Enter your email address below and subscribe to our newsletter

Monopale dla Baltica 2 – zakończono produkcję pierwszej partii

Pierwsze stalowe fundamenty dla morskiej farmy wiatrowej Baltica 2, realizowanego przez Orsted i PGE Polską Grupę Energetyczną, opuściły linię produkcyjną. To jeden z najważniejszych etapów przygotowań do rozpoczęcia prac instalacyjnych na morzu.

Monopale stanowią główne elementy nośne całej farmy – przenoszą obciążenia turbin oraz siły generowane przez falowanie morza. Od jakości ich wykonania i montażu zależy niezawodność i trwałość całej konstrukcji.

111 fundamentów dla farmy na Bałtyku

Projekt Baltica 2 zakłada zastosowanie łącznie 111 monopali – 107 pod turbiny wiatrowe oraz 4 pod morskie stacje transformatorowe. Średnica poszczególnych elementów wynosi od 7,5 do 10,5 metra, przy grubości ścianki od 60 do 112 mm – w zależności od warunków technicznych i lokalizacji.

Proces produkcyjny obejmuje walcowanie blach, spawanie obwodowe i wzdłużne, pełny pakiet badań nieniszczących (NDT) oraz aplikację wielowarstwowych powłok antykorozyjnych. Po zakończeniu produkcji pierwszej partii rozpoczęto przygotowania do transportu morskiego oraz dalszych odbiorów technicznych.

🔗 Czytaj więcej: Budowa bazy PGE Baltica w Ustce wkroczyła w kolejną fazę

Za produkcję fundamentów odpowiadają dwie firmy: niemiecka EEW oraz Steelwind. EEW dostarczy 77 z 111 jednostek. Pierwszy załadunek gotowych komponentów na jednostki transportowe zaplanowano na koniec 2025 roku.

Monopale to jedne z najbardziej wymagających elementów inwestycji offshore. Podczas wizyty w fabryce mogliśmy na własne oczy zobaczyć skalę tego przedsięwzięcia i poziom zaawansowania technologicznego. Produkcja postępuje zgodnie z harmonogramem.

Patrick Harnett, Executive Vice President, Ørsted

Produkcja w Polsce nabiera tempa

Znacząca część dodatkowych konstrukcji stalowych do fundamentów powstaje w kraju. Zlecenia realizują Grupa Przemysłowa Baltic oraz Smulders – partnerzy aktywnie uczestniczący w budowie zaplecza przemysłowego dla sektora offshore w Polsce.

Rozpoczęcie produkcji fundamentów to wyraźny sygnał, że zbliżamy się do etapu pierwszych prac instalacyjnych na morzu. Oczyszczanie dna Bałtyku i przygotowanie pod przyszłą infrastrukturę już trwa. Kolejnym krokiem będzie wbijanie monopali, na których stanie 107 turbin o wysokości 250 metrów i cztery morskie stacje transformatorowe

Maciej Górski, Wiceprezes Zarządu PGE ds. Operacyjnych

Połączenie lądu z morzem

Równolegle postępują prace na odcinku lądowym. W gminie Choczewo budowana jest lądowa stacja transformatorowa oraz realizowane są przewierty HDD pod trasy kablowe łączące oba segmenty instalacji. Zgodnie z założeniami inwestora, projekt prowadzony jest z uwzględnieniem najwyższych standardów QHSE – m.in. poprzez ograniczenie emisji, efektywne gospodarowanie odpadami i stosowanie trwałych powłok ochronnych.

🔗 Czytaj też: Zawody przyszłości – praca operatorów przy morskich farmach wiatrowych

Największa morska farma wiatrowa w Polsce

Baltica 2 będzie największą morską farmą wiatrową na polskich wodach. Po uruchomieniu w 2027 roku osiągnie moc zainstalowaną 1,5 GW, co pozwoli na zasilenie ok. 2,5 mln gospodarstw domowych w energię odnawialną.

Realizacja projektu Baltica 2 wpisuje się w strategiczne cele transformacji energetycznej i budowy bezpieczeństwa energetycznego kraju, zwłaszcza w kontekście dynamicznego rozwoju morskiej infrastruktury krytycznej na Bałtyku.

Zródło: PGE Baltica

Udostępnij ten wpis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Port Gdańsk – stabilny ruch wycieczkowców i podsumowanie sezonu

    Port Gdańsk – stabilny ruch wycieczkowców i podsumowanie sezonu

    Stabilna liczba zawinięć, rosnące znaczenie Gdańska na mapie bałtyckich tras i symboliczny powrót największych jednostek – sezon wycieczkowy 2025 potwierdził ugruntowaną pozycję Portu Gdańsk w segmencie żeglugi pasażerskiej. Choć pandemia spowolniła rozwój w minionych latach, dziś Gdańsk znów przyciąga czołowych armatorów wycieczkowych.

