125 lat stoczni Damen Shipyards Galati

15 sierpnia, w dniu stoczniowca (Ziua Navalistului), Damen Shipyards Galati w rumuńskim Gałaczu nad Dunajem obchodziła 125-lecie istnienia. W tym okresie stocznia zbudowała ponad 1300 jednostek pływających.
Założył ją w 1893 r. Gherorghe Fernic, w czasach, gdy przemysł stoczniowy przestawiał się z produkcji kadłubów drewnianych na metalowe. Stocznia w krótkim okresie przeszła modernizację i zdobyła międzynarodową renomę. Do holenderskiej rodzinnej Grupy Damen dołączyła w 1999 r. Dziś jest największym wśród 32 zakładów o tym profilu wchodzących w skład Damena. Damen Shipyards Galati zlokalizowana na lewym brzegu Dunaju, pomiędzy ujściami Prutu i Seretu, specjalizuje się w budowach jednostek o dużym stopniu skomplikowania konstrukcji zarówno gotowych, jak i nieukończonych, których wyposażaniem zajmują się inne stocznie grupy. Wśród nich są jednostki klas AHTS, PSV, patrolowce dla straży wybrzeża i flot wojennych, okręt wsparcia logistycznego, statki badawcze, a nawet żaglowiec szkolny oraz oczywiście liczne holowniki, pogłębiarki, barki, promy i statki ro-ro. Wśród nich najnowszym będzie luksusowy 77-metrowy jacht ekspedycyjny SeaXplorer 77, którego stępkę położono 27 lipca bieżącego roku. W Gałaczu powstanie kadłub, który po przeholowaniu do stoczni Damen Shipyards Vlissingen-Oost, zostanie ukończony i przekazany zamawiającemu w 2020 r.
Zobacz też: Prawie cztery miliardy dolarów na morskie śmigłowce NH90.
Od chwili wejścia do Grupy Damen do 2017 r. przedsiębiorstwo w Gałaczu zbudowało ponad 400 jednostek, średnio około 20 rocznie. Stocznia zatrudnia 2300 osób. W zakładzie do wodowania kadłubów stosowana jest między innymi pochylnia boczna, której użycie uzależnione jest od stanu wód Dunaju. Stocznia ma też dok suchy wielkości Panamax, służący również do wyposażania zwodowanych statków, a mniejsze jednostki wodowane są dźwignicami.
Podpis: kb
Przemysł stoczniowy – więcej wiadomości z branży znajdziesz tutaj.
-
Iran zatrzymuje tankowiec w Zatoce Omańskiej

Irańskie służby przejęły tankowiec przepływający przez wody Zatoki Omańskiej. Powodem były naruszenia przepisów, w tym brak dokumentacji oraz ignorowanie sygnałów do zatrzymania. Załogę jednostki zatrzymano do wyjaśnienia.
W artykule
Zajęcie jednostki na wodach Zatoki Omańskiej
Według komunikatów irańskich mediów, powołujących się na sąd prowincji Hormozgan, w ręce władz trafił tankowiec z 18-osobową załogą. Strona irańska twierdzi, że jednostka przewoziła około 37 000 baryłek ropy pochodzącego z nielegalnego obrotu. Załodze zarzucono m.in. ignorowanie poleceń zatrzymania oraz brak kompletnej dokumentacji nawigacyjnej i ładunkowej.
Kontekst incydentu
Do incydentu doszło w okresie podwyższonego napięcia wokół transportu surowców energetycznych drogą morską. Zatrzymanie tankowca nastąpiło krótko po działaniach Stanów Zjednoczonych wobec innej jednostki przejętej u wybrzeży Wenezueli, którą Waszyngton wiąże z transportem ropy objętej sankcjami.
Deklaracje Teheranu
Teheran od lat deklaruje walkę z masowym nielegalnym wywozem paliw, który jest napędzany niskimi cenami krajowymi oraz osłabieniem irańskiej waluty. Istotną rolę odgrywają także szlaki morskie prowadzące do państw regionu Zatoki Perskiej.
Światowe media nie podają nazwy tankowca ani kto jest jego właścicielem lub armatorem.











