Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Czołgi Abrams w Porcie Szczecin

27 czerwca do portu Szczecin wszedł statek Aralia ze Stanów Zjednoczonych, przewożący amerykańskie czołgi Abrams należące do pierwszej partii dostarczonej dla Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Uroczysty odbiór sprzętu odbył się 28 czerwca, z udziałem ministra obrony narodowej, Mariusza Błaszczaka.

Pierwsza transza sprzętu wojskowego obejmowała 14 czołgów M1A1FEP Abrams, 3 wozy zabezpieczenia technicznego (de facto ciągniki ewakuacyjne) M88A2 HERCULES oraz zapas części eksploatacyjnych. Po ceremonii, czołgi zostaną przetransportowane do miejsca przeznaczenia na terenie kraju 

Jest to początek dostawy, która obejmować będzie w sumie 116 czołgów. W tym roku planowane jest dostarczenie dwóch kolejnych kompanii, a w przyszłym roku Wojsko Polskie otrzyma kolejny batalion Abramsów 

Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej, podkreślił, że jest to ważny dzień w historii Wojska Polskiego oraz w historii współpracy polsko-amerykańskiej. Minister Błaszczak podziękował sekretarzowi obrony USA, Lloydowi Austinowi, za wsparcie, które pozwoliło na zachowanie wysokiego tempa dostaw. Dodał także, że polscy czołgiści są już odpowiednio przeszkoleni, dzięki współorganizowanej z US Army „Akademii Abrams” 

Czytaj więcej: https://portalstoczniowy.pl/hyundai-rotem-pancerna-potega-z-korei/

Błaszczak zaznaczył również, że czołgi Abrams będą stanowić „zaporę nie do przebicia” i będą miały za zadanie odstraszyć potencjalnych agresorów. Przypomniał o zmianie podejścia do kwestii bezpieczeństwa, jakie nastąpiło po 2015 roku, kiedy to rząd zdecydował, że „ani skrawek polskiej ziemi nie może być oddany nieprzyjacielowi”. 

Minister obrony narodowej podkreślił, że wysokie tempo dostaw oraz dobrze wyszkolone załogi czołgów Abrams gwarantują bezpieczeństwo Polski, jednocześnie pokazując siłę sojuszu polsko-amerykańskiego.

Dostarczone czołgi zostały zamówione na podstawie umowy zatwierdzonej 4 stycznia br.  przez ministra Błaszczaka. Maksymalna wartość umowy, obejmującej oprócz czołgów, wozów M88A2 Hercules, ośmiu mostów M1074 Joint Assault Bridge, a także sześciu wozów dowodzenia M577 oraz 26 warsztatów NG SECM na podwoziu HMMWV, znaczną ilość amunicji, to 1,4 mld USD netto, a 200 mln USD jest finansowane przez Stany Zjednoczone. Są to wozy, które uprzednio znajdowały się na wyposażeniu amerykańskich Marines. 

Przed dostawą zostały odnowione: wozy rozebrano, skorupa została poddana piaskowaniu, podzespoły wymienione na nowe bądź poddane regeneracji, wymieniono w nich pancerz specjalny. Można więc uznać, że resurs dostarczonych czołgów został wyzerowany. Wozy dostarczono w nowym, w stosunku do dotychczas używanych pojazdów bojowych w Wojsku Polskim, kamuflażu.

Czytaj też: https://portalstoczniowy.pl/orp-gen-t-kosciuszko-powrot-do-macierzystego-portu/

Bez wątpienia dostarczone czołgi stanowią nową jakość w porównaniu do przekazanych na Ukrainę T-72 czy PT-91. Pełna izolacja amunicji, dobry pancerz, stabilizacja, wyposażenie optoelektroniczne (w tym BMS) czy możliwość użycia nowoczesnej amunicji 120 mm powodują, że mają one dużą przewagę nad przeważającymi w rosyjskim arsenale czołgami T-72B3, T-80BWM a nawet T-90A. 

Należy podkreślić, że zgodnie z deklaracją producenta (GDLS), wsparcie techniczne dla tej wersji czołgu M1 zostanie zapewnione tylko do roku 2030, jednak trwają rozmowy między Polską Grupą Zbrojeniową a GDLS w sprawie utworzenia w Polsce centrum serwisowego czołgów Abrams w Poznaniu, co może potencjalnie wydłużyć ten termin w odniesieniu do naszych czołgów. W związku z tym, dostarczone czołgi M1A1 FEP będą musiały zostać poddane kosztownej modernizacji, wg oświadczeń przedstawicieli MON-u mają one zostać poddane ulepszeniu do wersji M1A2 SEPv.3 bądź nawet SEPv.4.

Dostarczone wozy, jak i pozostałe zamówione pojazdy znajdą się na wyposażeniu 18 Dywizji Zmechanizowanej.

