Turecka marynarka wojenna wciela do służby okręt podwodny TCG Piri Reis

24 sierpnia 2024 roku to data, która zapisze się w historii tureckiej floty wojennej. Tego dnia, w bazie marynarki wojennej Aksaz, odbyła się uroczysta ceremonia wcielenia do służby prototypowego okrętu podwodnego TCG Piri Reis. To wydarzenie symbolizuje kolejny krok w budowie nowoczesnej floty podwodnej Turcji.
W artykule
Prezydent Erdogan podkreśla osiągnięcia tureckiego przemysłu obronnego podczas uroczystości wcielenia TCG Piri Reis do służby
W uroczystości, która miała miejsce w jednym z najważniejszych portów wojennych kraju, uczestniczył prezydent Turcji, Recep Tayyip Erdoğan, a także najwyżsi przedstawiciele tureckiej marynarki wojennej oraz przemysłu obronnego. W swoim przemówieniu prezydent Erdogan nie szczędził słów uznania dla postępów w krajowym przemyśle obronnym, podkreślając znaczenie okrętów, które oryginalnie noszą oznaczenie 214TN, lecz w Turcji przyjęły się pod lokalną nazwą typ Reis. TCG Piri Reis jest pierwszym okrętem podwodnym z napędem niezależnym od powietrza AIP (Air Independent Propulsion).
Wprowadzenie TCG Piri Reis do służby to dla nas moment szczególny. To nie tylko nowoczesny okręt podwodny, ale również dowód na to, jak daleko zaszedł turecki przemysł obronny. Dzięki niezależnemu od powietrza systemowi napędowemu, nasze możliwości operacyjne na morzu znacznie wzrosną.
Prezydent Turcji, Recep Tayyip Erdogan
To jednak nie jedyna nowina z tego dnia. Równocześnie rozpoczęły się oficjalne próby morskie drugiego okrętu podwodnego tego typu, TCG Hizir Reis (S-331), a trzeci okręt, TCG Murat Reis (S-332), przeszedł dwa miesiące temu do fazy montażu w suchym doku. Tego samego dnia zainaugurowano również działalność Dowództwa Stoczni Marynarki Wojennej Aksaz oraz oddano do użytku trzy nowe zbiornikowce paliwowe. Na szczególną uwagę zasługuje także oddanie do użytku doku dla okrętów podwodnych, o wyporności 3000 ton.
Erdogan zapowiedział, że kolejne jednostki typu Reis będą sukcesywnie wprowadzane do służby aż do 2029 roku, podkreślając, że projekt ten stanowi fundament dla przyszłego narodowego programu okrętów podwodnych MİLDEN. TCG Piri Reis, pierwszy okręt podwodny typu 214TN z napędem niezależnym od powietrza (AIP) w historii tureckiej floty, zostanie wyposażony w rodzime systemy uzbrojenia, takie jak torpedy AKYA i pociski przeciwokrętowe Atmaca, które już wkrótce będą stanowić trzon tureckiej floty podwodnej. Uzbrojenie jednostek typu 214TN składa się z ośmiu wyrzutni torpedowych kalibru 533,4 mm, początkowo wyposażonych w torpedy Raytheon Technologies Mk 48 Mod 6AT i Atlas Elektronik DM2A4 SeaHake oraz pociski przeciwokrętowe Boeing UGM-84 Harpoon, które w przyszłości zostaną zastąpione tureckimi torpedami Roketsan Akya.
Podczas ceremonii wcielenia do służby okrętu podwodnego TCG Piri Reis, prezydent Turcji, Recep Tayyip Erdogan, nie tylko podkreślił znaczenie tej jednostki dla tureckiej marynarki wojennej, ale również zwrócił uwagę na międzynarodową współpracę przy jej budowie. TCG Piri Reis, oficjalnie znany jako okręt podwodny typu 214TN, jest jednym z sześciu okrętów powstających w ramach kontraktu o wartości około 2,5 miliarda euro, podpisanego w 2009 roku.
Międzynarodowa współpraca i lokalna produkcja: klucz do sukcesu tureckich okrętów podwodnych typu 214TN
Przypomnijmy, że umowę pomiędzy konsorcjum przemysłowym, które stworzyły kilońska stocznia Howaldtswerke-Deutsche Werft GmbH (HDW) oraz brytyjska spółka Marine Force International LLP, a Podsekretariatem Przemysłu Obronnego Turcji, podpisano 2 lipca 2009 roku. Od 2012 roku HDW jest częścią ThyssenKrupp Marine Systems (TKMS), a wartość kontraktu wyniosła około 2,5 miliarda euro. Chociaż główne komponenty i technologia pochodzą z Niemiec, okręty są budowane w tureckiej stoczni Gölcük Naval Shipyard, co umożliwia znaczący udział tureckich firm w realizacji tego programu.

