Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Rosyjski statek z tzw. „floty cieni”, objęty międzynarodowymi sankcjami, został zaobserwowany w pobliżu podmorskiego kabla energetycznego SwePol Link, łączącego Polskę i Szwecję. Do oceny sytuacji na miejsce wysłano samolot patrolowy Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej oraz skierowano okręt hydrograficzny ORP Heweliusz.
W artykule
Po przeprowadzeniu operacji odstraszającej jednostka opuściła rejon i obrała kurs do jednego z portów Federacji Rosyjskiej. ORP Heweliusz, specjalistyczna jednostka Marynarki Wojennej RP, ma za zadanie przeprowadzić inspekcję dna morskiego w celu wykrycia ewentualnych uszkodzeń podmorskiego kabla.
„Flota cieni” to określenie odnoszące się do rosyjskich statków handlowych, często starszych jednostek, które operują poza oficjalnymi rejestrami, omijając międzynarodowe sankcje. Ich obecność w rejonie kluczowej infrastruktury podmorskiej, takiej jak kabel energetyczny SwePol Link, budzi poważne obawy o bezpieczeństwo energetyczne regionu.
Na platformie X premier Donald Tusk poinformował, że rosyjska jednostka wykonywała „podejrzane manewry”, co skłoniło Siły Zbrojne RP do interwencji. Z kolei minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że w ostatnich miesiącach Bałtyk stał się obszarem nasilających się incydentów sabotażowych, co wymaga skoordynowanej odpowiedzi zarówno ze strony Polski, jak i sojuszników z NATO.
ORP Heweliusz to specjalistyczny okręt hydrograficzny Marynarki Wojennej RP, przystosowany do prowadzenia precyzyjnych pomiarów dna morskiego. Jego zadaniem w obecnej sytuacji jest dokładne zbadanie obszaru wokół kabla SwePol Link w celu wykrycia ewentualnych uszkodzeń lub innych nieprawidłowości.
Jednostka dysponuje systemami hydrograficznymi umożliwiającymi szczegółową ocenę stanu podmorskiej infrastruktury. Na pokładzie znajdują się m.in. echosondy jedno- i wielowiązkowe pozwalające na tworzenie dokładnych map batymetrycznych, holowany sonar do szerokopasmowego skanowania oraz magnetometr wykrywający anomalia w polu magnetycznym – takie jak przeciągnięta kotwica czy elementy obcych obiektów.
Pozycjonowanie systemów podwodnych umożliwia układ nawigacji USBL, a zebrane dane są analizowane przy użyciu pokładowego systemu komputerowego HOMAR. W działaniach wspierających mogą zostać użyte również kutry hydrograficzne, operujące w akwenach trudno dostępnych dla jednostki głównej.
Premier Donald Tusk zapowiedział zwołanie specjalnej narady w Centrum Operacji Morskich w Gdyni, z udziałem przedstawicieli Marynarki Wojennej oraz innych służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo narodowe. Celem spotkania będzie omówienie incydentu oraz opracowanie strategii przeciwdziałania podobnym zagrożeniom w przyszłości. Polskie władze podkreślają, że każde naruszenie bezpieczeństwa infrastruktury krytycznej spotka się z odpowiednią reakcją ze strony Polski i jej sojuszników.
Incydent z udziałem rosyjskiego statku wpisuje się w szerszy kontekst napięć geopolitycznych w regionie Morza Bałtyckiego. Po przystąpieniu Szwecji i Finlandii do NATO, Bałtyk zyskał na strategicznym znaczeniu, stając się obszarem wzmożonej aktywności wojskowej i potencjalnych zagrożeń dla podmorskiej infrastruktury krytycznej. W ostatnich miesiącach odnotowano kilka przypadków uszkodzeń podmorskich kabli i rurociągów, co budzi obawy o celowe działania sabotażowe.
Autor: Mariusz Dasiewicz


W piątek, w rejonie wsi Achi-Su w Dagestanie, doszło do katastrofy śmigłowca Ka-226. Na pokładzie znajdowali się pracownicy Kizlarskich Zakładów Elektromechanicznych – jednego z kluczowych przedsiębiorstw rosyjskiego przemysłu obronnego. Zginęło pięć osób, a przyczyny tragedii bada komisja lotnicza.
W artykule
Śmigłowiec Ka-226 wystartował z Kizłaru 7 listopada około godziny 10:00 czasu lokalnego, kierując się do Iżbierbaszu. Po kilkunastu minutach lotu doszło do awarii. Na nagraniach widać, że maszyna podczas próby awaryjnego lądowania na plaży straciła część ogona, po czym ponownie wzniosła się w powietrze i po krótkim locie runęła na budynek w miejscowości Achi-Su nad Morzem Kaspijskim.
Agencja Rosawiacja zakwalifikowała zdarzenie jako katastrofę lotniczą. Oficjalna przyczyna wypadku nie została jeszcze ogłoszona, jednak według wstępnych informacji nie można wykluczyć awarii technicznej.
Kizlarskie Zakłady Elektromechaniczne są zaangażowane w produkcję systemów dla samolotów MiG i Su. Fakt, że w katastrofie zginęli doświadczeni pracownicy tego zakładu, podkreśla wagę całego zdarzenia.
🔗 Czytaj więcej: Kontenerowiec MSC ELSA 3: MSC składa pozew do sądu
W warunkach wojny na Ukrainie i obowiązujących sankcji gospodarczych rosyjski przemysł zbrojeniowy boryka się z narastającymi trudnościami technicznymi, ograniczonym dostępem do części zamiennych oraz spadkiem standardów bezpieczeństwa. To tło może – choć nie musi – tłumaczyć okoliczności tragedii w Dagestanie.
Choć oficjalne dochodzenie dopiero się rozpoczyna, trudno uznać to zdarzenie za zwykły wypadek losowy. Katastrofa Ka-226 rzuca cień na kondycję rosyjskiego przemysłu lotniczego – sektora, który mimo wojny i sankcji wciąż ma istotne znaczenie dla funkcjonowania państwa.
Utrata doświadczonych specjalistów z zakładów zbrojeniowych w takich okolicznościach rodzi pytanie, czy mieliśmy do czynienia jedynie z awarią techniczną, czy raczej z przejawem głębszego kryzysu organizacyjnego. Dla branży morskiej i stoczniowej to ważny sygnał ostrzegawczy – bezpieczeństwo technologiczne i operacyjne zależy nie tylko od jakości sprzętu, lecz także od stabilnych dostaw, właściwego nadzoru i sprawnego zaplecza przemysłowego.
Czytaj też: Dwie ofiary śmiertelne pożaru na pokładach dwóch statków
Równie istotna jest ochrona kluczowych kadr – odpowiednie procedury BHP, szkolenia, standardy transportu służbowego i szybka ewakuacja w sytuacjach zagrożenia. Bez ludzi, którzy tę technologię projektują, utrzymują i nadzorują, nawet najlepszy system przestaje działać.
Z punktu widzenia obserwatora sektora obronnego to wydarzenie nie kończy się wraz z raportem komisji. Może okazać się symptomem zjawisk, które w dłuższej perspektywie wpłyną również na inne gałęzie rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego. Warto je uważnie śledzić – także z perspektywy polskich programów modernizacyjnych, w których niezawodność łańcucha dostaw i kompetencje techniczne są równie ważne, jak samo uzbrojenie.