    Powrót do formy po pandemii i geopolityczna zmiana kursu

    Rok 2022 przyniósł rekordowy wynik – aż 79 jednostek pasażerskich odwiedziło Port Gdańsk, przewożąc blisko 30 tysięcy pasażerów. Wzrost ten był efektem odbudowy ruchu po pandemii oraz zmian w trasach rejsowych po wybuchu wojny w Ukrainie. Po wprowadzeniu sankcji na Rosję, armatorzy zrezygnowali z zawijania do Sankt Petersburga – dotąd jednego z najczęściej odwiedzanych portów bałtyckich. W efekcie część ruchu przejęły polskie porty, w tym właśnie wspomniany Gdańsk.

    🔗 Czytaj więcej: Port Gdańsk zainaugurował kolejny sezon żeglugi wycieczkowej

    W kolejnych latach sytuacja ustabilizowała się – w 2023 roku odnotowano 42 zawinięcia, w 2024 roku 60, natomiast w 2025 roku 57. Do Gdańska przypłynęło łącznie ponad 27 tysięcy turystów z kilkudziesięciu krajów, głównie ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Po zejściu na ląd pasażerowie najczęściej odwiedzają Trakt Królewski, Dwór Artusa, Bazylikę Mariacką czy Europejskie Centrum Solidarności – punkty, które od lat budują rozpoznawalność miasta jako morskiej stolicy Polski.

    Coraz większe statki i rosnący prestiż Gdańska

    Stabilny ruch to nie tylko efekt naturalnego zainteresowania turystów, lecz przede wszystkim konsekwentnej strategii promocyjnej. Port Gdańsk regularnie prezentuje swoją ofertę na międzynarodowych targach branżowych, takich jak Seatrade Cruise Global w Miami czy Seatrade Cruise Europe w Hamburgu.

    Gdańsk ma ogromny potencjał turystyczny i logistyczny. Port Gdańsk jest położony w samym sercu historycznego miasta, co sprawia, że pasażerowie mogą w ciągu kilku godzin zwiedzić jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce. To ogromna przewaga konkurencyjna w porównaniu z wieloma innymi portami w regionie.

    Michał Stupak, menedżer klienta w Dziale Rynku Żeglugowego ZMPG SA

    Dzięki inwestycjom w infrastrukturę i pogłębieniu torów wodnych port może dziś przyjmować jednostki o długości do 250 metrów, a w przyszłości – jeszcze większe. Symbolicznym potwierdzeniem tej zmiany była wizyta Crystal Serenity – luksusowego statku o długości 250 metrów, należącego do linii Crystal Cruises. Na jego pokładzie znajduje się ponad 300 kabin, dwa baseny, kasyno i kort tenisowy – kwintesencja morskiego luksusu.

    W tym samym sezonie czterokrotnie zawijał do Gdańska wycieczkowiec Viking Vella o długości 239 m, natomiast w przyszłym roku spodziewana jest jednostka Rotterdam o długości 299 m – największy wycieczkowiec, jaki kiedykolwiek odwiedził Gdańsk. To wydarzenie ma szansę stać się ważnym momentem w historii portu, symbolicznie potwierdzając jego status wśród najważniejszych przystanków bałtyckich rejsów pasażerskich.

    Port Gdańsk – coraz silniejszy gracz na Bałtyku

    Potencjał Gdańska jest jednak znacznie większy niż obecne 60 zawinięć rocznie. Według analiz port mógłby przyjmować nawet 120 jednostek w ciągu sezonu, przy odpowiednim rozplanowaniu grafików i dalszej rozbudowie infrastruktury.

    🔗 Czytaj też: Port Gdańsk otrzymuje 100 mln euro z Unii Europejskiej

    Jak podkreśla Michał Stupak, większość statków pasażerskich stacjonuje w Porcie Gdańsk od 8 do 12 godzin, co daje pasażerom możliwość intensywnego zwiedzania miasta i jego okolic. Coraz częściej pojawiają się również dłuższe wizyty typu „overnight”, trwające nawet do 24 godzin. Takie zawinięcia są szczególnie korzystne dla lokalnej gospodarki, ponieważ turyści mają wówczas możliwość skorzystania z hoteli, restauracji i atrakcji wieczornych, co przekłada się na realne wpływy dla miasta i regionu.

    Morska brama Polski

    Dla portu i miasta każdy taki statek to nie tylko wydarzenie wizerunkowe, ale też realny impuls gospodarczy. Szacuje się, że jeden rejs to dla lokalnych przedsiębiorców przychód liczony w setkach tysięcy złotych. To także promocja regionu – bo pasażerowie, którzy odwiedzają Gdańsk w ramach rejsu, często wracają tu już samodzielnie.

    Stabilny ruch, rosnące możliwości przyjmowania większych jednostek oraz konsekwentna promocja sprawiają, że Port Gdańsk umacnia swoją pozycję wśród portów Morza Bałtyckiego. Dla Gdańska to coś więcej niż tylko rozwój turystyki morskiej – to potwierdzenie, że miasto nad Motławą coraz śmielej sięga po miano bałtyckiego lidera w segmencie rejsów pasażerskich.

    Źródło: Port Gdańsk