Powrót brytyjskiej grupy lotniskowcowej HMS Prince of Wales

    Po ośmiu miesiącach aktywności na trzech oceanach brytyjska grupa lotniskowcowa z HMS Prince of Wales powróciła 30 listopada do Portsmouth. Tym wejściem Royal Navy zamknęła operację Highmast — największe rozmieszczenie sił morskich w bieżącym roku.

    Symboliczny finał operacji Highmast

    Rankiem, w końcówce listopada, okręty brytyjskiej grupy lotniskowcowej zaczęły wchodzić do Portsmouth. Lotniskowiec HMS Prince of Wales prowadził szyk powrotny, zamykając tym samym globalną kampanię, w ramach której zespół pokonał ponad 40 tys. mil morskich — dystans odpowiadający półtorakrotnemu okrążeniu Ziemi.

    Powitanie miało wymiar uroczysty, zgodny z tradycją Royal Navy: jednostki portowe wykonały salut wodny, zaś załogi eskort i pomocniczych okrętów stanęły wzdłuż burt. Po wielu miesiącach nieobecności marynarze i lotnicy wrócili do rodzin, kończąc etap najbardziej kompleksowej operacji tej części floty od kilku lat.

    Osiem miesięcy globalnej obecnści

    Operacja Highmast rozpoczęła się wiosną, kiedy z Portsmouth i Bergen wyszły pierwsze okręty tworzące grupę zadaniową. Jej głównym celem było potwierdzenie zdolności Royal Navy do prowadzenia wielodomenowych działań dalekomorskich oraz utrzymania spójnej współpracy z sojuszniczymi okrętami.

    W trakcie misji grupa operowała kolejno na Morzu Śródziemnym, w obszarze Kanału Sueskiego, na Oceanie Indyjskim oraz w zachodniej części Indo-Pacyfiku. W tym czasie przeprowadzono szereg ćwiczeń, w tym z marynarkami Włoch, Japonii, Australii, Kanady i Norwegii.

    Dowódca zespołu, komandor James Blackmore, określił operację jako „najszerszy sprawdzian brytyjskiej projekcji siły od lat”, podkreślając jednocześnie wzrost interoperacyjności i zdolności bojowej grupy.

    Skład i możliwości zespołu HMS Prince of Wales

    Trzon Carrier Strike Group stanowił lotniskowiec HMS Prince of Wales, na którego pokładzie operowało skrzydło lotnicze złożone z samolotów F-35B oraz śmigłowców ZOP i maszyn rozpoznawczych. Uzupełnienie stanowiły niszczyciel rakietowy HMS Dauntless, fregata HMS Richmond, norweska fregata HNoMS Roald Amundsen oraz jednostki wsparcia — tankowiec RFA Tideforce i logistyczny HNoMS Maud.

    W kulminacyjnej fazie misji, podczas ćwiczeń na Indo-Pacyfiku, siły zespołu liczyły ponad 4 tysiące żołnierzy i marynarzy.

    Kluczowe wnioski z misji Highmast

    Zakończona kampania miała znaczenie wykraczające poza tradycyjny pokaz bandery. HMS Prince of Wales po serii wcześniejszych problemów technicznych przeszedł pełny cykl eksploatacyjny, obejmujący przeloty, intensywne działania lotnicze oraz współpracę w warunkach, które sprawdzają możliwości układu napędowego, systemów pokładowych oraz modułów sterowania lotami.

    Misja była więc testem nie tylko dla całego zespołu, ale i samego lotniskowca, który tym etapem potwierdził pełną gotowość do globalnych operacji. Dla Royal Navy oznacza to domknięcie okresu niepewności oraz wejście w etap stabilnej eksploatacji obu brytyjskich superlotniskowców.

    Powrót jest równie istotny jak jej wyjście

    Operacja Highmast udowodniła, że Wielka Brytania pozostaje zdolna do nieprzerwanej obecności na głównych morskich szlakach komunikacyjnych, szczególnie w regionie Indo-Pacyfiku. W sytuacji rosnącej aktywności floty chińskiej i agresywnych działań rosyjskich — zarówno w Arktyce, jak i na Morzu Śródziemnym — wartościowa obecność sojuszniczych komponentów nabiera szczególnego znaczenia.

    Zakończenie operacji pokazuje także, jak duże znaczenie ma utrzymanie ciągłości działań Royal Navy. Powrót HMS Prince of Wales nie kończy brytyjskiej aktywności na Indo-Pacyfiku — stanowi raczej zamknięcie pierwszej z serii zaplanowanych rotacji, które w ciągu kolejnych lat mają stać się fundamentem obecności brytyjskiej bandery na kluczowych szlakach morskich.

    Kampania, która przejdzie do historii Royal Navy

    Ośmiomiesięczna misja Highmast zapisze się jako jedno z najważniejszych przedsięwzięć brytyjskiej floty ostatnich lat. Zespół przeszedł pełne spektrum działań — od ćwiczeń sojuszniczych po operacje realizowane w rozległych akwenach zachodniej części Indo-Pacyfiku.

    Powrót grupy lotniskowcowej, z HMS Prince of Wales na czele, stanowi potwierdzenie, że brytyjski system lotniskowcowy jest w stanie prowadzić globalne operacje w sposób ciągły, niezawodny i zgodny z wymaganiami współczesnej architektury bezpieczeństwa.