Ta współpraca pokazuje, jak efektywnie Turcja potrafi wykorzystać transfer technologii, aby rozwijać swoje własne zdolności przemysłowe, jednocześnie wzmacniając swoją pozycję na arenie międzynarodowej.
Okręty podwodne typu 214TN wyróżniają się znaczną wypornością – 1856 ton na powierzchni i 2042 ton pod wodą. Z długością 68,35 metra są większe niż ich odpowiedniki w innych krajach, a ich mocny kadłub o średnicy 6,3 metra i wysokości 13,1 metra zapewnia im wyjątkową wytrzymałość. Te nowoczesne jednostki, zdolne do osiągania prędkości 10 węzłów na powierzchni i ponad 20 węzłów pod wodą, mogą zanurzać się na głębokość do 300 metrów. Załoga, licząca 27 osób, ma do dyspozycji zaawansowane technologie, które czynią te okręty prawdziwym filarem tureckiej floty podwodnej.
Autor: Mariusz Dasiewicz

Sztorm na Bałtyku paraliżuje żeglugę promową. Pasażerowie utknęli w portach

Silny sztorm na Bałtyku poważnie zakłócił poświąteczne powroty ze Skandynawii. Odwołane połączenia promowe ze Szwecji do Polski zatrzymały promy w portach, krzyżując plany setek pasażerów i przypominając, że na Bałtyku to pogoda wciąż dyktuje warunki.
W artykule
Jednostki pozostały w portach z uwagi na warunki meteorologiczne uniemożliwiające bezpieczne wyjście w morze – obowiązujące przepisy portowe precyzyjnie określają maksymalne dopuszczalne warunki wejścia i wyjścia z portu.
Warunki pogodowe i wstrzymanie żeglugi promowej w szwedzkich portach
Zawieszenie połączeń objęło między innymi kursy z Nynäshamn w rejonie Sztokholmu do Gdańska oraz ruch promowy na Gotlandię. W wielu przypadkach były to połączenia o pełnym obłożeniu, co dodatkowo spotęgowało skalę problemu. Pasażerowie zmuszeni zostali do oczekiwania na poprawę pogody lub poszukiwania alternatywnych dróg powrotu.
Szwedzki instytut meteorologiczny SMHI informował o wietrze osiągającym w porywach do 12B, któremu towarzyszyły intensywne opady śniegu. Oznacza nie tylko bardzo wysoką falę na otwartym morzu, lecz także istotne utrudnienia manewrowe w rejonach podejść portowych gdzie wpływ wiatru i fali ma silne oddziaływanie na zdolności manewrowe. W tych warunkach decyzje o wstrzymaniu żeglugi mają charakter rutynowy i wynikają z procedur bezpieczeństwa.
Paraliż komunikacyjny także na lądzie
Skutki sztormu nie ograniczyły się do żeglugi. Szwedzki Urząd ds. Transportu zamknął most w Sundsvall, a koleje państwowe SJ odwołały połączenia kolejowe między północnymi kurortami narciarskimi a Sztokholmem. Na północy kraju kilkanaście tysięcy gospodarstw domowych pozostało bez dostaw energii elektrycznej. Władze apelowały o unikanie podróży do czasu ustabilizowania się sytuacji.
Bałtyk przypomina o swojej naturze
Choć współczesna żegluga dysponuje zaawansowanymi systemami prognozowania pogody i nowoczesnymi jednostkami, Bałtyk regularnie przypomina, że pozostaje akwenem wymagającym respektu. W tym kontekście warto przywołać katastrofę Heweliusza z 1993 roku, która do dziś funkcjonuje w branżowej pamięci jako symbol lekceważenia w zakresie przygotowania jednostki, jej kondycji jak i decyzji wynikających z ograniczeń narzucanych przez morze i pogodę.
Jak wielokrotnie podkreślałem na łamach Portalu Stoczniowego, była to tragedia będąca skutkiem kumulacji błędnych decyzji po stronie armatora, kapitanatu oraz dowództwa, podejmowanych w czasie zmian konstrukcyjnych, decyzji o wyjściu i w samych warunkach sztormowych, które od pewnego momentu nie dawały promowi żadnych realnych szans na bezpieczne zakończenie żeglugi.










