Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Wielka gala banderowa na wszystkich okrętach danego dywizjonu może oznaczać jedno – święto jednostki. W czwartek, 14 lipca 2. Dywizjon Okrętów Transportowo-Minowych obchodził 30 rocznicę swojego utworzenia. Z tej okazji na terenie świnoujskiego Portu Wojennego zorganizowano uroczystą zbiórkę, na którą poza obecnym stanem osobowym, przybyło wielu gości związanych z dywizjonem na przestrzeni lat.
Od początku istnienia dywizjonu, tworzyli go wyjątkowi ludzie, pełni zaangażowania w służbę, gotowi do wyrzeczeń, ale pomimo trudów służby na morzu, potrafiący zadbać o wyjątkowe, cechujące tylko ten dywizjon poczucie wspólnoty, przywiązania do marynarskich tradycji, szacunku do służby, przełożonych i podwładnych, ale także samego siebie – Marynarza świnoujskiego dywizjonu […] Panowie Oficerowie, Podoficerowie, Marynarze 2. Dywizjonu Okrętów Transportowo-Minowych, w dniu Waszego święta dziękuję Wam za służbę i zaangażowanie, życzę Wam satysfakcji z trudnej i pełnej wyrzeczeń służby na morzu, ale i w sztabie dywizjonu. Jestem wdzięczny także Waszym rodzinom za tak potrzebne wsparcie, którego Wam udzielają. Dowodzenie Wami to powód do wielkiej dumy i największy zaszczyt jakiego doświadczyłem w swojej służbie.
komandor porucznik Piotr Mazurek
2. Dywizjon Okrętów Transportowo-Minowych jest oddziałem taktycznym 8. Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu przeznaczonym do stawiania zagród minowych oraz transportu drogą morską wojsk i sprzętu technicznego. Okręty dywizjonu posiadają możliwości załadunku oraz wyładunku techniki wojskowej zarówno w porcie, jak i na nieuzbrojonym brzegu.

Początki dywizjonu sięgają lat 50. ubiegłego wieku. Rozkazem Ministra Obrony Narodowej Nr 060/org. z 7 lipca 1951 r. powołano Flotyllę Środków Desantowych. Po zmianach organizacyjno-etatowych w Siłach Zbrojnych w 1965 roku zorganizowana zostaje w wywodząca się z Flotylli Środków Desantowych – 2. Brygadę Okrętów Desantowych. Jednostka sukcesywnie wyposażana była w nowe kutry oraz okręty desantowe polskiej produkcji. W szczytowym okresie brygada liczyła: okręt dowodzenia, 22 okręty desantowe średnie oraz 18 kutrów desantowych. W 1977 roku w skład BOD wszedł 1 Dywizjon Saperów Morskich- jednostka brzegowa, której zadania polegały na wykonywaniu przejść w inżynieryjno-minowych zaporach przeciwnika w rejonie przybrzeżnym i na plażach.
W 1987 roku dywizjon przedyslokowano do Dziwnowa, a następnie w 1993 roku przeformowano w 4 Batalion Minowania MW. Na podstawie rozkazu Szefa Sztabu Gen. WP Nr 073/org. z 12 lipca 1990 r. jednostkę przeformowano na 2. Brygadę Okrętów Transportowo-Minowych. Dwa lata później, 14 lipca 1992 r., rozkazem Dowódcy MW Nr 069 Brygadę przeformowano w 2. Dywizjon Okrętów Transportowo- Minowych. Zgodnie z Decyzją MON nr 94 z 10 lipca 2020 r. doroczne Święto 2. Dywizjonu Okrętów Transportowo – Minowych zostało ustanowione na dzień 14 lipca.
Źródło: 8. FOW


Stany Zjednoczone formalnie zgodziły się, by Korea Południowa rozpoczęła program budowy okrętów podwodnych o napędzie jądrowym. To decyzja o dużym ciężarze strategicznym – zarówno dla równowagi sił w regionie, jak i dla dotychczasowej polityki USA wobec ograniczania rozprzestrzeniania technologii jądrowych.
