Szef polskiego MSZ Zbigniew Rau wyraził w niedzielę na Twitterze uznanie dla amerykańskiej senator Jeanne Shaheen za zaangażowanie w sprawę zablokowania Nord Stream 2, który, jak napisał, „zagraża naszemu bezpieczeństwu energetycznemu i wbija klin między sojuszników”.
„Dziękuję, Wielce Szanowna Pani Senator, za Pani stale przywódczą rolę w podejściu do niezwykle ważnej kwestii, w obliczu której stanęli wypróbowani, europejscy sojusznicy i partnerzy Stanów Zjednoczonych. #NordStream2 zagrozi naszemu bezpieczeństwu energetycznemu i już wbił klin między sojuszników. Nie można dopuścić, by ta kwestia nie była pod ciągłą kontrolą” – napisał szef polskiej dyplomacji.
Jego tweet został dodany do opublikowanego nieco wcześniej komentarza senator Shaheen z Partii Demokratycznej, która 12 lutego wraz z republikańskim senatorem Jimem Rischem wystosowała do administracji prezydenta Bidena list, w którym zaapelowała o wdrożenie sankcji, blokujących dalszą budowę Nord Stream 2. Oboje senatorowie zaapelowali w swym piśmie do Departamentu Stanu USA, by nie zwlekał z przekazaniem Kongresowi USA raportu koniecznego dla wprowadzenia w życie sankcji wobec podmiotów prawnych uczestniczących w budowie kontrowersyjnego gazociągu.
Reprezentująca w Senacie USA stan New Hampshire Jeanne Shaheen napisała w sobotę na Twitterze: „Jestem zadowolona, że Prezydent Stanów Zjednoczonych (@POTUS) poczynił kroki, by zablokować budowę gazociągu Nord Stream 2, ale uważam, że musi być zrobione znacznie więcej. Mam nadzieję, że administracja podejmie dodatkowe kroki, by odsunąć zagrożenia, jakie dla naszej transatlantyckiej wspólnoty stwarza Kreml poprzez realizację projektu tego rurociągu”.
Według rosyjskiego koncernu Gazprom, głównego inwestora Nord Stream 2, rurociąg Nord Stream 2 jest już ukończony w 94 proc. Składa się on z dwóch nitek, z których każda ma około 1230 km długości; ma transportować po dnie Bałtyku 55 mld metrów sześciennych gazu ziemnego z Rosji do Niemiec rocznie.
Budowie rosyjsko-niemieckiego gazociągu ostro sprzeciwiają się Polska, Ukraina i państwa bałtyckie, a także USA. Krytycy Nord Stream 2 wskazują, że projekt ten zwiększyłby zależność Europy od rosyjskiego gazu oraz rozszerzyłby wpływ Kremla na politykę europejską. Realizację projektu popierają Niemcy, Austria i kilka innych państw UE.
W sobotę poinformowano w Waszyngtonie, że na obecnym etapie Departament Stanu USA nie zdecyduje się na wprowadzenie nowych sankcji przeciwko uczestnikom projektu Nord Stream 2; na listę sankcyjną wpisano jedynie barkę Fortuna i jej właściciela KWT-Rus.
Według agencji Bloomberg, która opublikowała informację na temat w oparciu o oświadczenie Departamentu Stanu, nowa administracja nie zdecydowała się na sankcje wobec jakichkolwiek firm niemieckich lub zachodnioeuropejskich, zaangażowanych w rosyjski projekt gazociągu, by nie skonfliktować się z Berlinem.
Źródło: PAP