Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Komisja gospodarki morskiej za projektem ws. budowy Polskiego Ośrodka Ratownictwa Morskiego

Komisja Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej pozytywnie zaopiniowała we wtorek budowę Polskiego Ośrodka Ratownictwa Morskiego w Szczecinie. Obiekt ma być nowoczesnym centrum szkoleniowym, w którym kształcić się będą studenci Akademii Morskiej.

„Bezwzględnie wspieramy ten program, on został wpisany jako program wieloletni w programowanie prac rządu, chcemy po uzyskaniu, przeprowadzeniu tej komisji, niezwłocznie przekazać go na Radę Ministrów” – powiedział we wtorek podczas posiedzenia Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury Marek Gróbarczyk.

O budowę Polskiego Ośrodka Ratownictwa Morskiego w Szczecinie od dziewięciu lat zabiega Akademia Morska. Ma się w nim znajdować m.in. nowoczesny obiekt dydaktyczny, centrum symulacji medycznej oraz centrum symulacji walki z ogniem i wodą.

„Po to jest ten ośrodek nam potrzebny, żeby na nowych kierunkach m.in.: informatyka, mechatronika, mechanika – tu mówię o energetyce wiatrowej i utrzymaniu naszego ratownictwa – mieć studentów kompletnych – powiedział we wtorek rektor Akademii Morskiej w Szczecinie kpt. ż. w. prof. Wojciech Ślączka.

Poparcie dla wieloletniego programu „Budowy Polskiego Ośrodka Ratownictwa Morskiego w Szczecinie” wyraziło ośmiu posłów, dwóch było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.

„Realizacja takiego przedsięwzięcia przyczyniłaby się do podniesienia kwalifikacji specjalistów, którzy będą kształceni w tym miejscu – to po pierwsze, a po drugie, dałaby możliwość zdobycia odpowiednich kwalifikacji, które byłby przydatne dla wszystkich osób, które miałby okazję w tym uczestniczyć” – powiedział poseł PO Arkadiusz Marchewka.

Krytycznie do projektu odniosła się Rada Krajowej Izby Gospodarki Morskiej, wystosowując szereg wątpliwości.

„Ja nie twierdzę, że nie powinien taki ośrodek powstać, natomiast jest kwestia, czy aż w tak dużym zakresie i przesłanki powinny być prawdziwe” – przewodniczący pomorskiego oddziału Rady Krajowej Izby Gospodarki Morskiej Krzysztof Michnal.

Autor: Małgorzata Miszczuk/PAP

Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Austal: budujemy okręty i wspieramy lokalną społeczność

    Austal: budujemy okręty i wspieramy lokalną społeczność

    Od lat Austal kojarzy się przede wszystkim z nowoczesnym przemysłem okrętowym i współpracą z siłami morskimi państw sojuszniczych. Dla firmy równie ważne pozostaje jednak zaangażowanie w życie lokalnych społeczności w Australii Zachodniej.

    Austal i wsparcie lokalnej społeczności

    Od ponad dekady pracownicy Austal oraz fundusz Austal Giving wspierają działalność The Hospital Research Foundation Group, która finansuje badania nad chorobami sercowo-naczyniowymi, cukrzycą oraz nowotworami, w tym rakiem prostaty. Jednym z najnowszych projektów objętych wsparciem jest praca dr. Aarona Beasleya z Edith Cowan University (ECU), skoncentrowana na poprawie metod leczenia zaawansowanego czerniaka.

    Czytaj więcej: John Rothwell ustępuje ze stanowiska prezesa Austal

    Wsparcie badań medycznych – The Hospital Research Foundation

    Austal akcentuje, że odpowiedzialność biznesu nie kończy się na bramie stoczni. Firma chce być postrzegana nie tylko jako producent okrętów, lecz także jako partner, który realnie wzmacnia potencjał lokalnej społeczności poprzez długofalowe wspieranie badań ratujących życie.

    Mathew Preedy, dyrektor operacyjny Austal oraz przewodniczący Austal Giving, podkreśla, że dla firmy kluczowe znaczenie ma realny wpływ tych działań na przyszłość:

    „Widzimy, jaką różnicę może przynieść nasze wsparcie dla przyszłych pokoleń. Dlatego tak mocno zachęcamy pracowników do angażowania się w inicjatywy charytatywne oraz wspieramy organizacje takie jak The Hospital Research Foundation” – zaznacza.

    Tak trochę prywatnie: nigdy wcześniej nie natknąłem się w mediach na wiadomość o tak szerokim zaangażowaniu zakładu stoczniowego w projekty medyczne, co samo w sobie wydało mi się wyjątkowo ciekawe. Przemysł okrętowy zwykle kojarzy się z ciężką pracą, stalą i precyzją inżynierską, lecz w tym przypadku widać coś znacznie więcej – autentyczną troskę o lokalną społeczność. Piszę o tym nie bez powodu, bo sam od 35 lat zmagam się z cukrzycą typu 1. Dlatego każde wsparcie badań nad chorobami przewlekłymi oraz sercowo-naczyniowymi szczególnie do mnie przemawia i budzi szczerą wdzięczność.