Nadchodząca odwilż i korzystne warunki hydrologiczno-meteorologiczne pozwoliły na wypłynięcie lodołamaczy. W środę odbył się rejs patrolowy dwóch lodołamaczy na Dolnej Wiśle, kolejne dwie jednostki wyruszą jutro z portu we Włocławku – przekazały Wody Polskie w komunikacie.
Podczas rejsów lodołamacze wytną rynnę umożliwiającą swobodne odpływanie lodu w trakcie nadchodzącej odwilży.
W czwartek o godzinie 8 rozpocznie się akcja lodołamania na Dolnej Odrze. Według prognoz temperatura zacznie wzrastać i będzie dodatnia. To spowoduje, że lód pokrywający Odrę, Regalicę i Odrę Graniczną ruszy. Jak podają Wody Polskie na piątek i sobotę zapowiadana jest temperatura na poziomie powyżej 10 stopni Celsjusza. „Dotychczasowe mrozy doprowadziły do powstania ponad 30 km pokrywy lodowej od okolic Gryfina w górę Odry. Powyżej od okolic Zatoni Dolnej do Osinowa Dolnego, tj. na odcinku ok 20 km śryż na poziomie 40-90 procent. Od Szczecina do Kostrzyna nad Odrą występują niskie lub średnie stany wody” – poinformowały.
Jak zaznaczono w komunikacie, sytuacja nie stanowi zagrożenia dla mieszkańców regionu, ale Wody Polskie zdecydowały o prewencyjnym wypłynięciu lodołamaczy. Akcja powinna potrwać maksymalnie 3 dni. Weźmie w niej udział 5 jednostek, w tym dwa nowe lodołamacze – Ocelot i Tarpan.
Ze względu na korzystną pogodę w środę zespół lodołamaczy wyruszył na rejs patrolowy na Dolnej Wiśle. Rano nowoczesne lodołamacze, czołowy Puma i liniowy Manat, wypłynęły z przystani przy śluzie Przegalina w Gdańskim Węźle Wodnym. Płyną do ujścia Wisły, gdzie zawrócą w górę rzeki do Tczewa i na końcu powrócą do Przegaliny.
Jak wyjaśniły Wody Polskie, patrolowanie nie jest akcją lodołamania, tylko służy ocenie sytuacji w korycie rzeki oraz sprawdzeniu w ruchu lodołamaczy. „Tor wodny Wisły często ulega zmianie, dlatego jest sprawdzany na wypadek ewentualnej akcji lodołamania. Ponadto przewidziane są próby manewrowe jednostek i testy systemów nawigacyjnych oraz łączności. Sytuacja na Dolnej Wiśle jest szczególnie istotna z uwagi na konieczność sprawnego i skutecznego odprowadzania kry ze Zbiornika Wodnego Włocławek” – napisano w komunikacie.
Jednak, jak podano, obecna sytuacja hydrologiczna na Dolnej Wiśle nie stwarza podstaw do pogotowia lodowego ani akcji lodołamania. Od ujścia Wisły do Tczewa występuje śryż na poziomie 30 procent i stany średnie wody. Powyżej śryż i lód brzegowy na poziomie 30 i 10 procent.
Na zbiornik wodny Włocławek pokryty jest lodem o grubości do 9 cm, rozciągając się na ok. 50 km w górę Wisły od stopnia wodnego Włocławek. Na Wiśle powyżej obserwuje się dopływ śryżu, który w zależności od lokalizacji zajmuje do 80 procent koryta, w miejscu dobijania śryżu do istniejącej pokrywy lodowej. Lokalnie tworzy się też lód brzegowy.
Wodowskazy Brama Płock i Kępa Polska pokazują stany wody niższe od alarmowych. Stany Wisły między Wyszogrodem, a Włocławkiem są niskie lub średnie. „Na wysokości Kępy Polskiej stan wody podniósł się, co jest zjawiskiem naturalnym wywołanym piętrzeniem lodowym” – poinformowały Wody Polskie. „Sytuacja jest ustabilizowana” – dodały.
W czwartek 30 grudnia z portu we Włocławku dwa lodołamacze ruszą na rejs patrolowy.
Akcję lodołamania na rzece prowadzi się zawsze podczas odwilży, nie podczas mrozów. Chodzi o to, że w udrożnionej rynnie lód może swobodnie spłynąć w dół rzeki, nie stwarzając przy tym zagrożenia zbicia się i stworzenia zatoru lodowego, co mogłoby mieć miejsce przy ujemnych temperaturach. „Lodołamanie prowadzi się w górę rzeki, tak aby połamany lód mógł swobodnie spłynąć w dół, w kierunku docelowego odbiornika, tj. na Dolnej Wiśle oraz Zbiorniku Włocławskim w przypadku Wisły, oraz Jeziora Dąbie i Zalewu Szczecińskiego w wypadku Odry” – wyjaśniły Wody Polskie.(PAP)
Portal Stoczniowy to branżowy serwis informacyjny o przemyśle stoczniowym i marynarkach wojennych, a także innych tematach związanych z szeroko pojętym morzem.