Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Resort obrony poinformował, że „wizyta ministra Mariusza Błaszczaka w Australii i spotkanie z minister obrony oraz ministrem do spraw przemysłu obronnego tego kraju wzmocniły wzajemną współpracę obu państw i stanowi bazę do podpisania w przyszłości umowy o współpracy w tym obszarze”.
Ministerstwo obrony narodowej w oficjalnym komunikacie odniosło się do projektu ewentualnego zakupu fregat rakietowych typu Adelajda dla polskiej marynarki wojennej. W komunikacie MON podkreśla, że resort wielokrotnie informował, iż żadne decyzje w tej sprawie nie zostały podjęte.
Resort obrony poinformował, że „trwają analizy dotyczące dostępnych możliwości modernizacji Marynarki Wojennej RP, w tym odbywają się spotkania z potencjalnymi dostawcami lub producentami sprzętu przeznaczonego dla Sił Zbrojnych. Priorytetem MON jest sprawne i skuteczne pozyskanie okrętów oraz utrzymanie i podniesienie zdolności Marynarki przy wykorzystaniu obecnego potencjału polskiego przemysłu stoczniowego”.
Zobacz też: Prawie cztery miliardy dolarów na morskie śmigłowce NH90.
Ministerstwo obrony narodowej podało również w komunikacie, że kierunki rozwoju marynarki wojennej poddawane są „kompleksowej analizie i dyskusji wewnątrz rządu, ze szczególnym uwzględnieniem resortu gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej oraz we współpracy z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego. MON sprawdza możliwości modernizacji polskiej marynarki, zarówno na rynku krajowym, jak i zagranicznym”.
MON podkreśliło też, że nie rezygnuje z żadnego z zapowiadanych programów modernizacji technicznej marynarki.
Co ciekawe, jeszcze 21 sierpnia podczas rozmowy z dziennikarzami w Sydney prezydent Andrzej Duda powiedział o ewentualnym zakupie fregat typu Adelajda: „Prowadziliśmy rozmowy na ten temat, nadal je prowadzimy, to jest kwestia wewnątrzkrajowych dyskusji, z jednej strony o charakterze wojskowym, ale z drugiej strony także i biznesowym, bo to jest kwestia także i polskiego przemysłu stoczniowego, ale zapewniam, że żaden temat nie jest zamknięty”.
Zobacz też: Kanadyjskie fregaty Halifax otrzymają lepsze systemy walki elektronicznej.
Tego samego dnia na antenie Polskiego Radia eurodeputowany Ryszard Czarnecki stwierdził, że koncepcja zakupu fregat rakietowych typu Adelajda dla polskiej marynarki „to inicjatywa naszych rodaków z Australii, naszej prężnej emigracji, która uważała, że to dobry pomysł na wzmocnienie naszej armii’. Co więcej, według Czarneckiego, ministerstwo obrony analizy w tej sprawie już przeprowadziło, a ich wynik jest zdecydowanie negatywny: „Natomiast tutaj nieubłagana jest analiza, którą przeprowadził MON. W związku z tym tych fregat nie będzie”, powiedział.
Podpis: tz
Marynarka wojenna – więcej wiadomości na ten temat znajdziesz tutaj.

Od lat Austal kojarzy się przede wszystkim z nowoczesnym przemysłem okrętowym i współpracą z siłami morskimi państw sojuszniczych. Dla firmy równie ważne pozostaje jednak zaangażowanie w życie lokalnych społeczności w Australii Zachodniej.
W artykule
Od ponad dekady pracownicy Austal oraz fundusz Austal Giving wspierają działalność The Hospital Research Foundation Group, która finansuje badania nad chorobami sercowo-naczyniowymi, cukrzycą oraz nowotworami, w tym rakiem prostaty. Jednym z najnowszych projektów objętych wsparciem jest praca dr. Aarona Beasleya z Edith Cowan University (ECU), skoncentrowana na poprawie metod leczenia zaawansowanego czerniaka.
Czytaj więcej: John Rothwell ustępuje ze stanowiska prezesa Austal
Austal akcentuje, że odpowiedzialność biznesu nie kończy się na bramie stoczni. Firma chce być postrzegana nie tylko jako producent okrętów, lecz także jako partner, który realnie wzmacnia potencjał lokalnej społeczności poprzez długofalowe wspieranie badań ratujących życie.
Mathew Preedy, dyrektor operacyjny Austal oraz przewodniczący Austal Giving, podkreśla, że dla firmy kluczowe znaczenie ma realny wpływ tych działań na przyszłość:
„Widzimy, jaką różnicę może przynieść nasze wsparcie dla przyszłych pokoleń. Dlatego tak mocno zachęcamy pracowników do angażowania się w inicjatywy charytatywne oraz wspieramy organizacje takie jak The Hospital Research Foundation” – zaznacza.
Tak trochę prywatnie: nigdy wcześniej nie natknąłem się w mediach na wiadomość o tak szerokim zaangażowaniu zakładu stoczniowego w projekty medyczne, co samo w sobie wydało mi się wyjątkowo ciekawe. Przemysł okrętowy zwykle kojarzy się z ciężką pracą, stalą i precyzją inżynierską, lecz w tym przypadku widać coś znacznie więcej – autentyczną troskę o lokalną społeczność. Piszę o tym nie bez powodu, bo sam od 35 lat zmagam się z cukrzycą typu 1. Dlatego każde wsparcie badań nad chorobami przewlekłymi oraz sercowo-naczyniowymi szczególnie do mnie przemawia i budzi szczerą wdzięczność.