Autor: Marek Asimo

Udostępnij ten wpis

Jeden komentarz

  1. Świetny artykuł. Naprawdę dobrze napisane. Wielu autorom wydaje się, że mają rzetelną wiedzę na opisywany temat, ale tak nie jest. Stąd też moje ogromne zaskoczenie. Po prostu super artykuł. Zdecydowanie będę polecał to miejsce i często tu zaglądał, by zobaczyć nowe posty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Program Orka: Koreański pakiet a realna niezależność technologiczna Polski

    Program Orka: Koreański pakiet a realna niezależność technologiczna Polski

    Ważnym elementem programu pozyskania okrętów podwodnych pozostaje jasne określenie zasad kontroli nad wrażliwymi komponentami – zarówno tymi, które mają być w pełni zlokalizowane w kraju, jak i tych objętych ograniczeniami eksportowymi. 

    MRO w Polsce jako warunek suwerenności programu Orka

    To umożliwi zbudowanie bezpiecznego i autonomicznego systemu utrzymania nowych jednostek. Hanwha Ocean złożyła ofertę pozwalającą osiągnąć ten cel: utrzymywanie MRO na polskiej ziemi, brak zależności od zewnętrznych podmiotów i terminy remontów zgodnie z potrzebą MW, a przede wszystkim – suwerenną kontrolę nad gotowością bojową jednostek podwodnych.

    Czytaj więcej: Propozycja Hanwha Ocean w ramach programu Orka

    Wybór koreańskiego pakietu to inwestycja w polską niezależność technologiczną i przemysłową. Zapisy kontraktowe w programie ORKA muszą zabezpieczyć Polsce   kontrolę i stały dostęp do technologii. Dla osiągnięcia rzeczywistej niezależności najważniejsze jest, by baza do obsługi i serwisu (MRO) była zlokalizowana w Polsce i pod kontrolą Sił Zbrojnych RP.

    Pełna lokalizacja zdolności MRO w Polsce oraz utrzymanie bazy serwisowej pod bezpośrednim nadzorem Sił Zbrojnych to kluczowe warunki, które muszą znaleźć odzwierciedlenie w kontrakcie – bez nich suwerenność eksploatacyjna nowych okrętów byłaby jedynie pozorna.

    Seong-Woo Park, wiceprezes Hanwha Ocean odpowiedzialny za program Orka

    Zmniejszone ryzyko operacyjne

    Kluczowym elementem koreańskiej propozycji w programie Orka jest transfer technologii. Oferta Hanwha Ocean obejmuje przekazanie wiedzy niezbędnej do eksploatacji, napraw, remontów i rozwoju krajowych zdolności projektowych i przemysłowych. Dzięki temu Polska zyskuje realną szansę budowy własnych kompetencji w zakresie konstrukcji i utrzymania okrętów podwodnych, co jest bezpośrednim krokiem w stronę niezależności technologicznej. 

    Konieczne są twarde gwarancje transferu know-how, obejmujące licencje, dokumentację źródłową, szkolenia i precyzyjnie określone harmonogramy wsparcia, aby zapewnić realne przejęcie kompetencji przez polskie podmioty.

    Seong-Woo Park

    Koreańska propozycja to pakiet kompleksowy: nowoczesne jednostki (KSS-III Batch 2) plus pełne wsparcie serwisowe, logistyczne i szkoleniowe oraz propozycje finansowania wspieranego przez rząd Korei. To podejście obniża całkowity koszt posiadania (TCO) i ryzyko operacyjne dla Polski i w praktyce gwarantuje ciągłość eksploatacji i natychmiastowe wsparcie serwisowe. Koreańskie zakłady mają doświadczenie w seryjnej produkcji okrętów i w szybkim wdrażaniu programów – to przewaga przy realizacji kalendarzy wymaganych przez MON. Dodatkowo możliwość przekazania do użycia starszej, ale wciąż sprawnej jednostki z koreańskiej floty jako rozwiązania przejściowego pozwala skrócić czas, w którym Polska uzyska realne zdolności bojowe, dzięki czemu minimalizujemy lukę zdolnościową w okresie przejściowym. 

    Czytaj też: Jang Yeong-sil otwiera nowy etap w koreańskim programie okrętów podwodnych

    Oferta Korei zawiera mechanizmy współpracy z polskimi firmami i uczelniami – w tym z Politechniką Gdańską, co sprzyja tworzeniu lokalnego łańcucha wartości: dostaw podzespołów, usług inżynierskich, programów badawczo-rozwojowych oraz kształcenia kadr. Wsparcie finansowe w postaci 100 mln dolarów i jeszcze więcej dodatkowo ułatwi wdrożenie – to nie tylko korzyść militarna, ale też gospodarcza: rozwój stoczni, dostawców technologii, integratorów systemów i ośrodków badawczych. W praktyce transfer technologii może stać się impulsem do długofalowej modernizacji polskiego przemysłu morskiego oraz jego powrotu do czasów świetności. 

    Hanwha deklaruje, że transfer technologii obejmuje ustanowienie pełnych zdolności MRO w kraju partnera, w tym szkolenia stoczni i personelu technicznego. Utrzymywanie MRO na polskiej ziemi oznacza: brak zależności od zewnętrznych terminów remontów i doraźnych napraw, suwerenną kontrolę nad gotowością bojową oraz ochronę wrażliwych technologii i procedur obsługowych. To punkt decydujący przy ocenie oferty — i jeden z głównych argumentów przemawiających za wyborem pakietu koreańskiego. 

    Źródło: Hanwha Ocean