Newsletter Subscribe
Enter your email address below and subscribe to our newsletter

4 czerwca br. potentat wycieczkowy MSC Cruises odebrał nowy statek MSC Seaview. Jednostkę zbudowała stocznia Finantieri w Monfalcone.
Gabaryty nowego wycieczkowca robią wrażenie. Jednostka mierzy 323 m długości i 41 m szerokości, a jej wyporność to 153 tys. ton. Statek może pływać z prędkością 23 węzłów, a prędkość marszowa to 21 węzłów. Na pokładzie znajduje się ponad 2 tys. kabin dla pasażerów oraz prawie 760 kabin dla załogi statku i personelu. W sumie na pokład MSC Seaview może zabrać ponad 6,5 tys. osób.
To drugi statek tego typu, zbudowany przez Fincantieri dla MSC Cruises. W listopadzie ub.r. stoczniowy koncern dostarczył armatorowi MSC Seaside. Włoska grupa stoczniowa podkreśliła w komunikacie, że „MSC Seaview to największy i najbardziej zaawansowany technologicznie statek, jaki kiedykolwiek zaprojektowano i wyprodukowano we Włoszech”.
To statek, który wyznacza nowe kierunki w projektowaniu i budowie statków. Finantieri podkreśla, że będzie to jedna z najbardziej innowacyjnych jednostek pływających po morzach. MSC Seaview spełnia najwyższe światowe standardy środowiskowe. Statek otrzymał notę Green Star 3 Design międzynarodowego towarzystwa klasyfikacyjnego RINA. Oznacza to, że technologie, w które został wyposażony statek, maksymalnie redukują wpływ żeglugi na środowisko. Technologie te obejmują m.in. systemy oczyszczania spalin, oczyszczania ścieków, systemy zapobiegające wyciekom oleju z przedziałów maszynowych, system uzdatniania wód balastowych.
– Zaledwie sześć miesięcy temu świętowaliśmy w tym samym miejscu dostawę największego statku, jaki kiedykolwiek został zbudowany we Włoszech, rewolucyjnego, prototypowego MSC Seaside. Dzisiaj powtarzamy ten sukces z jego siostrzaną jednostką. To niesamowite osiągnięcie, z którego jesteśmy niezwykle dumni. Udało nam się dzięki umiejętnościom technicznym i menadżerskim. To one sprawiły, że nasza firma cieszy się takim uznaniem na całym świecie i możemy patrzeć w przyszłość z pewnością siebie – powiedział Giuseppe Bono, dyrektor generalny Fincantieri.
W listopadzie ub.r. podczas ceremonii odbioru statku MSC Seaside ogłoszono podpisanie kolejnej umowy na budowę przez Fincantieri dwóch statków tej klasy, co MSC Seaside i MSC Seaview. Jej wartość to 1,8 mld euro. Oznacza to, że wartość zamówień, jakie w ostatnim czasie do stoczni Fincantieri skierował armator MSC Cruises, wynosi 3,5 mld euro.
Statki mają zostać dostarczone w latach 2021 i 2023 r. Spółka Fincantieri informowała wówczas, że ma zakontraktowaną budowę 12 nowych statków do 2026 r., a łączna wartość tych zamówień to 10,5 mld euro.
Z kolei armator MSC Cruises podał, że MSC Seaview to trzeci statek pasażerski nowej generacji, który zasilił jego flotę w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Podczas tego sezonu wycieczkowego nowy statek będzie pływał po Morzu Śródziemnym. Z kolei w sezonie zimowym zostanie skierowany w okolice Ameryki Południowej.
MSC Seaview to 83. statek zbudowany przez Fincantieri od 1990 r. i 60. od 2002 r.
Zobacz też: Miliardowe zamówienie dla Włochów. Fincantieri zbuduje kolejny bajeczny wycieczkowiec.
Podpis: łp