W artykule
Amerykańskie przyzwolenie ogłoszono w formie oficjalnego komunikatu na stronie Białego Domu, będącego bezpośrednią konsekwencją wcześniejszych rozmów prezydenta Donalda Trumpa z południowokoreańskim przywódcą Li Dze Mjungiem. W kontekście napięć wokół Półwyspu Koreańskiego i wzrostu aktywności Chin w zachodniej części Indo-Pacyfiku ta decyzja może mieć konsekwencje wykraczające daleko poza region.
Zgoda USA oznacza otwarcie możliwości technologicznej i politycznej, do której Korea Południowa dążyła od lat. Choć kraj ten dysponuje flotą okrętów podwodnych, dotąd ograniczał się do napędu konwencjonalnego – głównie z uwagi na amerykański sprzeciw wobec udostępnienia technologii wzbogacania uranu dla celów wojskowych.
Czytaj więcej: Koreański kapitał rusza w stronę rdzewiejących doków Ameryki
Porozumienie obejmuje również element kluczowy dla przyszłego programu okrętowego Seulu. Waszyngton zadeklarował gotowość wspierania południowokoreańskiego programu cywilnego, który obejmuje produkcję paliwa jądrowego, z zastrzeżeniem jego „pokojowego” przeznaczenia. Taki zapis – znany z międzynarodowych regulacji – w praktyce otwiera drogę do zabezpieczenia paliwa dla okrętów o napędzie jądrowym.
Obok aspektu militarnego, w komunikacie Białego Domu pojawił się wątek gospodarczy: Korea Południowa ma zainwestować 150 miliardów dolarów w rozwój amerykańskiego przemysłu stoczniowego. Kolejne 200 miliardów ma zostać przeznaczone na „cele strategiczne” – bez jednoznacznego doprecyzowania, czym są owe cele.
Współczesna geopolityka, także ta morska, coraz rzadziej sprowadza się wyłącznie do rozmów o okrętach, siłowniach jądrowych i torpedach. Coraz częściej mowa o aliansach przemysłowych, transferach technologii, podziale wpływów i „grze o łańcuchy dostaw”. Z tej perspektywy południowokoreańskie atomowe okręty podwodne to tylko jeden z pionków na szachownicy, której plansza sięga od Filadelfii po cieśninę Tsushima.
Biały Dom nie skomentował w swoim oświadczeniu potencjalnych skutków w regionie, lecz trudno pominąć pytanie o to, jak na tę decyzję mogą zareagować Chiny i Korea Północna. Z perspektywy Pekinu decyzja USA może być odebrana jako precedens przekraczający dotychczasowe granice amerykańskiej polityki wobec transferu technologii jądrowych. Chiny będą z pewnością uważnie śledzić każdy etap południowokoreańskiego programu i dostosowywać do niego własne działania morskie w zachodniej części Indo-Pacyfiku.
W przypadku Korei Północnej nie należy oczekiwać oficjalnej zmiany stanowiska. Reżim Kim Dzong Una od lat prowadzi politykę całkowicie oderwaną od międzynarodowych apeli czy ograniczeń, więc również tym razem można zakładać, że program jądrowy i rakietowy będzie kontynuowany niezależnie od działań Seulu. Pjongjang zwykle reaguje na takie decyzje własnym tempem i według własnych kalkulacji, co tylko zwiększa nieprzewidywalność napięć na Półwyspie.
Czytaj też: Południowokoreańska strategia globalnej ekspansji przemysłu stoczniowego
Tym samym region Indo-Pacyfiku wchodzi w nową fazę rywalizacji, w której pojawienie się południowokoreańskich jednostek o praktycznie nieograniczonym zasięgu operacyjnym może zachwiać dotychczasową równowagą i wymusić nowe kalkulacje zarówno w Pekinie, jak i w Pjongjang
Historia wielokrotnie pokazywała, że każdy poważny transfer technologii ma swoją cenę. W tym przypadku nie chodzi wyłącznie o pieniądze, lecz o odpowiedzialność. Korea Południowa, wchodząc do grona państw dysponujących okrętami o napędzie jądrowym, zyska nowe możliwości operacyjne. Jednocześnie stanie się jeszcze ściślej związana z amerykańską architekturą odstraszania.
Zgoda USA nie jest więc prezentem – to inwestycja w południowokoreańską gotowość bojową, która ma odciążyć amerykańskie siły morskie w regionie Indo-Pacyfiku. To układ, w którym każda ze stron coś zyskuje, lecz także ponosi realne ryzyko.