5 grudnia na nabrzeżu PGZ Stoczni Wojennej w Gdyni zwodowano drugi kadłub patrolowca budowanego przez Baltic Operator dla fińskiej straży granicznej. To kolejny etap realizacji kontraktu z Meyer Turku Oy, który wzmacnia pozycję polskiego przemysłu okrętowego w segmencie nowoczesnych OPV.
W artykule
Uroczystość wodowania kadłuba drugiej jednostki odbyła się z wykorzystaniem infrastruktury PGZ Stoczni Wojennej, która zapewniła zaplecze techniczne niezbędne do przeprowadzenia operacji. Patrolowce powstają na mocy kontraktu z 2022 roku – Baltic Operator odpowiada za budowę dwóch 98-metrowych kadłubów, natomiast ich dalsze wyposażanie i integracja systemów prowadzone będą w Finlandii przez zakłady stoczniowe Meyer Turku Oy.
Nowa jednostka, której załogę będzie stanowiło około 30 osób, ma osiągać prędkość 18 węzłów. Do służby w fińskiej straży granicznej powinna wejść w 2027 roku, rok po siostrzanej Karhu. Obie jednostki wzmocnią ochronę granic NATO na Morzu Bałtyckim, prowadząc działania patrolowe, ratownicze oraz reagując na incydenty środowiskowe.
Warto przypomnieć, że nowe jednostki są rozwinięciem koncepcji OPV Turva – patrolowca przekazanego do służby fińskiej straży granicznej w 2014 roku jako pierwszego na świecie okrętu tego rodzaju z napędem LNG, o czym pisaliśmy na naszym portalu (link do tekstu). Konstrukcja budowanych obecnie jednostek nawiązuje do tamtej koncepcji, lecz została znacząco udoskonalona pod kątem działania w wymagających warunkach Bałtyku i nowych zagrożeń wynikających z sytuacji geopolitycznej.
Przedstawiciele Grupy Przemysłowej Baltic podkreślali podczas uroczystości, że realizacja dwóch patrolowców stanowi dowód dojrzałości polskiego przemysłu okrętowego. Jak zaznaczył prezes GP Baltic, Remigiusz Paszkiewicz, projekt potwierdza zdolność krajowych stoczni do pracy przy konstrukcjach nie tylko zaawansowanych technologicznie, lecz także spełniających rygorystyczne standardy NATO.
W trakcie wydarzenia głos zabrała również Beata Koniarska, członkini zarządu PGZ Stoczni Wojennej. Wskazała, że dzisiejsze wodowanie pokazuje, jak skutecznie mogą współpracować spółki Skarbu Państwa przy projektach o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa morskiego. Podkreśliła, że liczy na dalsze wspólne przedsięwzięcia, które umocnią pozycję polskich stoczni w łańcuchu dostaw nowoczesnych jednostek.

Współpraca z Meyer Turku Oy nie jest nowością, ponieważ gdański zakład od lat buduje dla fińskiej stoczni bloki statków pasażerskich. Jednak dostarczenie kadłubów dla patrolowców otwiera przed Baltic Operator nowe perspektywy, zwłaszcza że obie strony zawarły już trzyletni kontrakt obejmujący szerokie wykorzystanie polskich zdolności produkcyjnych.
Reprezentanci Rajavartiolaitos podkreślali, że nowy patrolowiec trafi do służby w okresie wyjątkowo wymagającym dla bezpieczeństwa morskiego. Jednostka została zaprojektowana tak, by działać w trudnych warunkach Bałtyku – od oblodzenia, po gwałtowne sztormy. Jej zadaniem będzie zwiększenie odporności Finlandii na zagrożenia pojawiające się na ich wodach, który po agresji Rosji na Ukrainę stał się przestrzenią stałej rywalizacji i testowania procedur państw NATO.
Warto odnotować, że wodowanie patrolowca dla Finlandii wpisuje się w szerszy trend obserwowany na Bałtyku. Rosyjskie działania hybrydowe – od ingerencji w sygnały nawigacyjne, po aktywność podejrzanych jednostek w pobliżu morskiej infrastruktury krytycznej – sprawiły, że państwa regionu zaczynają na nowo inwestować w tego typu jednostki.
OPV stają się narzędziem reagowania na zdarzenia poniżej progu wojny, które nie wymagają angażowania dużych okrętów, takich jak fregaty, ponieważ to właśnie patrolowce zapewniają stałą obecność na morzu i możliwość szybkiego podjęcia działań w sytuacjach niejednoznacznych operacyjnie. Okręty patrolowe prowadzą dozór szerokich akwenów, wspierają ochronę kabli i gazociągów podmorskich, dokumentują nietypowe aktywności rosyjskich jednostek oraz stanowią pierwszy element systemu reakcji na incydenty.
Wodowanie drugiego patrolowca dla fińskiej straży granicznej to dla Baltic Operator dowód rosnącej pozycji w europejskim łańcuchu dostaw nowoczesnych jednostek specjalistycznych. Dla samej Finlandii – kolejny element wzmacniający bezpieczeństwo morskie w czasach, które nie pozwalają na pauzę w rozbudowie zdolności patrolowych. Powrót do inwestycji w OPV na Bałtyku stał się faktem i trudno nie dostrzec, że to właśnie działania hybrydowe Federacji Rosji nadały temu procesowi nowe tempo.